Protesty na Białorusi. Polski policjant apeluje do milicji

Świat
Protesty na Białorusi. Polski policjant apeluje do milicji
PAP/EPA/STR
Przewodniczący polskiego związku apeluje do milicji

"Proszę was i ostrzegam, nie używajcie przemocy, nie składajcie fałszywych zeznań, nie poświadczajcie nieprawdy w sądach. Nie róbcie krzywdy własnemu narodowi. Takie działania nigdy nie pozostają bezkarne" - to fragment apelu przewodniczącego Zarządu Głównego NSZZ Policjantów Rafała Jankowskiego do białoruskich milicjantów. Jest odpowiedź białoruskiego MSW.

Pełną treść oświadczenia przewodniczącego opublikowało Białoruskie Radio Racyja - stacja radiowa z Białegostoku, nadająca programy w języku białoruskim. Policjant wygłosił apel na antenie telewizji Biełsat.

 

Jankowski w swoim apelu zwraca się do "kolegów po fachu" z Białorusi i prosi o głęboką refleksję "nad sytuacją, w jakiej znajduje się dziś Białoruskie Społeczeństwo i Ojczyzna, której służą".

 

ZOBACZ: Protesty na Białorusi. Zatrzymania po manifestacji przed pałacem prezydenckim

 

"Znajdujecie się dziś dokładnie w tym samym miejscu, w którym my, polscy policjanci - wówczas milicjanci - znajdowaliśmy się przed czterdziestu i trzydziestu laty, kiedy Polacy wypowiedzieli posłuszeństwo ówczesnej władzy. I tak, jak Wy dzisiaj, nasi koledzy stali naprzeciw ludzi walczących o prawdziwą wolność i demokrację. Tak teraz, na Białorusi, naprzeciwko Was stoją Wasze siostry, bracia i znajomi" - zaznacza policjant.

Rodzina osądzi przed historią

Przewodniczący zapewnia, że polscy milicjanci ostatecznie "stanęli po właściwej stronie", a część z nich "zrozumiała na czym polega sens ofiarnej służby". "Zrozumieli, że powinni służyć społeczeństwu, nie bacząc na represje, które mogły ich spotkać".

 

"Ruch obywatelski zapoczątkowany przez Waszych rodaków, ludzi kochających swoją Ojczyznę, może zakończyć się sukcesem bez zbędnego rozlewu krwi oraz krzywdy tysięcy ludzi. Wiele zależy od Was. Policjanci - milicjanci to ludzie służący społeczeństwu nie partii, politycznym kacykom, sekretarzom. Przywódcy przemijają. Czy warto narażać życie niewinnych ludzi dla interesu jakiegoś polityka? Ludzie wychodzący na ulicę nie mają broni i nie chcą nikomu zrobić krzywdy. Pokojowo manifestują swoje niezadowolenie" - apeluje.

 

ZOBACZ: Protesty na Białorusi. Zatrzymano ponad 600 osób

 

"Dlatego proszę was i ostrzegam, nie używajcie przemocy, nie składajcie fałszywych zeznań, nie poświadczajcie nieprawdy w sądach. Nie róbcie krzywdy własnemu narodowi. Takie działania nigdy nie pozostają bezkarne. Kiedyś i tak osądzi Was historia, ale wcześniej zrobią to wasi bliscy, rodzina, przyjaciele, sąsiedzi, a już na pewno niezawisłe sądy wtedy, kiedy ci, którzy teraz wysyłają Was przeciwko waszym rodakom odejdą, znajdą się na śmietniku historii" - dodaje Jankowski. Zapewnia, że jeżeli większość milicjantów zdecyduje się sprzeciwić władzy, to "przejdą do historii, jako ci, którzy dali społeczeństwu wolność".

 

Przewodniczący związku deklaruje gotowość do udzielenia wsparcia Milicjantom i ich rodzinom, jeżeli dosięgną ich represje ze strony rządzących. W sprawie zorganizowania pomocy ma zwrócić się bezpośrednio do szefa polskiego MSWiA.

"Najbardziej humanitarna na świecie" 

Szef białoruskiego MSW Juryj Karajeu w wywiadzie dla telewizji STV podkreślał, że "białoruska policja jest najbardziej humanitarna na świecie", a 30 funkcjonariuszy pozostaje w szpitalach po starciach z demonstrantami.

 

ZOBACZ: Ciężarówka z pomocą humanitarną nie została wpuszczona na Białoruś. Odjechała z granicy

 

Zapewniał, że protestujący "próbowali staranować funkcjonariuszy samochodami".

 

– Oni (protestujący - red.) nas tutaj drażnią jakimi siniakami. Bardziej humanitarnej, wytrwałej i opanowanej milicji nie ma nigdzie na świecie. Jestem pewien – przekonywał.

bas/prz/ Radio Racyja, polsatnews.pl, Bełsat
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie