Kraków w żółtej strefie? "Dużo na to wskazuje"
- Jest prawdopodobne, a nawet bardzo dużo na to wskazuje, że w najbliższy czwartek Kraków stanie się żółtą strefą - powiedział Kamil Popiela z krakowskiego magistratu. Ewentualna decyzja resortu zdrowia spowodowałaby, że w stolicy Małopolski obowiązywałyby dodatkowe obostrzenia. Związane jest to ze wzrostem liczby nowych przypadków koronawirusa w tym mieście.
We wtorek w województwie małopolskim odnotowano 141 nowych zakażeń koronawirusem. To najwyższy wynik spośród wszystkich regionów Polski. Wśród tych przypadków, 35 zarejestrowano w Krakowie. W niedzielę było ich dziewięć przy 98 w całym województwie, a w poniedziałek 12 (przy 61 w regionie).
ZOBACZ: Koronawirus w Polsce. Najnowsze dane
Śląsk, który przez wiele tygodni prowadził w codziennych raportach, tym razem znalazł się na czwartym miejscu z 89 kolejnymi przypadkami SARS-CoV-2.
"Sytuacja nie jest nowa"
W ubiegłym tygodniu Kraków, Koszalin i Katowice znalazły się na tzw. liście ostrzeżeń, czyli spisie powiatów, które mogą stać się "żółte" lub "czerwone". Nadawany kolor zależy od sytuacji epidemicznej, która panuje w danym regionie.
Według krakowskiego Urzędu Miasta, dopisanie stolicy Małopolski do żółtej strefy w czwartek jest "prawdopodobne, a nawet bardzo dużo na to wskazuje".
ZOBACZ: Koronawirus w DPS-ach w Małopolsce. Zakażonych 187 podopiecznych
- Już od początku pandemii przygotowywaliśmy się do różnych rozwiązań. Sytuacja nie jest więc nowa dla miasta, ale przyrost zachorowań w Krakowie w ostatnich dniach wskazuje na to, że żółta strefa może nas objąć - powiedział Interii Kamil Popiela z biura prasowego tamtejszego magistratu.
Dodał, że gdyby przewidywania się sprawdziły, transport publiczny będzie funkcjonował tak jak do tej pory.
- Strażnicy miejscy, wspólnie z policją oraz pracownikami MPK, prowadzą kontrole w tramwajach oraz autobusach i zalecają noszenie maseczek. Jeśli ktoś tego nie robi, to są wyciągane konsekwencje - przekazał Popiela.
"II fala epidemii jest w Małopolsce"
Na zagrożenie zwracał uwagę także Marcin Jędrychowski, dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. - Nie czekamy na II falę pandemii, ona w Małopolsce już jest. To ostatni dzwonek dla reszty kraju - mówił w ubiegłym tygodniu w Polsat News.
Zasady w "żółtych" i "czerwonych" strefach
W strefie żółtej obowiązuje m.in. limit jednej osoby na 4 mkw. w przypadku imprez takich, jak: targi, wystawy, kongresy czy konferencje. W siłowniach będzie obowiązywał limit osób - jedna na 7 mkw. W kinach może być 25 proc. publiczności. Liczba osób biorących udział w imprezach rodzinnych, nie może przekroczyć 100 osób, z wyłączeniem obsługi.
ZOBACZ: Klient i sprzedawca bez maseczki w sklepie. Co zrobił wiceminister?
W strefie czerwonej obowiązują m.in. zakaz organizowania kongresów i targów oraz działania sanatoriów, wesołych miasteczek i parków rozrywki. W siłowniach określono limit osób - jedna na 10 mkw.
W kinach może być 25 proc. publiczności. W kościołach lub innych obiektach kultu dopuszczalne będzie 50 proc. obłożenia budynku, na zewnątrz limit wyniesie 150 osób. Liczba osób biorących udział uroczystościach rodzinnych i w weselach została ograniczona do 50, z wyłączeniem obsługi. Wszędzie w przestrzeni publicznej konieczne będzie zakrywanie nosa i ust.
Powiaty z dodatkowymi obostrzeniami
Obecnie w czerwonej strefie znajduje się siedem powiatów: nowosądecki, rybnicki, wieluński, lipski i nowotarski, a także miasta Nowy Sącz i Rybnik.
Natomiast "żółtymi" powiatami ogłoszono miasta: Ruda Śląska, Żory i Biała Podlaska i powiaty: tatrzański, jarosławski, przemyski, pszczyński, ostrzeszowski, ostrowski, pajęczański, łowicki oraz radziejowski.