Pełna gotowość bojowa białoruskiej armii. "Siły NATO mogą zaatakować od strony Polski"

Świat
Pełna gotowość bojowa białoruskiej armii. "Siły NATO mogą zaatakować od strony Polski"
PAP/EPA/ANDREI STASEVICH/BELTA
Gen. Wiktar Chrenin ostrzegł prezydenta Alaksandra Łukaszenkę, że siły NATO mogą zaatakować od strony Polski

Destabilizacja kraju może zostać przez siły zewnętrzne wykorzystana jako pretekst do siłowej zmiany władzy - zameldował szef MON gen. Wiktar Chrenin prezydentowi Alaksandrowi Łukaszence. Ostrzegł, że siły NATO mogą zaatakować od strony Polski. Łukaszenka ogłosił "pełną gotowość bojową" i reagowanie "bez uprzedzenia". W Mińsku o g. 13 (czasu polskiego) planowana jest kolejna demonstracja opozycji.

- W obecnej sytuacji działania bloku siłowego Białorusi na rzecz stabilizacji sytuacji mogą zostać przedstawione jako ludobójstwo własnego społeczeństwa i wykorzystane jako pretekst do zmiany władzy w kraju metodą siłową - oświadczył Chrenin, cytowany przez agencję Interfax-Zachód.

 

ZOBACZ: Samolot wczesnego ostrzegania NATO nad Polską. Wojsko wyjaśnia

 

Taki scenariusz, jak wskazał, jest możliwy, przy wykorzystaniu oddziałów wysokiej gotowości, rozmieszczonych w pobliżu białoruskiej granicy.

 

Łukaszenka: reagować "bez uprzedzenia" na naruszenia granicy

 

- Dla zapewnienia wsparcia z powietrza może być wykorzystane 18 samolotów F-16 USA, niedawno przerzuconych do polskiego Łaska z Niemiec. Czas dolotu do granicy wynosi około 22 minut - oświadczył Chrenin. Dodał, że wojska NATO przygotowywane są przede wszystkim do reagowania kryzysowego i do działań ofensywnych.

 

- By nie dopuścić do takich scenariuszy, przewidzieliśmy działanie sił natychmiastowego reagowania i szybkiego rozmieszczenia - powiedział minister.

 

ZOBACZ: Łukaszenka: poleciłem ministrowi obrony podjęcie "ostrych środków"

 

W sobotę Łukaszenka przeprowadził inspekcje wojsk na poligonie pod Grodnem. Odbywają się tam obecnie manewry taktyczne białoruskiej armii. Prezydent nakazał ogłoszenie pełnej gotowości bojowej na kierunku zachodnim i reagowanie "bez uprzedzenia" na naruszenia granicy państwowej. 

 

W niedzielę demonstracja w Mińsku

 

Na godz. 14 w Mińsku (13. czasu polskiego) planowana jest kolejna demonstracja przeciw sfałszowaniu wyborów prezydenckich, która będzie też wyrazem poparcia dla przemian na Białorusi. W sobotę trwały spontaniczne protesty w różnych miejscach kraju.

 

Marsz Nowej Białorusi ma te same postulaty, co rekordowy kilkusetysięczny protest w Mińsku w ubiegłą niedzielę – uwolnienie więźniów politycznych i wszystkich zatrzymanych w czasie protestów, dymisja prezydenta Alaksandra Łukaszenki, przeprowadzenie nowych wyborów.

 

Pokojowe protesty zwolenników tych postulatów trwają już 13 dni. W sobotę wiece i łańcuchy solidarności zorganizowano w Mińsku, Grodnie, Brześciu i wielu innych miejscowościach. W ciągu dnia w Grodnie odbył się wiec poparcia dla Łukaszenki, w czasie którego prezydent ostrzegał przed zagrożeniem zewnętrznym ze strony zachodnich sąsiadów i NATO, sugerował też, że "ktoś myśli o Kresach Wschodnich".

 

W pierwszych dniach brutalne zatrzymania 

 

Do zatrzymań pojedynczych osób doszło w ostatnich dniach m.in. w Grodnie i w Mińsku, jednak w większości akcje odbywają się bez takich interwencji.

 

W pierwszych dniach po wyborach milicja brutalnie zatrzymała blisko siedem tysięcy osób. Wiele osób pobito, potwierdzono trzy śmierci uczestników protestów.

grz/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie