Koronawirus na pogrzebie Jerzego Pilcha. Zakażeni kolejni żałobnicy. Sanepid: nie potwierdzamy

Polska
Koronawirus na pogrzebie Jerzego Pilcha. Zakażeni kolejni żałobnicy. Sanepid: nie potwierdzamy
commons.wikimedia.org/ Mgieuka
Wśród kilku osób obecnych na pogrzebie Jerzego Pilcha potwierdzono zakażenie koronawirusem

Według medialnych doniesień kilku uczestników pogrzebu Jerzego Pilcha w Kielcach zdiagnozowano Covid-19. Pisarza żegnało kilkadziesiąt osób, w tym ludzie ze świata kultury i sztuki. Świętokrzyskie służby sanitarne nie potwierdzają informacji o zakażeniach koronawirusem.

Jerzy Pilch zmarł 29 maja w Kielcach w wieku 67 lat. Pochowano go 4 czerwca w tym samym mieście. W ostatnim pożegnaniu uczestniczyli m.in. Andrzej Grabowski, Jan Nowicki czy Grzegorz Turnau.

 

ZOBACZ: Nie żyje Jerzy Pilch. Pisarz zmarł w swoim domu

 

Z informacji Wirtualnej Polski wynika, że u kilku żałobników wykryto koronawirusa. Do kieleckiego sanepidu zgłosili się z niepokojącymi objawami. Sanepid oficjalnie potwierdził jeden przypadek zakażenia. Portal donosi jednak, że jest ich więcej - co najmniej pięć.

 

Test na własną rękę

 

Niektórzy testy wykonali na własną rękę. Rozmówca WP obecny na ceremonii był jednym z nich. Dopiero po trzech godzinach udało mu się dodzwonić do sanepidu. Ten odesłał go jednak do zwyklej przychodni, gdzie "nic nie załatwił". Mężczyzna postanowił zapłacić za test, gdyż chciał uniknąć wizyty w szpitalu zakaźnym.

 

TYGODNIK POLSAT NEWS: wiedział, co będzie po śmierci

 

17 czerwca potwierdzono u niego zakażenie koronawirusem. Wysłał on do sanepidu mail z informacją o wyniku, ale wciąż czeka na odpowiedź. Wcześniej natomiast poinformował NFZ i sanepid o kontakcie z zakażonymi. Ten fakt zignorowano. Nikt miał nie poprosić o nazwiska potencjalnych nosicieli.

 

Sanepid: do nas nic oficjalnie nie wpłynęło

 

- Medialne informacje nie są do końca pewne, tutaj okazało się, że tak właśnie jest. Do nas oficjalnie nic w tej sprawie nie wpłynęło. Natomiast i tak będziemy tę sytuację zgłębiać. Od pogrzebu minęło jednak już 14 dni, także jest już trochę późno - powiedział dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Kielcach Jarosław Ciura.

 

"Nie miała żadnych objawów"

 

Do ogniska SARS-CoV-2 odniósł się na Facebooku Zygmunt Miłoszewski.

 

"Dowiedziałem się, że osoba, z którą spędziłem w niedzielę kilka godzin na sympatycznej rozmowie w zamkniętym pomieszczeniu (Kumpel Wirusolog: idealne warunki transmisji) i która była obecna na pogrzebie Jerzego Pilcha - które to wydarzenie okazało się być w ramach ostatniego żartu Wielkiego Złośliwca ogniskiem pandemii - jest chora na Covid-19" - napisał.

 

 

Podkreślił, że nie miała ona i nie ma "absolutnie żadnych objawów".

 

"Noście, ku**a, te maseczki"

 

"Chciałbym, żeby to wybrzmiało: fakt, że nikt na nas nie nakichał nie oznacza, że nie należy zachowywać ostrożności. Kumpel Wirusolog: powiedz ludziom, żeby nosili, ku**a, te maseczki!" - apelował pisarz.

 

ZOBACZ: Jerzy Pilch spoczął na cmentarzu w Kielcach. "Był normalnym, fajnym facetem"

 

Miłoszewski najprawdopodobniej trafi dziś na kwarantannę. Warto dodać, że w środę miała miejsce premiera jego powieści "Kwestia ceny". Wirtualnie "spotkał się" on z Anną Dziewit-Meller na Facebooku Empiku, by opowiedzieć o fabule książki.

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Dziś premiera! Wbijajcie na FB empiku, o 18 nadajemy z @anna_dziewit_meller. Bardzo przepraszam @marta.miloszewska i @marcin_meller_arbuz, wiem, też byliście na tym zdjęciu. Ale impreza i w ogóle, no.

Post udostępniony przez Zygmunt Miłoszewski (@zygmuntmiloszewski)

 

Reżim sanitarny podczas ceremonii

 

Wirtualna Polska podaje, że podczas pogrzebu Pilcha w kościele w Kielcach krzesła ustawione były blisko siebie. Jego uczestnicy mieli na twarzach maseczki ochronne, ale nie zachowywali bezpiecznej odległości. Na cmentarzu maseczki zdjęto.

 

Pisarz, felietonista

 

Jerzy Pilch urodził się 10 sierpnia 1952 roku w Wiśle, na Śląsku Cieszyńskim, w rodzinie ewangelickiej. Mieszkał tam do 10. roku życia, potem wraz z rodzicami przeniósł się do Krakowa, gdzie ukończył filologię polską na Uniwersytecie Jagiellońskim.

 

Na początku lat 80. zaczął publikować felietony w "Tygodniku Powszechnym". Ukazywały się one przez niemal dekadę i zyskały mu opinię jednego z najwybitniejszych polskich felietonistów. Pilch traktował "Tygodnik" jako swoją macierzystą redakcję, podziwiał ludzi, z którymi zetknął się w krakowskiej redakcji na Wiślnej.

 

ZOBACZ: Nowe ognisko koronawirusa. Kolejne zakażenia w olsztyńskim szpitalu

 

W marcu 1999 roku przeniósł się ze swoimi felietonami na łamy "Polityki", w latach 2006-2009 ukazywały się one w "Dzienniku", a później - w "Przekroju".

 

Pierwszą książkę Pilcha, "Wyznania twórcy pokątnej literatury erotycznej" (Londyn 1988) uhonorowano nagrodą Fundacji im. Kościelskich. Był kilkakrotnie nominowany do Literackiej Nagrody NIKE. Nagrodę tę przyniosła mu w 2001 r. książka "Pod Mocnym Aniołem". Pilch był też laureatem nagrody Paszport "Polityki" (1998) za powieść "Bezpowrotnie utracona leworęczność".

ac/ polsatnews.pl, wiadomosci.radiozet.pl, wp.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie