W ścianie dworca znaleziono list sprzed 80 lat. Kto jest jego autorem?

Polska
W ścianie dworca znaleziono list sprzed 80 lat. Kto jest jego autorem?
Info Skalmierzyce/Burmistrz Gminy i Miasta Nowe Skalmierzyce
List znaleziono w poczekalni dworca kolejowego w Nowych Skalmierzycach

W trakcie remontu zabytkowej poczekalni dworca kolejowego w Nowych Skalmierzycach pracownicy znaleźli zamurowaną w ścianie butelkę, a w niej list napisany w 1941 r. - poinformował burmistrz Jerzy Łukasz Walczak.

Podczas prac remontowych na dworcu w Nowych Skalmierzycach w powiecie ostrowskim pracownicy natrafili na wmurowaną w ścianie butelkę, w której znajdował się list.

 

O niezwykłym znalezisku poinformował burmistrz miasta.

Info Skalmierzyce
 

"Nie tylko we filmach lub na kartach książek... Życie też pisze czasem niewiarygodne historie. 79 lat przeleżał w butelce niewielki liścik, który odkryli pracownicy zajmujący się remontem poczekalni na naszym dworcu. Przedmiot zamurowano, a więc przy wyciąganiu szkło uległo uszkodzeniu, ale wiadomość nadal można odczytać - napisał na Facebooku burmistrz Nowych Skalmierzyc Jerzy Łukasz Walczak.

 

ZOBACZ: W stolicy zakopano kapsułę czasu z księgą zawierającą wpisy warszawiaków

 

Do wpisu dołączył zdjęcie listu, który został napisany 15 marca 1941 roku. Kartka ma uszkodzone brzegi, ale tekst jest czytelny.

 

 

Autorami listu są dwaj mężczyźni którzy - jak wynika z treści - byli przymusowymi robotnikami w czasie hitlerowskiej okupacji. Jan Karalewski ur. 27.01. 1902 r. i Władysław Sobański ur. 13.05.1900 r. proszą w liście, by ten, kto go odnajdzie, wspomniał o nich i hitlerowskiej niewoli.

 

"Obaj z Kalisza zamurowaliśmy tę kartkę na pamiątkę. Kto znajdzie tę kartkę, to sobie przypomni hitlerowską wojnę z ludźmi jak to krzyżaki ludzi wysiedlali" - napisali.

 

ZOBACZ: Na dachu przeleżał 80 lat. List w butelce odkryli robotnicy w dawnej fabryce wódek w Łodzi

 

Na wieść zareagowali mieszkańcy gminy, którzy zasugerowali w komentarzach, by zacząć poszukiwania potomków autorów listu, żeby dowiedzieć się, jak potoczyły się ich losy.

 

Burmistrz poinformował, że sprawą zajmie się gminny archiwista. Zapewnił też, że list zostanie w odpowiedni sposób wyeksponowany.

dk/ polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie