Wójt Żelazkowa miał rozbić się autem. To nie pierwszy zarzut wobec niego

Polska
Wójt Żelazkowa miał rozbić się autem. To nie pierwszy zarzut wobec niego
Polsat News/kalisz24.info
Sylwiusz J. od lat ma problemy z prawem, wywołane nadmiernym spożywaniem alkoholu

Jest jednym z najbardziej znanych wójtów w Polsce, ale to "sława", której nie ma co zazdrościć. Sylwiusz J., zarządzający gminą Żelazków (woj. wielkopolskie), od lat ma problemy z alkoholem. Pod jego wpływem udzielił ślubu, przerwał festyn, a także znieważył strażaków. Wiadomo również, że znęcał się nad bliskimi. Teraz lokalne media opisują wypadek, który również przypisuje się wójtowi.

Ładna pogoda, prosta droga nieopodal Żelazkowa (woj. wielkopolskie) i przydrożny słup energetyczny. To właśnie na nim osobowy mercedes zakończył w niedzielę swoją jazdę. Zanim na miejscu zjawiła się policja, kierowca zdążył uciec, ale lokalni dziennikarze nie mają wątpliwości: samochód należy do wójta Żelazkowa Sylwiusza J., który "słynie" z wielu alkoholowych ekscesów.

 

Tych informacji nie potwierdza jeszcze policja. - Na miejscu funkcjonariusze zabezpieczyli ślady. Przesłuchano pierwszych świadków - powiedziała Polsat News asp. Anna Jaworska-Wojnicz z Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. Wśród wspomnianych przez nią śladów, dziennikarze odnaleźli tuż po wypadku m.in. pustą buteleczkę po wódce (tzw. "małpkę"). 

 

Reporter Polsat News pojechał do Urzędu Gminy w Żelazkowie, aby zapytać Sylwiusza J., czy to on rozbił mercedesa i co wie o tym zdarzeniu. Na miejscu okazało się jednak, że wójta nie ma w pracy i przez kolejne dwa dni również będzie nieobecny. Wziął urlop.

 

Zaatakował policjantów, znieważył strażaków i... przerwał festyn

 

Włodarz Żelazkowa nie raz pokazywał się publicznie po spożyciu alkoholu, przez co "zyskał" sporo problemów. We wrześniu zatrzymano go w Kaliszu podczas marszu równości. Mając dwa promile alkoholu, zaatakował policjanta, za co grożą mu trzy lata więzienia; sprawa jest w toku.

 

ZOBACZ: Wójt Żelazkowa z zarzutami. Miał uderzyć policjanta

 

Innym razem, również "pod wpływem", udzielił ślubu. Zarzucono mu również znieważenie strażaków, znęcanie się nad rodziną i wtargnięcie na scenę podczas wiejskiego festynu. Wszystkie te zdarzenia łączy jedno: alkohol.

 

WIDEO: "Wydarzenia" o wójcie Żelazkowa. Lokalne media przypisują mu spowodowanie wypadku

 

  

 

Jak więc Sylwiuszowi J. dwa lata temu udało się przekonać mieszkańców gminy, aby ponownie powierzyli mu stanowisko? W haśle wyborczym nazwał sam siebie "swoim chłopem" - i właśnie to, zdaniem psychologa społecznego dr. Leszka Mellibrudy, mogło być kluczem do sukcesu.

 

- "Swój" to znaczy, że on jest "nasz". To znaczy: jest kimś więcej niż tylko członkiem rodziny. A "chłop" oznacza, że ma coś takiego specyficznego, co budzi respekt; to co przyciąga - uznał.

 

Były zastępca Sylwiusza J.: wójt "swoim chłopem" już nie jest

 

To, czego być może nie dostrzegają mieszkańcy, widzi były zastępca wójta Żelazkowa Bogdan Muszyński. Obawia się, że choroba 60-letniego samorządowca doprowadzi w końcu do tragedii.

 

ZOBACZ: Nawet pięć lat więzienia grozi wójtowi Żelazkowa. Nie tylko pije, ale ma też znęcać się nad rodziną

 

- "Swoim chłopem" już nie jest, bo nie ma wytłumaczenia na jazdę po pijaku. Zresztą sam mówił, że to jest jedyna rzecz, której on nigdy nie zrobi. Twierdził, że "może wypić, jest wesoły, ale wsiąść, nie wsiądzie". No i się okazało, że jednak nie do końca - powiedział Polsat News. 

 

Czy "przymykanie oka" na nadmierne picie alkoholu oznacza, że polskie społeczeństwo jest nadal "jedną nogą na Wschodzie"? Tak uważa dr Mirosław Oczkoś, specjalista od wizerunku.

 

- Tam alkohol nie jest przejawem jakiejś negatywnej sytuacji. Myślę, że mógłby zepsuć sobie wizerunek, gdyby przestał nagle pić - skwitował. 

wka/ polsatnews.pl, Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie