Zastrzelił policjanta, który mierzył mu temperaturę. Był w kajdankach

Świat
Zastrzelił policjanta, który mierzył mu temperaturę. Był w kajdankach
Pixabay/ Marcus_Trapp/zdj. ilustracyjne
Zastrzelony policjant pełnił służbę prawie 30 lat, za kilka miesięcy miał przejść na emeryturę

Śmiertelne postrzelenie policjanta na posterunku w Londynie. Funkcjonariusz z 30-letnim stażem zginął, gdy mierzył zatrzymanemu temperaturę. Napastnik był w kajdankach. Śledztwo wyjaśni, dlaczego nikt nie zauważył ukrytej w spodniach broni.

23-letni mężczyzna wzbudził podejrzenia patrolujących miasto policjantów swoim zachowaniem. Funkcjonariusze znaleźli u niego ostrą amunicję, zakuli w kajdanki i przewieźli na posterunek.

 

ZOBACZ: Wielka Brytania: rosnąca liczba zakażeń koronawirusem, wracają ograniczenia w angielskich pubach

 

Zgodnie procedurami dotyczącymi COVID-19, każda osoba przed przesłuchaniem, musi mieć zmierzoną temperaturę.

 

Ukrył broń w spodniach

 

Jak się okazało, policjanci którzy zatrzymali mężczyznę, nie znaleźli przy nim ukrytej w spodniach broni. 23-latek skuty kajdankami, w czasie mierzenia temperatury, wyciągnął pistolet i postrzelił w klatkę piersiową stojącego obok funkcjonariusza.

 

Następnie sam się postrzelił. Koledzy rannego oficera oraz lekarze desperacko próbowali go uratować, zanim został przewieziony do szpitala, gdzie zmarł. Napastnik również został zabrany do szpitala i jest w stanie krytycznym.

 

Żałoba po śmierci policjanta

 

Zastrzelony policjant pełnił służbę przez prawie 30 lat, za kilka miesięcy miał przejść na emeryturę. Śmiercią poruszeni są jego koledzy oraz przełożeni.

 

Met Stuart James, który próbował pomóc rannemu, napisał na Twitterze: "To niewyobrażalne, co stało się dziś rano w naszej rodzinie policyjnej. Straciliśmy nie tylko dobrego kapitana, ale także prawdziwego dżentelmena. Jeden z najlepszych. Brat RIP".

Inny kolega napisał: "Trudno to wyrazić słowami. Straciłem dzisiaj przyjaciela i jestem zdruzgotany. Myślę o wszystkich, których to dotknęło".

 

ZOBACZ: 11 lat więzienia za gwałt w Jarocinie. "Nikt nie zareagował"

 

Funkcjonariuszka policji lokalnej, Jacqueline Kufuor, po złożeniu kwiatów w hołdzie koledze wyznała: "był miłym i uroczym mężczyzną. Kiedy cię zobaczył, zawsze zatrzymał się, żeby porozmawiać. Pytał o twoją pracę i o to, jak sobie radzisz".

 

Lissie Harper, wdowa po Andrew Harperze, który zginął na służbie w zeszłym roku, napisała w oświadczeniu: "To druzgocące wieści. Nikt nie powinien iść do pracy, aby nigdy nie wrócić. Żaden człowiek nie powinien zostać pozbawiony życia w barbarzyńskim akcie zbrodni".

 

ZOBACZ: Pijany potrącił nastolatkę i uciekł. 15-latka zmarła

 

Kondolencję najbliższym przekazali politycy, a wśród nich premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson, który napisał na Twitterze: "Moje najgłębsze kondolencje kieruję do rodziny, przyjaciół i kolegów policjanta, który zginął w Croydon".

Służby rozpoczęły śledztwo w sprawie okoliczności zabójstwa. Będą ustalać m.in. jak do tego doszło, że w czasie policyjnego zatrzymania przy napastniku nie znaleziono broni.

 

emi/ml/ thesun.co.uk
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie