Proces w trybie wyborczym o słowa Trzaskowskiego. Sąd oddalił wniosek

Polska
Proces w trybie wyborczym o słowa Trzaskowskiego. Sąd oddalił wniosek
PAP/Tomasz Waszczuk
Rafał Trzaskowski nie musi prostować swojej wypowiedzi o milionie bezrobotnych

Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił wniosek przeciwko Rafałowi Trzaskowskiemu, kandydatowi KO na prezydenta, który złożył komitet wyborczy Andrzeja Dudy. Chodzi o jego słowa z Wrocławia, że prawie milion osób straciło w Polsce pracę. Nieprawomocne postanowienie sądu oznacza, że Trzaskowski nie musi prostować swojej wypowiedzi. Sztab Dudy zapowiedział odwołanie się.

Sąd zdecydował również, że Krzysztof Sobolewski, pełnomocnik sztabu Andrzeja Dudy ma zapłacić 720 zł Rafałowi Trzaskowskiemu, by zwrócić mu koszty sądowe.

 

W uzasadnieniu postanowienia podkreślono, że wypowiedź padła podczas wiecu, czyli "w warunkach, kiedy politycy wypowiadają się krótkimi zdaniami, zaczerpniętymi z mowy potocznej". Wskazano też, że słowa te były częścią szerszej wypowiedzi, której styl miał dynamiczny charakter.

 

"Wypowiedź Trzaskowskiego nie była błędna"

 

Sąd przypomniał, że w maju 2020 r. zarejestrowanych jako bezrobotnych było w Polsce przeszło milion osób. Jak dodał, oznacza to, że co najmniej milion osób straciło w jakimś czasie pracę, więc wypowiedź Trzaskowskiego nie była błędna.

 

ZOBACZ: Trzaskowski do Dudy: trochę mniej emocji

 

- Rozpoczęcie zdania od słowa "dzisiaj" nie ma większego znaczenia dla sensu wypowiedzi - uznał.

 

Zdaniem sędzi Anny Tyrluk-Krajewskiej, wypowiedzi Trzaskowskiego nie można łączyć z pandemią koronawirusa, a kandydat KO w żadnym miejscu nie zasugerował wzrostu bezrobotnych w stosunku do jakiejś poprzedniej wartości. - Wypowiedź jest co najwyżej nieprecyzyjna, a nie nieprawdziwa - stwierdziła.

 

Od chwili ogłoszenia postanowienia, sztab urzędującego prezydenta ma 24 godziny na złożenie ewentualnego zażalenia. Jeżeli zdecyduje się na to, sąd II instancji będzie miał dobę, by je rozpatrzeć. Kolejne postanowienie jest ostateczne: nie przysługuje od niego kasacja i podlega natychmiastowemu wykonaniu.

 

Będzie odwołanie

 

Komitet Andrzeja Dudy zapowiedział, że wykorzysta swoje uprawnienie i odwoła się od postanowienia sądu I instancji. - Kompletnie się z nim nie zgadzamy - mówił Krzysztof Sobolewski, pełnomocnik sztabu prezydenta.

 

Jego zdaniem, stwierdzenie Rafała Trzaskowskiego, że dzisiaj w Polsce straciło pracę milion osób jest "tak samo prawdziwe, jak stwierdzenie, że w dniu kiedy ministrem w rządzie PO-PSL został Rafał Trzaskowski pracę straciło ponad 2 mln Polaków".

 

Trzaskowski do Dudy: prawie milion osób straciło pracę 

 

Trzaskowski 14 czerwca podczas spotkania w Wrocławiu powiedział: "Dzisiaj w Polsce prawie milion osób straciło pracę. I też pytam pana prezydenta: dlaczego nie stoi Pan przy wszystkich tych, których rząd pozostawił samym sobie? Co Pan zrobił dla tych wszystkich, którzy dzisiaj tracą pracę?".

 

ZOBACZ: Wiemy, za co sztab Andrzeja Dudy pozwał Rafała Trzaskowskiego

 

Komitet wyborczy prezydenta Andrzeja Dudy pozwał za te słowa Trzaskowskiego w trybie wyborczym, domagając się publikacji sprostowania o treści: "Ja, niżej podpisany Rafał Trzaskowski oświadczam, że w dniu 14.06.2020 r., podczas spotkania z wyborcami we Wrocławiu, rozpowszechniłem nieprawdziwą informację, jakoby w ostatnim czasie w Polsce milion osób straciło pracę".

 

"To jest pewne stwierdzenie faktu"

 

Pełnomocnik Trzaskowskiego mec. Elżbieta Kosińska-Kozak podkreślała, że w ostatnim czasie nie padła żadna wypowiedź Rafała Trzaskowskiego, z której wynika, że kandydat próbuje odnosić słowa o bezrobotnych do jakiegoś konkretnego momentu ani łączyć tę sprawę z epidemią koronawirusa. Jej zdaniem kandydat KO stwierdził po prostu pewien fakt. Jak podkreśliła, Trzaskowski nie mówił też o przyroście bezrobotnych.

 

- To jest pewne stwierdzenie faktu: tyle osób straciło pracę. Jeśli będziemy prostować tego rodzaju wypowiedzi, to znaczy, że już nic nie możemy mówić - stwierdziła pełnomocnik. Jej zdaniem ewentualne sprostowanie tyczyłoby się sprostowania "pewnej interpretacji" tej wypowiedzi, a nie samej wypowiedzi.

 

WIDEO: Zobacz, za co został pozwany Rafał Trzaskowski 

  

 

Natomiast zdaniem pełnomocnika strony wnioskującej mec. Adriana Salusa podniesienie problemu bezrobocia w tym kontekście miało wywoływać niepokój. Jego zdaniem Trzaskowski "nie mógł mieć na myśli poziomu bezrobocia ogólnie".

 

ZOBACZ: Sondaż. Trzaskowski wygrywa w II turze wyborów prezydenckich

 

Podkreślił również, że analogiczna wypowiedź o więźniach, np. "Dzisiaj w Polsce 100 tys. osób trafiło do więzienia", nie byłaby interpretowana jako ogólna informacja o liczbie osób przebywających w więzieniach.  - Uczestnik powiedział to, co powiedział, a strona przeciwna próbuje nadać tej wypowiedzi przeciwny sens - przekonywał mec. Salus.

 

Poseł KO Cezary Tomczyk zwołał w poniedziałek konferencję przed siedzibą PiS, stwierdził, że politycy partii rządzącej mówili, że "milion bezrobotnych to pewna nieścisłość". - I dzisiaj chcę się z tym zgodzić. To nie jest milion, ale dokładnie 1,011 718 osób bezrobotnych - oświadczył poseł KO.

 

"Rząd próbuje pewne fakty zakryć"

 

Podkreślił, że "za każdą osobą bezrobotną stoi człowiek, osobna historia".

 

Tomczyk stwierdził, że "dzisiaj problem bezrobocia narasta, rząd próbuje pewne fakty zakryć, nie pokazywać ich w pełnej krasie". - A my dzisiaj potrzebujemy prawdy, bo ludziom należy się odpowiedź, i należy się pomoc tu i teraz" - powiedział poseł KO. Przywołał także dane z Uniwersytetu Warszawskiego, które - jak mówił - pokazują, "że bezrobocie ukryte może wynosić nawet dodatkowe pół miliona ludzi".

 

 

ml/wka/ polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie