Waszczykowski: Łukaszenka wybiera scenariusz Kaddafiego. A mógł wybrać scenariusz Jaruzelskiego

Polska
Waszczykowski: Łukaszenka wybiera scenariusz Kaddafiego. A mógł wybrać scenariusz Jaruzelskiego
Polsat News
Ciężko uwierzyć że w XXI wieku można się tak zachowywać – powiedział Waszczykowski

Ciężko uwierzyć że w XXI wieku można się tak zachowywać – powiedział o brutalności białoruskich służb w stosunku do demonstrantów, Witold Waszczykowski, były minister spraw zagranicznych. Dodał, że Łukaszenka wybiera "scenariusz Ceaușescu czy Kaddafiego".

Witold Waszczykowski odniósł się do słów Witolda Dobrowolskiego o zachowaniu białoruskich funkcjonariuszy i torturach jakach doświadczył. Były minister powiedział, że to "niedowierzanie, że w XXI wieku w środku Europy można się tak zachowywać".

 

Zapytany przez Bogdana Rymanowskiego o ocenę działań Łukaszenki, stwierdził, że "wybiera scenariusz Ceaușescu czy Kaddafiego. A mógł wybrać scenariusz Jaruzelskiego".

 

ZOBACZ: "Torturowano nas przez dobę. O spaniu nie było mowy". Kacper Sienicki o białoruskim areszcie

 

- W 2016 roku wydawało się, że jest pewna odwilż. Reżim Łukaszenki zabiegał m.in. o budowę kościołów katolickich. Przyjmował nas z otwartymi rękoma – streszczał swoją wizytę Waszczykowski. Minister w 2016 roku był na Białorusi z wizytą dyplomatyczną i rozmawiał z Alaksandrem Łukaszenką.

 

Alternatywa dla Białorusi

 

Minister wspominał, że "wyglądało to na otwarcie, pokazanie alternatywy, że Białoruś nie jest skazana na podporządkowanie się Rosji, ale ma możliwość zbliżyć się do zachodu".

 

ZOBACZ: Premier w Sejmie o Białorusi: potrzebna solidarność i skuteczna pomoc

 

Waszczykowski stwierdził, że mimo polskich działań, nie było "gestów odwzajemnienia ze strony Białorusi". Zaznaczył także, że polskie stosunki z Białorusią mogłyby układać się względnie dobrze, ponieważ Polska nie ma "większych historycznych zażyłości".

 

WIDEO: Witold Waszczykowski w "Gościu Wydarzeń"

  

- Wtedy nie sprawiał wrażenia dyktatora, a człowieka, który przeszedł pewną refleksję. Dodał, że Łukaszenka otwarcie miał mówić, że "musimy być ostrożni, dajcie nam czas, wielki brat czuwa". 

 

"Kij i marchewka"

 

Minister zaznaczył, że "sankcje są potrzebne, ale potrzeba też marchewki. Potrzeba przelicytować Rosję". Jego zdaniem zachód musi wydać się atrakcyjny i opłacalny dla Białorusinów, same sankcje tego nie zapewnią.

 

ZOBACZ: Łzy wzruszenia. Polacy zatrzymani na Białorusi wrócili do kraju

 

- Jak sobie Łukaszenka nie da rady, to zostanie zmieniony, ale nie przez społeczeństwo, tylko przez Moskwę – wytłumaczył Waszczykowski.

 Dodał, że reżim jest mocny i demonstranci nie pokonają go sami. Potrzebne jest wsparcie z zewnątrz.

laf/sgo/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie