"Pozytywne zaskoczenie". Miller o jednym z uczestników debaty prezydenckiej
- Uczestnicy byli bardzo ostrożni, nie chcieli ryzykować. Bardziej bali się przegrać niż wygrać. A z drugiej strony debata, w której pytania ustawiono w taki sposób, aby stworzyć największe kłopoty jednemu kandydatowi, czyli panu Trzaskowskiemu – powiedział w "Graffiti" były premier Leszek Miller pytany o debatę kandydatów na prezydenta. Dodał, że pozytywnym zaskoczeniem był Waldemar Witkowski.
Miller ocenił, że przedwyborcza debata, która odbyła się wczoraj w telewizji publicznej z udziałem kandydatów na prezydenta, była "przedziwna".
"Największy przegrany"
- Debata, gdzie po pierwsze uczestnicy byli bardzo ostrożni, nie chcieli ryzykować. Bardziej bali się przegrać niż wygrać. A z drugiej strony debata, w której pytania ustawiono w taki sposób, aby stworzyć największe kłopoty jednemu kandydatowi, czyli panu (Rafałowi- red.) Trzaskowskiemu - powiedział Miller.
Były premier uważa, że po tej debacie nic się nie zmieni. - To znaczy, że pozycje zajmowane do tej pory przez kandydatów pozostaną bez zmian - powiedział. Jak dodał, "największym przegranym jest telewizja publiczna, która postanowiła zrobić ustawkę na rzecz pana Dudy i po raz kolejny skompromitowała się". - Zamiar był taki, żeby skompromitować Trzaskowskiego, a tymczasem najbardziej skompromitowała się telewizja publiczna - mówił.
Miller ocenił, że "pytania o Komunię św. to jest żenada". - Poza tym, co prezydent ma do zakupu szczepionek i obowiązkowych szczepień? Jeżeli już to pytanie powinno być od kogo kupić szczepionkę: od instruktora narciarstwa, od sprzedawcy oscypków, czy od handlarza bronią - dodał.
- Jeszcze raz powtórzę - nikt nie wygrał i nikt nie przegrał z kandydatów - mówił. Jak dodał, była to "żenująca ustawka". Według Millera pozytywnym zaskoczeniem podczas debaty był Waldemar Witkowski. - Trzeba przyznać, że był nadspodziewanie dobry - powiedział.
Pytany przez Tomasza Machałę, czy Witkowski może zagrozić w tych wyborach Robertowi Biedroniowi odparł: "nie sądzę".
- Myślę, że jednak pan Witkowski, mimo swojej znakomitej postawy, jest traktowany w kategoriach tych kandydatów "drugiego rzutu". Ale jak to będzie? Polska poliyka jest naprawdę zakasująca i niewątpliwie Waldemar Witkowski może być zadowolony z siebie dodał.
WIDEO: Leszek Miller w "Graffiti"
Spotkanie Duda-Trump
Miller pytany o spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy i prezydenta Donalda Trumpa odparł, że z punktu widzenia tych polityków "to nie jest strata czasu". - Jeden pan i drugi pan mają swoje kampanie wyborcze. Jeden i drugi pan potrzebują głosów. Trump potrzebuje głosów Polonii amerykańskiej, a prezydent Duda potrzebuje głosów i Polonii amerykańskiej, ale również głosów obywateli Rzeczpospolitej - dodał.
ZOBACZ: Spotkanie Trump-Duda. Podano datę
Miller ocenił, że to spotkanie prezydentów nie zwiększy poparcia Dudy. - Dlatego że to niewątpliwie utrwali elektorat PiS-u w przekonaniu, że mają prezydenta, który ma wyjątkowo dobre kontakty z prezydentem amerykańskim. Natomiast dla tej grupy wahającej się, kluczowej dla rozstrzygnięcia pojedynku prezydenckiego to jest tak "grubymi nićmi szyte", że każdy wzruszy ramionami, dlatego, że dobry zwyczaj dyplomatyczny, dobre reguły dyplomatyczne nie powalają na taką oczywistą ingerencję obcego państwa w kampanię wyborczą.
Poprzednie odcinki programu dostępne są tutaj.
Czytaj więcej