Konferencja PKW. Więcej incydentów wyborczych niż podczas I tury głosowania

Polska
Konferencja PKW. Więcej incydentów wyborczych niż podczas I tury głosowania
Polsat News
Pierwszą konferencję PKW w niedzielę zorganizowano o godz. 10:30

- O godz. 7:00 otwarto wszystkie lokale wyborcze, nie otrzymaliśmy informacji o istotnych problemach z tym związanych - poinformował Sylwester Marciniak, przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej. Dodał, że w porównaniu z I turą, policja zanotowała więcej incydentów związanych z wyborami.

W całym kraju, punktualnie o godz. 7:00, 27 tys. lokali wyborczych zaczęło przyjmować obywateli chcących oddać głos w wyborach prezydenckich. 

 

Ponadto poza Polską funkcjonuje 171 obwodów wyborczych w 90 krajach. Uprawnionych do głosowania jest niemal 30 mln wyborców, a nad przebiegiem wyborów czuwa m.in. 200 tys. członków komisji wyborczych.

 

Ponad 250 incydentów wyborczych

 

- Nie otrzymaliśmy informacji o istotnych problemach związanych z otwarciem lokali wyborczych i rozpoczęciem głosowania - zapewnił przewodniczący PKW Sylwester Marciniak na konferencji prasowej zorganizowanej o godz. 10:00.

 

WIDEO: Pierwsza konferencja PKW podczas II tury wyborów

  

Dodał jednak, że zanotowano "więcej zdarzeń związanych z wyborami w porównaniu do I tury". - W niedzielę policja poinformowała o 253 incydentach, a ostatnio było ich 167 o tej samej porze - mówił. 

 

Marciniak wyjaśnił, że chodzi np. o umieszczanie plakatów lub ich uszkadzanie oraz naruszanie ciszy wyborczej.

 

W Białymstoku niszczono plakaty, w Katowicach zerwano plombę

 

Szef PKW poinformował też o zdarzeniach, do których doszło w dniach poprzedzających głosowanie. Mówił m.im. o Białymstoku, gdzie w sobotę uszkodzono kilkadziesiąt plakatów wyborczych, promujących obu kandydatów.

 

Natomiast w piątek w Katowicach ktoś zerwał plombę i otworzył drzwi od hali magazynowej, w której przechowywano karty do głosowania. - Przedstawiciele zespołu wyborczego sprawdzili, że żadna paczka z kartami nie została naruszona - mówił szef PKW.

 

Marciniak przypomniał też o sobotnim zdarzeniu z Krakowa, gdzie jedna z członkiń komisji próbowała wynieść karty wyborcze pod ubraniem.

 

- Okazało się, że dwa tygodnie temu ta pani opuściła szpital. Zabrano jej te karty, a kobieta wróciła do szpitala. Można się dziwić, że zgłoszono ją jako członka komisji - powiedział przewodniczący Komisji.

wka/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie