Ukraina zamknęła dostawy wody na Krym. Rosja obawia się "katastrofy humanitarnej"
Część mieszkańców zaanektowanego przez Rosję i dotkniętego suszą Krymu ma od końca sierpnia ograniczony dostęp do wody. Rosja oskarża o ten stan rzeczy Kijów, który po aneksji zamknął dostawy wody przez Kanał Północnokrymski. Ukraina podkreśla, że nie wznowi dostaw do czasu zwrotu półwyspu. Władza w Moskwie stwierdziła, że działania rządu w Kijowie mogą doprowadzić do "katastrofy humanitarnej".
Ograniczanie dostaw wody dla mieszkańców Krymu podzielono na trzy etapy. Jak napisała Ukraińska Prawda, pod koniec sierpnia dostawy zmniejszono w Symferopolu i kilkudziesięciu miejscowościach (łącznie ograniczenie dotknęło 170 tys. gospodarstw i 4,5 tys. przedsiębiorstw, organizacji itp.).
ZOBACZ: Unia Europejska przedłuża sankcje w związku z aneksją Krymu i Sewastopola
Gorąca woda nie płynie w niektórych miejscach z kranów wcale, a zimna jest dostępna tylko w wyznaczonych godzinach - zaznacza serwis. Z każdym następnym etapem zmniejsza się liczba godzin, w których można korzystać z wody; od 7 września to tylko sześć godzin dziennie.
Bez bieżącej wody do marca? Mieszkańcy mają "być gotowi"
Portal Krym Realii poinformował, że z kranów mieszkańców półwyspu niekiedy leci zanieczyszczona woda, prawdopodobnie chlorem. Ludzie ci skarżą się też, że nie jest ona dostarczana zgodnie z ustalonym grafikiem, a mimo że na ulicach rozstawiono kontenery z pitną wodą, często jednak są puste.
Вода не имеющая аналогов в мире. Только в Крыму при рф, в Симферополе... антифриз?) Скоро зима. 15.09 pic.twitter.com/hZES3IohpT
— ЄС_EU_UA_NATO_USA_יִשְׂרָאֵל🇮🇱🇺🇦🇺🇸🇪🇺🇬🇧 (@herooftheday10) September 15, 2020
Jak ostrzegł stojący na czele rosyjskiego rządu na Krymie Jurij Gocaniuk, możliwe jest, że mieszkańcy będą musieli się mierzyć z problemami z dostawami wody do marca przyszłego roku i zaapelował do nich, by "byli gotowi" na taki scenariusz - podała ukraińska redakcja Radia Swoboda.
Szef władz Krymu: odcięcie wody to terroryzm
Do 2014 roku - kiedy doszło do aneksji Krymu - znaczna część wody na półwysep była dostarczana z Dniepru przez nawadniający Kanał Północnokrymski. Ukraińskie media zaznaczają, że kanał zapewniał 85 proc. pitnej wody na półwyspie.
Obecnie, w związku z niskim poziomem opadów, w tym roku zasoby wodne w zbiornikach znajdujących się na Krymie są niewystarczające.
ZOBACZ: Wiceszef MSZ: w przyszłości rosyjski prezydent przeprosi za zbrodnie ZSRR
Szef władz Krymu Siergiej Aksionow powiedział, że wobec osób odpowiedzialnych za zamknięcie kanału powinno być w Rosji wszczęte postępowanie karne. Decyzję tę ocenił jako "państwowy terroryzm i próbę doprowadzenia do wielkiej katastrofy humanitarnej w regionie".
Ukraina: wznowimy dostawy, jeśli odzyskamy kontrolę nad półwyspem
Interfax-Ukraina przypomniała, że jedna z komisji Rady przy Prezydencie Rosji ds. Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego i Praw Człowieka zaapelowała do ONZ o to, by zaingerowała w sprawie zagwarantowania mieszkańcom Krymu dostaw pitnej wody.
Komisja oceniła, że wstrzymanie dostaw wody przez Kanał Północnokrymski jest "nielegalnym, nieludzkim i umotywowanym politycznie" działaniem.
We wtorek MSZ w Kijowie ponownie zapewniło, że całkowicie wznowi dostawy wody na półwysep tylko po odzyskaniu pełnej kontroli nad nim.
Ukraińskie władze: Rosja kolonizuje Krym
Według resortu, "rosyjskiej okupacyjnej władzy na Krymie nie wystarcza wody do przyspieszenia rozwoju obiektów wojskowych i przedsiębiorstw sektora wojskowo-przemysłowego".
ZOBACZ: Putin u władzy do 2036? Komisja Europejska krytykuje zmiany w konstytucji
Ministerstwo uznało też, że zapotrzebowanie na wodę wzrasta na tle "kolonizacji półwyspu - znacznego wzrostu liczby mieszkańców w ramach celowej polityki zmiany demograficznej struktury Krymu".
W ocenie ukraińskiego MSZ, "takie działania państwa okupanta są zbrodnią wojenną".
Kijów podkreśla, że zgodnie z konwencją genewską o ochronie osób cywilnych podczas wojny obowiązek zagwarantowania mieszkańcom wody, tak jak jedzenia i leków, spoczywa na Rosji.
Czytaj więcej