Zrzut ścieków do Wisły? Stołeczny ratusz: to fake news
MPWiK zrzuciło minionej nocy ścieki komunalne do Wisły - poinformował we wtorek prezes Wód Polskich Przemysław Daca. Stołeczny ratusz zaprzecza. "Z powodu kampanii pojawiają się fake newsy. Znów o awarii kolektora i, że Warszawa tonie. Kolektor przy ul. Farysa działa prawidłowo. Do Wisły nie spływają ścieki. To zrzut wód deszczowych" - podała rzeczniczka prasowa urzędu miasta Karolina Gałecka.
- Dzisiaj w nocy tym kolektorem burzowym leciały ścieki komunalne, jak również znajdującą się powyżej bramą zrzutową - powiedział podczas konferencji prasowej na kolektorze nad Wisłą Daca. Dodał, że zanieczyszczeń komunalnych było tak dużo, że nie mieściły się w kolektorze i leciały terenem zielonym należącym do obszaru Natura 2000.
Fragmenty papieru toaletowego
W czasie, kiedy odbywała się konferencja, z kolektora nie płynęły już ścieki komunalne. Natomiast cały obszar od bramy zrzutowej znajdującej się kilkaset metrów od Wisły był zaścielony odpadami komunalnymi, w tym m.in. dużymi fragmentami papieru toaletowego. W powietrzy unosił się fetor.
Daca przyznał, że MPWiK ma pozwolenie, żeby w sytuacjach awaryjnych zrzucać ścieki komunalne. - Pozwolenie wydała była prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz, ale MPWiK może zrzucać ścieki nie częściej niż 10 razy w roku - powiedział Daca.
ZOBACZ: 200 basenów ścieków miało trafić do Bałtyku. Decyzję odłożono
Podkreślił ponadto, że pozwolenie zostało udzielone z zastrzeżeniem, że układ przesyłowy ścieków komunalnych z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni ścieków Czajka będzie utrzymywany we właściwym stanie technicznym.
45 zrzutów więcej
Prezes Wód Polskich podkreślił, że w latach 2013-2019 dokonano 45 zrzutów więcej niż dopuszczona została liczba w udzielonym pozwoleniu wodnoprawnym w ilości 5260960 mkw. ścieków komunalnych, co stanowi naruszenie pozwolenia.
Daca wskazał, że dane te nie obejmują ilości ścieków, które trafiły do Wisły w czasie ubiegłorocznej awarii kolektorów.
Prezes przypomniał, że po awarii prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zapowiedział budowę nowego kolektora odprowadzającego ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni Czajka. Poinformował, że nic w tej sprawie się nie dzieje. Wyjaśnił, iż budowa kolektora pod dnem Wisły wymaga uzgodnień z Wodami Polskimi, tymczasem do tej pory do urzędu nie wpłynęły żadne wnioski w tej sprawie.
Ratusz: to fake news
Rzecznik prasowy urzędu miasta Karolina Gałecka zaprzeczyła jakoby w nocy z poniedziałku na wtorek miało dojść do zrzutu ścieków komunalnych do Wisły. Przyznała, że - jak w każdym przypadku intensywnych deszczów - wody opadowe są odprowadzane do rzeki.
- Jestem zdumiona, że Wody Polskie dopiero to zauważyło, tak dzieje się w każdym innym mieście - powiedziała. Do sprawy odniosła się również na Twitterze.
Z powodu kampanii pojawiają się fake newsy. Znów o awarii kolektora i że #Warszawa tonie.
— Karolina Gałecka (@K_Galecka) June 23, 2020
Kolektor przy ul. Farysa działa prawidłowo. Do Wisły nie spływają ścieki. To zrzut wód deszczowych. Odbywa się to przy dużych opadach. Dziwne, że niektórzy dostrzegli to teraz. @WodyPolskie
Prezes @WodyPolskie zarzuca mam nielegalny zrzut opadów do Wisły - zapomniał wspomnieć, że to właśnie jego jednostka podjęła te decyzje. Zrzut wody opadowej do rzeki to procedura legalna - stosuje ją przy przy silnych deszczach nie tylko #Warszawa. @trzaskowski_ @warszawa
— Karolina Gałecka (@K_Galecka) June 23, 2020