Białoruś: syn aktywistów zabrany do domu dziecka. Premier Mateusz Morawiecki reaguje

Świat
Białoruś: syn aktywistów zabrany do domu dziecka. Premier Mateusz Morawiecki reaguje
Zdjęcie ilustracyjne/PAP/EPA/STRINGER
Od kilku tygodni na Białorusi trwają protesty po wyborach prezydenckich

Białoruska aktywistka Alena Łazarczyk odebrała sześcioletniego syna z ośrodka opieki – poinformowała "Nasza Niwa". O tym, że dziecko dwójki działaczy Europejskiej Białorusi zostało umieszczone w pogotowiu opiekuńczym, informowały wcześniej media niezależne.

6-letni Arciom, syn aktywistów Europejskiej Białorusi Aleny Łazarczyk i Siarhieja Mackojcia od 17 września do soboty przebywał w ośrodku.

 

Alena Łazarczyk mówiła Radiu Swaboda, że 17 września została zatrzymana w celu sprawdzenia dokumentów. Milicja odebrała jej telefon i zabrała na komisariat, przetrzymując tam do późnego wieczora.

 

ZOBACZ: Łukaszenka karze za udział w protestach. Co najmniej 46 wyroków

 

W związku z tym, że nie odebrała dziecka ze szkoły przed godz. 18, nauczyciele wezwali służby socjalne i sześcioletni Arciom został odwieziony do placówki państwowej w jednej z mińskich dzielnic.

 

200 osób przed ośrodkiem

 

Telewizja Biełsat poinformowała w piątek w komunikatorze Telegram, że w piątek do domu Łazarczyk przyszli przedstawiciele służb socjalnych, by sprawdzić warunki, w jakich mieszka rodzina. W piątek matka nie zdołała zabrać dziecka do domu, ponieważ ośrodek zażądał niezbędnych dokumentów.

 

ZOBACZ: Protesty na Białorusi. Zatrzymano prawie 800 osób

 

Media niezależne interpretowały sytuację jako próbę nacisku na rodziców, którzy angażują się w działalność obywatelską. W sobotę przed ośrodkiem opieki zebrało się ok. 200 osób, by w ten sposób wyrazić swój sprzeciw wobec działań władz.

 

Niezależna "Nasza Niwa" napisała również w sobotę, że "sytuacja nie jest jednoznaczna". Łazarczyk miała wcześniej być pozbawiona praw rodzicielskich wobec starszych dzieci ze względu na problemy z alkoholem.

 

"Jestem zszokowany i zbulwersowany"

 

Premier Mateusz Morawiecki wyraził oburzenie faktem odebrania przez władze białoruskie dziecka dwójce białoruskich opozycjonistów i skierowania go do ośrodka opieki.

 

 

Premier polskiego rządu nie krył oburzenia, że białoruskie władze uciekają się do praktyk znanych z przeszłości. "Jestem zszokowany i zbulwersowany doniesieniami, że białoruskie władze znowu wykorzystują dzieci jako zakładników politycznych. To barbarzyństwo musi się skończyć!" - oświadczył w sobotę.

 

ZOBACZ: Koncert "Solidarni z Białorusią". "Wierzymy, że Białoruś już jest wolna"

 

W napisanym po angielsku tweecie premier polskiego rządu wezwał białoruskie władze do oddania sześcioletniego Arcioma jego rodzicom - Alenie Łazarczyk i Siarhiejowi Mackojciowi, białoruskim działaczom demokratycznym.

luq/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie