Na dożywociu odsiedział 23 lata za kradzież... nożyc do żywopłotu. Sąd odrzucił wniosek o zwolnienie

Świat
Na dożywociu odsiedział 23 lata za kradzież... nożyc do żywopłotu. Sąd odrzucił wniosek o zwolnienie
Zdjęcie ilustracyjne, fot. Pikist
Bryant ma teraz nikłe szanse na opuszczenie więzienia stanowego w Angoli, największego w kraju więzienia o zaostrzonym rygorze, które powstało na miejscu dawnej plantacji niewolników

Fair Wayne Bryant został w 1997 r. skazany przez sąd w Luizjanie na dożywocie. Mężczyzna ukradł nożyce do cięcia żywopłotu. Ponieważ wcześniej skazywany był czterokrotnie, w tym za próbę napaści z bronią w ręku, wyrok był surowy, zgodnie z prawem stanowym. Teraz Sąd Najwyższy odrzucił wniosek osadzonego o rewizję kary. Podatnicy za jego pobyt w więzieniu zapłacili już 0,5 mln dolarów.

Ponad dwie dekady temu policja zatrzymała czarnoskórego 38-letniego Fair Wayne Bryanta na poboczu drogi. Jego auto wyglądało jak to, którego użyto podczas włamania do jednego z domów. W jego samochodzie znaleziono także nożyce, które zginęły podczas najscia. Mężczyzna początkowo przekonywał, że przedmiot należy do jego żony, ale funkcjonariusze dowiedli, że to nieprawda. 

 

Dożywocie bez prawa zwolnienia

 

Ponieważ Bryant był wcześniej czterokrotnie karany. W 1979 r. za próbę napaści z bronią na taksówkarza skazano go na 10 lat ciężkich robót. Późniejsze trzy przestępstwa to drobne kradzieże.

 

Sąd skorzystał z obowiązującego wówczas prawa dotyczącego zwykłych przestępców i skazał go na dożywocie bez prawa wcześniejszego zwolnienia.  

 

ZOBACZ: Skazany za morderstwo uniewinniony po 27 latach

 

Chociaż Bryant zakwestionował wyrok jako niekonstytucyjnie wygórowany sędziowie nie zgodzili na jego złagodzenie. W 2000 r. Sąd Apelacyjny w Luizjanie stwierdził, że kara dożywocia jest odpowiednia. 

 

"Ponowne zniewolenie Afroamerykanów" 

 

W ubiegłym tygodniu Sąd Najwyższy Luizjany odrzucił wniosek Bryanta o ponowne rozpatrzenie zasadności wyroku dożywocia. Za odrzuceniem wniosku było sześciu z siedmiu sędziów. Jedynie sędzia Bernette Johnson, pierwsza i jedyna czarnoskóra sędzina w składzie orzekającym, nie zgodziła się z decyzją. Karę dożywocia dla Bryanta nazwała "rażąco nieproporcjonalną do przestępstwa i niesłużącą celowi karnemu".

 

Bernette Johnson stwierdziła, że ​​wyrok dla Bryanta był spowodowany wyłącznie surowymi przepisami dotyczącymi zwykłych przestępców w Luizjanie, które porównała do tzw. "Prawa świń" z w XIX w., którego celem było utrzymanie czarnoskórych w ubóstwie.

 

Wprowadzone na początku lat 70-tych ubiegłego wieku w południowych stanach prawo dotyczące zwykłych przestępców pozwalało na wydawanie skrajnie wysokich wyroków za drobne występki. "Prawa świń miały w dużej mierze na celu ponowne zniewolenie Afroamerykanów" - przypominała Johnson.

 

Podatnicy zapłacili 518 tys. 667 dolarów

 

Jak podaje organizacja non-profit The Lens NOLA z siedzibą w Nowym Orleanie, prawie 80 proc. osób osadzonych w więzieniach w Luizjanie na podstawie przepisów o zwykłych przestępcach to Afroamerykanie.

 

ZOBACZ: Prokurator, który oskarżał Tomasza Komendę, miał pijany prowadzić auto. Został zawieszony

 

"Fair Wayne Bryant spędził w więzieniu już prawie 23 lata i ma teraz ponad 60 lat" - napisała Johnson w swoim stanowisku. "Jeśli przeżyje kolejnych 20 lat, podatnicy z Luizjany zapłacą prawie milion dolarów za jego nieudaną próbę kradzieży nożyc do żywopłotu". Dotychczas pobyt Brynta w więzieniu kosztował podatników 518 tys. 667 dolarów. 

 

Decyzja stanowego Sądu Najwyższego sprawia, że Bryant ma nikłe szanse na opuszczenie więzienia stanowego w Angoli, największego w kraju więzienia o zaostrzonym rygorze, które powstało na miejscu dawnej plantacji niewolników.

grz/hlk/ "Washington Post", polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie