"Nawalny mógł otruć się sam". "Le Monde" ujawnia szczegóły rozmowy Putin-Macron

Świat
"Nawalny mógł otruć się sam". "Le Monde" ujawnia szczegóły rozmowy Putin-Macron
PAP/EPA/MICHAIL KLIMENTYEV/SPUTNIK/KREMLIN POOL
"Le Monde": Putin nie wyklucza, że Nawalny "otruł się sam". Opozycjonista "ujawnił" swój plan

"Być może Nawalny otruł się sam", "internetowy zadymiarz, który już symulował chorobę" - takie słowa miał wypowiedzieć Władimir Putin w rozmowie z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Szczegóły konwersacji ujawnił dziennik "Le Monde". Kreml zaprzeczył doniesieniom, z kolei sam Nawalny zażartował z całej sytuacji w mediach społecznościowych.

Putin odbył z Macronem rozmowę telefoniczną w zeszłym tygodniu, 14 września. Jednym z poruszanych tematów był stan zdrowia Aleksieja Nawalnego. Zdaniem niemieckich lekarzy, opozycjonista został otruty środkiem bojowym z grupy Nowiczok. Nawalny został wybudzony ze śpiączki 7 września, a w ostatnią środę wyszedł ze szpitala.

"Niewłaściwe oskarżenia"

Po rozmowie prezydentów w zeszłym tygodniu obie strony wydały oświadczenia. Służby prasowe Pałacu Elizejskiego informowały, że "Francja podziela, na podstawie własnych analiz, wnioski kilku europejskich partnerów na temat faktów zatrucia Nawalnego Nowiczokiem". Macron miał wyrazić swoje zaniepokojenie przestępstwem, którego ofiarą padł Nawalny i podkreślił konieczność "niezwłocznego wyjaśnienia okoliczności tej próby zabójstwa". Z kolei Putin powiedział Macronowi, że bezpodstawne oskarżanie Rosji w związku z podejrzeniem zatrucia Nawalnego jest "niewłaściwe". Rosyjski prezydent zaznaczył, że strona rosyjska życzyłaby sobie przekazania wyników badań medycznych Nawalnego.

 

ZOBACZ: Nawalny chce odzyskać z Rosji swoje ubranie. To "niezbity dowód"

 

"Le Monde" informuje, że poznał szczegóły rozmowy nt. Nawalnego. Macron miał podkreślać, że Nowiczok nie mógł być w posiadaniu osoby prywatnej. Domagał się oficjalnych wyjaśnień od Rosji. W odpowiedzi Putin miał zapewniać prezydenta, że Nawalny to "internetowy zadymiarz", który w przeszłości już symulował chorobę. Jego zdaniem Nawalny "mógł otruć się sam", by osiągnąć nieznane korzyści.

 

Rzecznik prasowy Kremla Dmitrij Pieskow zaprzeczył doniesieniom gazety, tłumacząc, że relacja dziennikarzy jest niedokładna. - Gazeta nie mogła mieć prawdziwych i wiarygodnych informacji. W przeciwnym razie oznaczałoby to, że strona francuska podzieliła się nagraniem rozmowy z dziennikarzami. To niezgodne z zasadami dyplomacji - powiedział agencji Interfax.

"Nowiczok ugotowałem w kuchni z żoną"

Publikacje francuskiego dziennika skomentował w środę sam Nawalny we wpisie na Instagramie. Ironicznie potwierdził wersję "Le Monde" zapewniając, że "ugotował Nowiczok" z żoną w domowej kuchni.

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 

«Владимир Путин сообщил французскому коллеге: «Навальный мог сам проглотить этот яд». Хорошая версия. Считаю, что заслуживает самого пристального изучения. Сварил на кухне «Новичок». Тихо отхлебнул из фляжки в самолете. Впал в кому. До этого договорился с женой, друзьями и коллегами, что, если Минздрав будет настаивать, чтоб меня увезли лечить в Германию, они ни в коем случае не позволяли это сделать. Помереть в омской больнице и оказаться в омском морге, где установили бы причину смерти «пожил достаточно», - вот конечная цель моего хитрого плана. Но Путин меня переиграл. Его просто так не проведёшь. В итоге я, как дурак, пролежал в коме 18 дней, но своего не добился. Провокация не удалась!

Post udostępniony przez Алексей Навальный (@navalny)

 

"Wypiłem łyk z butelki na pokładzie samolotu i zapadłem w śpiączkę. Wcześniej uzgodniłem z żoną, przyjaciółmi i współpracownikami, że nie pozwolą na to, by wywieziono mnie na leczenie do Niemiec. Miałem umrzeć w omskim szpitalu, a jako przyczynę śmierci w kostnicy podano by »żył wystarczająco długo«" - zapewniał opozycjonista.

 

"Putin jednak mnie przechytrzył. Jak głupi leżałem w śpiączce 18 dni i nie osiągnąłem celu. Prowokacja nieudana" - podsumował Nawalny.

W hotelu, czy na lotnisku?

O tym, że polityk trafił do szpitala w Rosji, informowała 20 sierpnia w mediach społecznościowych jego rzeczniczka Kira Jarmysz. "Dziś rano Nawalny wracał do Moskwy z Tomska. W trakcie lotu poczuł się źle. Samolot wylądował awaryjnie w Omsku. Aleksiej doznał zatrucia toksynami" - przekazała Jarmysz.

 

Bliscy i współpracownicy Nawalnego po kilku dniach podjęli decyzję o transporcie mężczyzny do szpitala w Berlinie. Jego stan został ustabilizowany. Opozycjonista został wybudzony ze śpiączki 7 września.

 

ZOBACZ: Współpracownicy Aleksieja Nawalnego: został otruty w hotelu, nie na lotnisku

 

W ubiegły czwartek zespół Nawalnego poinformował, że opozycjonista został otruty prawdopodobnie nie na lotnisku, ale w pokoju hotelu Xander w Tomsku tego samego dnia. Niemieckie laboratorium miało znaleźć ślady środka bojowego Nowiczok w pustej butelce po wodzie mineralnej, którą współpracownicy mężczyzny zabrali z hotelu.

 

Rosja twierdzi, że nie ma dowodów na otrucie Nawalnego. Władze przeprowadziły postępowanie przygotowawcze, ale stwierdziły, że potrzebują więcej analiz medycznych, zanim będzie można wszcząć formalne śledztwo. Rosja zapewniła, że bez materiałów z Niemiec - m.in. wszystkich wyników badań Nawalnego - nie może wszcząć sprawy karnej.

"Środek bojowy silniejszy niż jego wcześniejsze formy"

"Środek bojowy z grupy Nowiczok, użyty do otrucia Nawalnego, był silniejszy niż jego wcześniejsze formy" - miał wyjawić półtora tygodnia temu szef niemieckiej Federalnej Służby Wywiadowczej (BND) Bruno Kahl, a poinformował o tym tygodnik "Der Spiegel".

O tym, jak silne działanie miała trucizna, Kahl poinformował podczas "tajnego spotkania" - napisał "Der Spiegel", nie podając szczegółów dotyczących tych rozmów.

 

ZOBACZ: Niemcy: Nawalny otruty silniejszą odmianą Nowiczoka

 

Tygodnik dodał, że delegacja Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) podobno odwiedziła berliński szpital, w którym przebywa Nawalny.

bas/sgo/ "Le Monde", polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie