Puma Nubia znajdzie nowy dom? Jest porozumienie między zoo i byłym właścicielem

Polska
Puma Nubia znajdzie nowy dom? Jest porozumienie między zoo i byłym właścicielem
Polsat News
Puma Nubia jest w chorzowskim zoo. Możliwe, że zostanie tam na dłużej

Kamil Stanek, były właściciel pumy Nubii oraz poznańskie zoo zawarli porozumienie. Obie strony będą starały się, by zwierzę trafiło do ogrodu w Chorzowie. Mężczyzna przeprosił również dyrektor zoo w Poznaniu za "naruszenie dóbr osobistych". Możliwe, że w przyszłości Stanek będzie próbował ponownie zawalczyć o zwierzę. "Niekiedy żeby zrobić dwa kroki w przód trzeba zrobić jeden w tył" - stwierdził.

W piątek mieszkający w Ogrodzieńcu k. Zawiercia (woj. śląskie) Kamil Stanek odmówił wydania pumy przedstawicielom poznańskiego zoo, do którego zwierzę - zgodnie z prawomocnym wyrokiem sądu - miało trafić. Mężczyzna uciekł z pumą do lasu.

 

ZOBACZ: Poszukiwania mężczyzny z pumą. "Nubia to moje dziecko"

 

Poszukiwania, w których uczestniczyło ok. 200 policjantów, dron i śmigłowiec, zakończyły się niepowodzeniem. Potem nawiązano kontakt z mężczyzną i rozpoczęto mediację, zakończoną przekazaniem zwierzęcia do chorzowskiego zoo oraz zgłoszeniem się poszukiwanego na policję.

 

Poznańskie zoo poprze wniosek Stanka

 

Na wtorkowej konferencji prasowej w poznańskim zoo obrońca Kamila Stanka Paweł Matyja poinformował o porozumieniu pomiędzy ogrodem a byłym właścicielem pumy. 

 

Na mocy porozumienia, ogród zoologiczny w Poznaniu poprze działania obrońcy Kamila Stanka. - Złożymy wniosek o zmianę sposobu wykonania przepadku w ten sposób, żeby puma pozostała w śląskim ogrodzie zoologicznym w Chorzowie i nie trafiła do zoo w Poznaniu – powiedział prawnik.

 

Wyjaśnił, że dyrekcja zoo zobowiązuje się, że ten wniosek poprze, a na wypadek, gdyby sąd nie uwzględnił tego wniosku - zobowiązuje się, że nie będzie tego orzeczenia egzekwować tzn. nie będzie dążyć do tego, żeby puma trafiła do ogrodu zoologicznego w Poznaniu. 

 

Były właściciel Nubii napisał oświadczenie

 

W zamian za zobowiązanie poznańskiego zoo, Kamil Stanek złożył oświadczenie opublikowane w trakcie konferencji w internecie. Przeprosił w nim poznańskie zoo i jego dyrektor Ewę Zgrabczyńską za publikowane w mediach społecznościowych i udzielonych wywiadach treści, które mogły naruszyć dobra osobiste ogrodu oraz jego szefowej.

 

ZOBACZ: Uciekł z pumą do lasu. Zwierzę jest już w chorzowskim zoo

 

"Oświadczam, że treści te publikowałem i wypowiadałem pod wpływem emocji, przyznaję, iż mogły one nie pokrywać się z prawdą, a tym samym naruszać dobra osobiste wyżej wymienionych i narażać ich na utratę zaufania, niezbędnego do prowadzenia działalności na rzecz zwierząt" – napisał Stanek.

 

Dodał, że zobowiązuje się do niepublikowania i niewypowiadania podobnych treści oraz że usunie z mediów społecznościowych wszelkie grupy, wydarzenia i strony mające na celu ratowanie pumy.

 

"Jednocześnie apeluję do wszystkich o powstrzymanie się od niesprawiedliwej krytyki ogrodu zoologicznego w Poznaniu oraz dyrektor Ewy Zgrabczyńskiej mających ogromne zasługi w ratowaniu skrzywdzonych zwierząt" – napisał w oświadczeniu.

 

 

Dyrektor zoo: uznajemy tę sprawę za zakończoną

 

Dyrektor poznańskiego ogrodu oświadczyła, że przyjęła przeprosiny Stanka. Potwierdziła również ustalenia między stronami.

 

- Kierując się dobrem zwierzęcia, tym, że trafiło ono we właściwe miejsce, do ogrodu zoologicznego, gdzie mogą być spełnione jego potrzeby biologiczne, przystaliśmy na tę propozycję, ponieważ dla nas najważniejsza jest puma Nubia – oświadczyła.

 

Zapewniła, że poznańskie zoo cieszy się, że Nubia będzie miała "namiastkę takich warunków, jakie są potrzebne dla tego dzikiego zwierzęcia".

 

ZOBACZ: Strażacy pomagali... podnieść się słonicy

 

- Jesteśmy bardzo zadowoleni, że na drodze pokojowej takie porozumienie zostało zawarte. Ogród zoologiczny w Poznaniu uznaje tę sprawę, na tym etapie, za zakończoną – dodała.

 

"Chcemy zaapelować o spokój"

 

Obie strony przyznały, że osoby komentujące w internecie sprawę pumy Nubii podzieliły się na zwolenników i przeciwników działań pracowników zoo.

 

- Chcemy zaapelować o spokój. Jako pełnomocnicy pana Kamila, pani dyrektor, żeby w tej sprawie zrobiło się ciszej, żeby ten hejt, który pojawił się w internecie, nieprzychylne komentarze na obie strony, żeby po prostu wygasły – powiedział Matyja.

 

Pełnomocnik Kamila Stanka Jakub Żurek podkreślił, że wypracowane porozumienie jest najlepsze z możliwych. - Od piątku, kiedy cała sytuacja się zaczęła, do chwili obecnej mogłoby się wydawać, że dokonaliśmy prawie niemożliwego (…) Proszę mi wierzyć, byłem na miejscu cały czas, wszystko wisiało na włosku – powiedział.

 

Sam Stanek napisał w innym poście na Facebooku: "Niekiedy żeby zrobić dwa kroki w przód trzeba zrobić jeden w tył.Cierpliwości. Dziękujemy nie hejtujemy".

 

 

Stanek nie straci kontaktu z pumą

 

Przedstawiciele byłego właściciela potwierdzili, że będzie on odwiedzał pumę w chorzowskim zoo, gdzie ma pracować jako wolontariusz. Jednocześnie nie potrafili zapewnić, że w przyszłości Kamil Stanek nie zrezygnuje z prawnej walki o odzyskanie pumy.

 

ZOBACZ: Kolejny martwy wilk. "Obrażenia wskazywały na postrzał z broni palnej"

 

- Wyrażał niepokój dotyczący tego, aby puma trafiła do ogrodu zoologicznego w Poznaniu (…) Jest w pełni usatysfakcjonowany tym, że puma pozostanie w śląskim ogrodzie zoologicznym – podkreślił obrońca mężczyzny.

 

Obrońca Kamila Stanka zapowiedział, że wniosek do Sądu Rejonowego w Zawierciu ws. przejęcia pumy przez chorzowski ogród zoologiczny zostanie złożony do końca tygodnia.

wka/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie