Odrzucone wnioski za "strefy wolne od LBGT". Minister reaguje, KE nie tłumaczy

Polska
Odrzucone wnioski za "strefy wolne od LBGT". Minister reaguje, KE nie tłumaczy
PAP/Darek Delmanowicz
Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro podczas konferencji prasowej

To działanie bezzasadne i bezprawne – powiedział w środę w Nowej Dębie (Podkarpackie) minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, komentując decyzję unijnej komisarz ds. równości Heleny Dalli, o odrzuceniu wniosków polskich samorządów z powodu przyjęcia przez nich rezolucji dotyczących "stref wolnych od LGBT" lub "praw rodzinnych".

We wtorek unijna komisarz ds. równości Helena Dalli przekazała, że odrzucono sześć wniosków o środki na projekty w ramach unijnego programu "Partnerstwo miast".W ich składanie, jak poinformowała komisarz, zaangażowane były polskie władze lokalne, które przyjęły rezolucje dotyczące "stref wolnych od LGBT" lub "praw rodzinnych".

 

Przyjęta rewolucja, wnioski odrzucone

 

"Państwa członkowskie i władze państwowe muszą szanować unijne wartości i prawa podstawowe. Dlatego sześć wniosków o partnerstwo miast, w których składanie były zaangażowane polskie władze, które przyjęły rezolucje dotyczące +stref wolnych od LGBTI+ lub +praw rodzinnych+, zostało odrzuconych" - napisała na Twitterze komisarz.

 

ZOBACZ: Cytował Biblię pod wpisem o LGBT, został zwolniony. Jest akt oskarżenia przeciwko kierowniczce IKEI

 

W środę zamieściła wpis w języku polskim.

 

 

Ziobro, komentując tę wypowiedź komisarz Dalli powiedział, że są to działania bezzasadne i bezprawne. - Dlatego zwróciłem się z prośbą do pana premiera (Mateusza Morawieckiego - red.), aby podjął zdecydowana działania wobec Komisji Europejskiej i aby takie akty bezprawia ze strony KE nie były podejmowane – dodał.

 

"Równość samorządów"

 

Ziobro zwrócił uwagę, że Traktat UE wyraźnie stanowi, że KE mają obowiązek szanować tożsamość narodową poszczególnych państw. - Ma obowiązek szanować zasadę równości samorządów i obywateli, których prawem jest swobodne kształtowanie własnych opinii i poglądów, które nie mogą w żadnej sposób być cenzurowane i nie może być na nie wywierania presja związana z ideologią czy poglądami urzędników europejskich – powiedział.

 

 

Zdaniem lidera Solidarnej Polski, to co robi komisarz Dalli, "chciałaby robić KE", gdyby przeforsowana została zasada powiązania praworządności z funduszami unijnymi.

 

ZOBACZ: Tęczowe flagi na warszawskich pomnikach. Wiceminister zawiadomi prokuraturę

 

"Przedsmak tego, co mogło nas spotkać"

 

- Na szczęści pan premier zapewnił nas, że wynegocjował narzędzia prawne, gwarantujące, że taka sytuacja nie nastąpi, ponieważ wynegocjował zasadę jednomyślności. Zasada ta będzie zawsze finałem każdej tego rodzaju presji. To jest przedsmak tego, co by nas spotkało, gdyby pan premier nie wynegocjował tego mechanizmu – mówił minister.

 

ZOBACZ: Ważność wyborów. Wyznaczono termin posiedzenia

 

Ziobro zaznaczył, że nie zgadza się na to, żeby polskie samorządy były poddawane bezprawnej presji i działaniom ze strony KE. - Obowiązkiem polskiego rządu jest bronić polskie samorządy – stwierdził minister sprawiedliwości.

 

KE nazw miast nie poda

 

KE poinformowała, że nie poda nazw polskich miast, których władze były zaangażowane w przygotowanie odrzuconych wniosków o dofinansowanie.

 

- Mamy obowiązek upublicznić nazwy wybranych wnioskodawców programu fundowanego przez Unię Europejską, gdy proces selekcji się zakończy, jednak nie informujemy o wnioskodawcach, którzy zostali odrzuceni - powiedział na konferencji w Brukseli rzecznik KE Adalbert Jahnz.

 

Unijna komisarz ds. równości Helena Dalli poinformowała we wtorek, że odrzucono sześć wniosków o środki na projekty w ramach unijnego programu "Partnerstwo miast". W ich składanie, jak poinformowała, zaangażowane były polskie władze lokalne, które przyjęły rezolucje dotyczące „stref wolnych od LGBTI” lub „praw rodzinnych”.

 

Odrzucone wnioski

 

"Państwa członkowskie i władze państwowe muszą szanować unijne wartości i prawa podstawowe. Dlatego sześć wniosków o partnerstwo miast, w których składanie były zaangażowane polskie władze, które przyjęły rezolucje dotyczące stref wolnych od LGBTI lub praw rodzinnych, zostało odrzuconych" - napisała komisarz na Twitterze.

 

ZOBACZ: Terlecki: rząd będzie znacznie mniejszy

 

W ramach programu "Partnerstwo miast" KE we wtorek przyjęła listę 127 projektów, które łącznie otrzymały 2 324 327 euro środków unijnych.

 

Uzyskać można było uzyskać dofinansowanie w wysokości do 25 tys. euro na projekty, które mobilizują obywateli na poziomie lokalnym do prowadzenia debat dotyczących konkretnych kwestii z europejskiej agendy politycznej. Program, jak informuje KE, promuje "uczestnictwo obywateli w procesie kształtowania polityki Unii" i rozwija "możliwości zaangażowania społecznego i wolontariatu na poziomie Unii".

 

127 wyłonionych projektów 

 

W programie wnioskodawcami o środki i partnerami mogą być: miasta, władze miejskie, władze lokalne na innym szczeblu lub ich komitety do spraw partnerstwa bądź inne organizacje nienastawione na zysk reprezentujące samorządy terytorialne.

 

W projekcie muszą brać udział władze miejskie z co najmniej dwóch krajów, z których co najmniej jeden jest państwem członkowskim UE. Partnerstwo miast musi mieć miejsce w jednym z krajów, które uczestniczą w projekcie.

 

Wśród 127 projektów, wyłonionych w konkursie, środki otrzymały projekty, w które zaangażowały się polskie władze lokalne i organizacje: gmina Zator, gmina Dzierzkowice, miasto Opole, gmina Iwkowa, gmina Września, Sopot, gmina Niepołomice oraz Stowarzyszenie Wychowanków i Przyjaciół I LO im. Tadeusza Kościuszki w Kraśniku.

 

msl/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie