Protesty wyborcze. Wiemy, ile wpłynęło do tej pory

Polska
Protesty wyborcze. Wiemy, ile wpłynęło do tej pory
PAP/Darek Delmanowicz
Protest wyborczy osobiście można złożyć w siedzibie SN do czwartku do godz. 16

- Do południa w czwartek do Sądu Najwyższego wpłynęły 164 protesty przeciwko ważności wyborów prezydenckich - poinformował Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego tego sądu. Dodał, że ponad połowa z tych protestów została skierowana do SN z zagranicy.

Protest wyborczy osobiście można złożyć w siedzibie SN do czwartku do godz. 16, bo wówczas kończą się godziny urzędowania sądu. Po godz. 16 protest można wysłać za pośrednictwem poczty do czwartku do północy. Decyduje data stempla pocztowego.

 

ZOBACZ: Protesty wyborcze. Sztab Trzaskowskiego uruchomił stronę internetową, by ułatwić ich złożenie

 

Protest przeciwko wyborowi prezydenta RP wnosi się do SN nie później niż w ciągu trzech dni od dnia podania wyniku wyborów do publicznej wiadomości przez Państwową Komisję Wyborczą. PKW podała oficjalne wyniki wyborów w poniedziałek na wieczornej konferencji prasowej.

 

SN informował, że w sądzie utworzono specjalne, odpowiednio oznakowane stanowisko do przyjmowania protestów wyborczych. - W przypadku składania protestu osobiście przypominamy o konieczności zachowania wymagań sanitarnych, w tym w szczególności korzystania z osłony ust i nosa, zachowania stosownego dystansu oraz dezynfekcji rąk przy wejściu do budynku Sądu Najwyższego - zaznaczał SN.

 

"Lepiej dmuchać na zimne"

 

- Jest bardzo prawdopodobne, że prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN Joanna Lemańska nie będzie brała udziału w rozpatrywaniu protestów wyborczych - poinformował rzecznik Sądu Najwyższego sędzia Aleksander Stępkowski.

 

Dodał przy tym, że ewentualna decyzja Lemańskiej o wyłączeniu się od rozpatrywania wniosków protestów przeciwko wyborom może być związana z doniesieniami medialnymi o znajomości tej sędzi z prezydentem Andrzejem Dudą.

 

ZOBACZ: "Ludzie odbijali się od konsulatów". Opozycja nie wyklucza protestów wyborczych

 

Rzecznik SN zaznaczył, że nie odbiera tego jako zakwestionowanie bezstronności sędzi, ale jako stworzenie gwarancji i uspokojenie opinii publicznej. - Czasami lepiej dmuchać na zimne i lepiej, żeby sędzia się wyłączył i przecinał jakiekolwiek spekulacje niż dostarczał im pożywki - dodał.

 

Stępkowski wskazał, że wyłączenie się sędziego od rozpatrywania ma na celu zapewnienie faktycznej bezstronności. - W oparciu o tę instytucję unikamy sytuacji, kiedy ktoś z opinii publicznej mógłby mieć jakieś wątpliwości, nawet jeżeli dany sędzia pozostawałby całkowicie bezstronny - dodał rzecznik SN.

 

Przekazał przy tym, że nie wie nic o innych sędziach, którzy planują wyłączyć się od orzekania ws. protestów wyborczych.

ac/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie