Awantura w samolocie. Poszło o maseczki dla dzieci

Świat
Awantura w samolocie. Poszło o maseczki dla dzieci
Twitter/Safwan Choudhry
Na pokładzie samolotu musiała interweniować policja. W efekcie start maszyny odwołano

Tuż przed startem samolotu, który miał lecieć z Calgary do Toronto, na pokładzie doszło do wielkiej awantury. Pasażerowie pokłócili się z obsługą samolotu o konieczność noszenia maseczek ochronnych przez małe dzieci. Musiała interweniować policja. W efekcie start maszyny odwołano.

Do zdarzenia doszło na pokładzie samolotu należącego do kanadyjskiej linii lotniczej WestJet. Tuż przed startem maszyny, która miała lecieć z Calgary do Toronto, obsługa samolotu podeszła do rodziny podróżującej z dwiema córkami w wieku 19-miesięcy i 3 lat i poprosiła o założeniu dzieciom maseczek ochronnych. 

 

Płacz i wymioty

 

Starsza dziewczyna akurat kończyła jeść przekąskę, więc jej ojciec zapytał, czy może to zrobić, gdy skończy. W odpowiedzi miał usłyszeć, że w linii lotniczej obowiązuje polityka "zero tolerancji", wiec samolot nie wystartuje dopóki wszyscy pasażerowie nie będą mieli założonych maseczek.

 

ZOBACZ: Awantura braci bliźniaków w samolocie. Nie chcieli stosować się do obostrzeń

 

Trzylatka, choć niechętnie, założyła w końcu maseczkę. Gdy wydawało się, że dalsza część podróży przebiegnie w spokojnej atmosferze, stewardesa kazała założyć maseczkę również młodszej dziewczynce. 

 

19-miesięczne dziecko zaczęło płakać, a próba zakrycia ust i nosa doprowadziła do wymiotów.

 

Obsługa samolotu pozostawała jednak nieugięta. Rodzinie zagrożono, że jeśli ich półtoraroczna córka nie założy maseczki, zostaną oni wyproszeni z samolotu i mogą ich czekać poważne konsekwencje. 

 

 

Według relacji ojca dziewczynek, większość pasażerów stanęła po ich stronie. Na pokładzie samolotu wybuchła awantura. Sprawa wyglądała na tyle poważnie, że na miejsce wezwano policję.

 

 

W konsekwencji lot został odwołany. Mężczyzna na Twitterze podziękował pasażerom samolotu za wsparcie i przeprosił ich za niedogodności. "Szokująca decyzja odwołania lotu na chwilę przed startem spowodowała, że niektórzy pasażerowie rzucali rasistowskie i islamofobiczne uwagi w kierunku mojej rodziny. Jesteśmy niesamowicie wdzięczni z powodu ogromnego wsparcia ze strony większości pasażerów" - napisał Safwan Choudhry.

 

 

"Pragniemy przekazać nasze szczere pozdrowienia i modlitwę za pasażerów, którzy musieli znosić niewygodę i trudności. Cieszymy się, że większość pasażerów dotarła do celu" - dodał. 

 

 

Wersja przedstawiona przez ojca dziewczynek, kłóci się z oficjalnym komunikatem linii lotniczej w tej sprawie. Firma WestJet zapewniła, że nikt nie kazał zakładać maseczki ochronnej 19-miesięcznej dziewczynce, bo nie wymagają tego przepisy. 

 

ZOBACZ: Surferka aresztowana na plaży. Miała koronawirusa

 

"Nasza załoga zażądała wezwania służb po tym, jak goście odmówili zastosowania się do tymczasowego nakazu, a następnie odmówili opuszczenia samolotu" - napisano w oświadczeniu. "Z powodu gwałtownej eskalacji napięcia na pokładzie samolotu, nasza załoga poczuła się niekomfortowo, a lot został odwołany" - dodano.

 

dk/ polsatnews.pl, globalnews.ca, BBC
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie