Tysiące ludzi na proteście w Mińsku. "Marsz Nowej Białorusi"

Świat
Tysiące ludzi na proteście w Mińsku. "Marsz Nowej Białorusi"
PAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH
"Marsz Nowej Białorusi" ma te same postulaty, co rekordowy kilkusettysięczny protest w Mińsku w ubiegłą niedzielę

W Mińsku trwa zapowiadana od kilku dni wielka demonstracja pod hasłem "Marsz Nowej Białorusi". Na placu Niepodległości w centrum miasta są już tłumy, prawdopodobnie dziesiątki tysięcy osób. Na plac cały czas zmierzają nowe fale protestujących z biało-czerwono-białymi flagami. Demonstrujący żądają odejścia Łukaszenki, uwolnienia więźniów politycznych i wszystkich zatrzymanych w czasie protestów.

"Przecież ona nie jest twoja" – plakat z takim hasłem niosą młodzi ludzie w centrum Mińska. Chodzi im o Białoruś. "Jest nasza!" – mówią. To nawiązanie do słów prezydenta, który zapowiedział, że "Białoruś jest nasza, ukochana, a ukochanej się nie oddaje".

 

Onkolodzy Białorusi mają z kolei transparent z napisem: "Raka należy usunąć". Co do tego, co mają na myśli, nikt tu nie ma wątpliwości. "Odejdź! Odejdź" i "Niech żyje Białoruś!" - brzmi na całe centrum Mińska.

 

Kolejny marsz 

 

"Marsz Nowej Białorusi" ma te same postulaty, co rekordowy kilkusettysięczny protest w Mińsku w ubiegłą niedzielę – uwolnienie więźniów politycznych i wszystkich zatrzymanych w czasie protestów, dymisja prezydenta Łukaszenki, przeprowadzenie nowych wyborów.

 

 

ZOBACZ: Białoruski rząd zablokował ponad 70 stron. Wśród nich media opozycyjne

 

Milicja wielokrotnie wzywała uczestników do rozejścia się, tłumacząc, że akcja jest nielegalna, jednak tłum reagował na te apele gwizdami.

Centrum miasta jest otoczone przez dziesiątki ciężarówek przewożących siły OMON i wojska wewnętrzne. Na obrzeżach placu Niepodległości rozmieszczono również armatki wodne i samochody ze zwojami drutu kolczastego.

 

 

Przed rozpoczęciem demonstracji MSW skierowało do obywateli komunikat z apelem, by nie uczestniczyli w masowych akcjach. Komendant stołecznej milicji przekazał, że posiada informacje o przygotowywanych prowokacjach. Z komunikatem wystąpiło także ministerstwo obrony. Resort oświadczył, że biało-czerwono-białe flagi to symbol kolaborantów z okresu II wojny światowej.

 

 

Bez interwencji 

 

Wielotysięczny miting i marsz protestu, który trwa w niedzielę już ponad cztery godziny, na razie odbywa się bez interwencji milicji - nie ma informacji o zatrzymaniach. Protestujący zmierzają w kierunku Pałacu Niepodległości, który jest siedzibą prezydenta. Uczestnicy manifestacji wcześniej zebrali się na placu Niepodległości i przeszli do hotelu Planeta.

 

ZOBACZ: Szczyt UE ws. Białorusi. Zapadły ważne decyzje

 

Na Prospekcie Zwycięzców, prowadzącym do Pałacu Niepodległości, rozmieszczono kilkanaście samochodów MSW i siły specjalne milicji OMON, które blokują przejście.

 

W pobliżu Pałacu Niepodległości uczestnicy protestu przez pewien czas stali naprzeciwko sił milicji i wojska, które stopniowo były wzmacniane. Według nadającego z miejsca reportera portalu TUT.by byli tam funkcjonariusze OMON-u z tarczami, żołnierze z jednostki 3214, pojazdy Rubież z podniesionymi siatkami, polewaczki, ciężarówki milicyjne. Funkcjonariusze byli uzbrojeni w wyrzutnie granatów hukowych.

 

W końcu – m.in. po odśpiewaniu kilku piosenek – ludzie zaczęli się rozchodzić. Według szacunków mediów niezależnych liczba uczestników protestów mogła przekroczyć 100 tys. Najbardziej śmiałe szacunki mówią nawet o 200 tys. ludzi.

 

"Będziecie mieć do czynienia nie z milicją, lecz z armią"

 

"Nie możemy patrzeć spokojnie, jak pod flagami, pod którymi faszyści organizowali masowe mordy Białorusinów, Rosjan, Żydów, innych narodowości, dzisiaj organizowane są akcje w tych świętych miejscach (miejscach pamięci z okresu II wojny światowej). Nie możemy do tego dopuścić!" – oświadczono w komunikacie resortu obrony.

 

ZOBACZ: Premier Morawiecki w rozmowie z NEXTA: to przełomowy moment w życiu Białorusi

 

"W przypadku naruszenia porządku i spokoju w tych miejscach – będziecie mieć do czynienia nie z milicją, lecz z armią" – napisano.

Ok. godz. 15.30 (14.30 w Polsce) w internecie pojawiło się wezwanie do uczestników protestu, by ruszyli marszem w kierunku hotelu Planeta. Znajduje się on naprzeciw Obelisku – pomniku Mińska Miasta-Bohatera, upamiętniającego II wojnę światową.

laf/ml/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie