Polscy ratownicy dotarli do Bejrutu. Zabrali psy, leki i opatrunki, pomogą szukać rannych

Świat
Polscy ratownicy dotarli do Bejrutu. Zabrali psy, leki i opatrunki, pomogą szukać rannych
PAP/EPA/IBRAHIM DIRANI / DAR AL MUSSAWIR
Co najmniej 135 osób zginęło we wtorkowej eksplozji w stolicy Libanu. Tysiące kolejnych jest rannych

Samolot ze strażakami, zespołem medycznym i pomocą dla Libanu, m.in. sprzętem medycznym, lekami i opatrunkami, wylądował w czwartek po godz. 2 na lotnisku w Bejrucie - przekazał w czwartek st. kpt. Krzysztof Batorski, rzecznik komendanta głównego PSP. Polscy ratownicy pomogą mieszkańcom stolicy tego kraju po wielkiej eksplozji niemal 3 tys. ton saletry, który zniszczył sporą część miasta.

W poszukiwaniu ofiar oraz rannych, którzy mogą znajdować się pod gruzami, pomogą psy ratownicze. Grupie wyznaczono miejsce do rozbicia obozu na terenie jednostki libańskiej marynarki wojennej. Ratownikami zajmuje się Ambasada RP w Bejrucie.

 

ZOBACZ: Wybuch w Bejrucie. Polska wysyła tam strażaków i materiały medyczne

 

W środę po godz. 23 samolot PLL LOT ze strażakami, zespołem medycznym i pomocą dla Libanu, m.in. sprzętem medycznym, lekami i środkami opatrunkowymi, wystartował z warszawskiego Lotniska Chopina do Bejrutu.

 

Do Libanu poleciał również zespół medyczny

 

Wcześniej, podczas briefingu, komendant główny PSP nadbryg. Andrzej Bartkowiak poinformował, że samolotem leci grupa polskich strażaków: 39 ratowników grup poszukiwawczych z Warszawy, Poznania, Łodzi, Nowego Sącza, czterech ratowników chemicznych oraz cztery psy. Ratownicy są przygotowani na siedem dni ciągłej pracy na miejscu.

 

Z kolei wiceszef MSZ Paweł Jabłoński podczas konferencji prasowej poinformował, że razem ze strażakami samolotem leci 11-osobowy zespół medyczny z Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej, w skład którego wchodzą zarówno lekarze, jak i specjaliści ds. pomocy humanitarnej.

 

Na miejscu ocenią oni potrzeby i kierowali rozdziałem tej pomocy, w taki sposób, by ona trafiał do osób najbardziej potrzebujących.

 

135 ofiar eksplozji

 

Dodał, że przez najbliższe dni Polska będzie kontynuowała pomoc dla Libanu. Prawdopodobnie wysłany tam zostanie następny samolot z transportem, który zabierze strażaków i medyków z powrotem do kraju.

 

ZOBACZ: Polska misja ratownicza. Strażacy wyruszą dziś do Libanu

 

Z ostatnich informacji wynika, że liczba ofiar śmiertelnych wtorkowej eksplozji wzrosła do 135. Około 5 tysięcy osób jest rannych. W związku z sytuacją libański rząd ogłosił stan wyjątkowy dla miasta Bejrut, który ma obowiązywać przez dwa tygodnie.

 

Przyczyną wybuchu były prace spawalnicze

 

Do eksplozji doszło w składach bejruckiego portu, gdzie od kilku lat przechowywano saletrę amonową, zmagazynowaną tam bez niezbędnych zabezpieczeń. Wybuch był tak silny, że było go słychać na Cyprze oddalonym od Bejrutu o 240 km.

 

Jako przyczynę tragedii władze libańskie podały prace spawalnicze w składach, gdzie trzymano 2750 ton saletry amonowej (azotanu amonu) wcześniej skonfiskowanej przez władze.

wka/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie