Wyrzucony z autobusu przez hulajnogę. Koalicja Obywatelska chce wyciągnięcia konsekwencji

Polska
Wyrzucony z autobusu przez hulajnogę. Koalicja Obywatelska chce wyciągnięcia konsekwencji
YouTube
35-latek nie zamierzał się podporządkować i nie reagował na polecenia policjantów

Będziemy domagać się wyjaśnień od Komendanta Głównego Policji ws. brutalnego zatrzymania mężczyzny w Jeleniej Górze oraz wyciągnięcia konsekwencji wobec policjantów; to zdarzenie świadczy o przesuwaniu granic brutalności policji - mówili w czwartek posłowie Koalicji Obywatelskiej.

Poseł KO Robert Kropiwnicki ocenił na konferencji prasowej w Sejmie, że interwencja policjantów była brutalna i nieproporcjonalna do zagrożenia. - To jest absolutnie niedopuszczalne i nieproporcjonalne zachowanie policji. To się wpisuje w dramatyczny serial brutalizacji polskiej policji i działań absolutnie liczących na bezkarność, na to, że będzie przyzwolenie na nadmiernie używanie siły przez Policję w stosunku do obywateli - powiedział Kropiwnicki.

 

ZOBACZ: Donald Tusk na hulajnodze. "Nigdy więcej służbowej limuzyny"

 

Według niego zdarzenie w Jeleniej Górze pokazuje "jak bardzo polska Policja idzie na brutalność i na walkę z polskim społeczeństwem". - Będziemy kategorycznie domagali się wyjaśnień od Komendanta Głównego Policji, żeby opisał całą tę sytuację i wyciągnął konsekwencje w stosunku do wszystkich funkcjonariuszy Policji, którzy zachowują się nieproporcjonalnie i nieadekwatnie do sytuacji - zapowiedział poseł.

 

Podkreślił, że konstytucja wyraźnie wskazuje, że wolność obywatela jest jedną z najważniejszych wartości i jej ograniczanie musi być "absolutnie proporcjonalne".

 

"Ta policja ma nad sobą przełożonych"

 

Poseł KO, b. szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz dodał, że Policja jest narzędziem państwa. - To nie Policja ponosi odpowiedzialność za taką czy za inną zmianę, tę odpowiedzialność zawsze ponoszą rządzący. Ta policja ma nad sobą przełożonych, to są ministrowie rządu PiS - podkreślił Sienkiewicz.

 

Dodał, że przy konieczności zatrzymania rodzica, który opiekuje się małoletnimi dziećmi nie wolno ich narażać na szok i przerażenie. - Naruszono najistotniejsze prawo dziecka, na oczach dzieci wyrządzono krzywdę ich ojcu, to są standardy absolutnie niedopuszczalne - powiedział Sienkiewicz.

 

Jak zauważył, Policja ma rozbudowane możliwości działania w takich sytuacjach, przede wszystkim chodzi o proces negocjacyjny i odpowiednie zaaranżowanie zatrzymania, tak by nie narażać dzieci. "To, że nikt o tym nie pomyślał, że ten incydent był tak bezwzględnie zrealizowany świadczy o tym, że w Polsce jest przesuwana granica brutalności Policji od lat i takie incydenty będą się coraz częściej zdarzać. To jest kwestia polityki i przyzwolenia politycznych nadzorców Policji" - zaznaczył poseł KO.

 

Policję wezwał kierowca

 

Do zdarzenia doszło 30 sierpnia około godziny 21:00 w Jeleniej Górze. Kierowa autobusu komunikacji miejskiej wezwał policję do jednego z pasażerów, który próbował przewieźć hulajnogę elektryczną, co jest niezgodne z regulaminem przewoźnika.

 

ZOBACZ: Policjanci przyszli do księdza, ale to on ich przepytywał. Rzecznik komentuje nagranie

 

Hulajnoga elektryczna posiada bowiem akumulator, który w przypadku ewentualnego rozszczelnienia lub wybuchu stwarza realne zagrożenie dla osób podróżujących autobusem.

 

Pasażerem okazał się 35-letni mężczyzna, który podróżował razem z trojgiem dzieci w wieku 8 i 14 lat.

 

Obezwładnili i wyprowadzili z pojazdu

 

Przybyli na miejsce policjanci poinformowali mężczyznę o tym, że może kontynuować podróż bez hulajnogi lub opuścić pojazd. Pasażer został dodatkowo poinstruowany, że jeśli nie wykona ich polecenia, funkcjonariusze będą musieli użyć środków przymusu bezpośredniego. 35-latek nie zamierzał się jednak podporządkować i nie reagował na żadne polecenia.

 

ZOBACZ: Kontrowersyjna interwencja ochroniarza. "Wyjął kajdanki, skuł go i przywiązał do ławki"

 

Policjanci przeszli więc od słów do czynów - obezwładnili mężczyznę, wyprowadzili go z pojazdu, a następnie położyli na chodniku i zakuli w kajdanki.

 

Zajściu przyglądały się dzieci, które bardzo przeżywały sytuację. Mężczyzna zdecydował się opublikować nagranie z interwencji w internecie. Można sądzić, że 35-latek ma do policji żal o to jak został potraktowany, bowiem wideo opatrzone jest tytułem: "Tak mnie potraktowała policja bo wszedłem z hulajnogą do autobusu. Udostępniajcie!!!".

 

 

Film  bardzo szybko zyskał popularność w mediach społecznościowych. Internauci zauważyli jednak, że materiał jest ucięty i widać na nim tylko końcową fazę interwencji.

 

Na nagranie zareagował również poseł KO Dariusz Joński. "Ktoś oszalał! Składam interpelacje do MSWiA o celowość takich akcji" - napisał na Twitterze.

 

 

35-latek był poszukiwany

 

Głos w sprawie zabrała jeleniogórska policja, która poinformowała, że od pasażera wyraźnie czuć było zapach alkoholu. Ponadto mężczyzna miał w czasie interwencji znieważać funkcjonariuszy oraz o zmuszać ich groźbami do odstąpienia od czynności.

 

Ponadto w trakcie interwencji okazało się, że 35-latek był poszukiwany przez Prokuraturę Rejonową w Jeleniej Górze, która chciała ustalić miejsce jego pobytu. 

 

ZOBACZ: Policjant pobity do nieprzytomności. Bo zwrócił uwagę dwóm mężczyznom

 

Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony na komendę. Dziećmi zaopiekowała się ich matka, która przyjechała na miejsce zdarzenia.

 

W trakcie przewożenia do komisariatu mężczyzna w dalszym ciągu był wulgarny, agresywny i wyzywał funkcjonariuszy. Został zatrzymany w policyjnym areszcie.

 

Następnego dnia przedstawiono mu zarzuty. Za popełnione czyny grozić mu może nawet do 3 lat więzienia.

 

Prokurator Rejonowy w Jeleniej Górze zastosował wobec niego dozór policji. Mężczyzna musi się regularnie meldować w komisariacie.

msl/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie