Nawet pięć lat więzienia grozi wójtowi Żelazkowa. Nie tylko pije, ale ma też znęcać się nad rodziną

Polska

Zakaz opuszczania kraju, dozór policyjny za obrażanie strażaków i zarzuty za znęcanie się nad rodziną - miał żonie grozić śmiercią. Do tego w czasie gdy udzielał ślubu był kompletnie pijany. Wójtowi gminy Żelazkowa grozi nawet pięć lat więzienia. Miesiąc po tym, gdy trafił do aresztu premier wyznaczył komisarza, który ma rządzić gminą.

Do ostatniego zajścia z udziałem Sylwiusza J., doszło w Russowie podczas imprezy "Niedziela u Niechciców". Wójt dość niespodziewanie pojawił się w tamtejszym dworku i na scenie. I nie chciał z niej zejść.

  

- Badanie stanu trzeźwości wykazało, że miał powyżej dwóch promili - powiedziała Anna Jaworska-Wojnicz, rzeczniczka kaliskiej policji. Niedysponowanego wójta udało się w końcu sprowadzić ze sceny. Teren muzeum opuścił dopiero, gdy przyjechała policja.  

 

"Nie wiem, gdzie tkwi problem" 

 

- Jako organizator musiałam poradzić sobie z tą sytuacją - powiedziała Sylwia Kucharska, dyrektor Muzeum Okręgowego Ziemi Kaliskiej - próbowaliśmy radzić sobie tak jak najlepiej się dało, na szczęście impreza dalej potoczyła się zgodnie z planem - dodaje. 

 

- Jesteśmy też trochę zbulwersowani tym zachowaniem, ale dogadujemy się z wójtem i mieszkańcy też się dogadują, nie wiem, gdzie tkwi problem w tym wszystkim - powiedział Józef Leśny, przewodniczący Rady Gminy Żelazków. 

 

"Niedziela u Niechciców" to impreza kostiumowa na podstawie powieści Marii Dąbrowskiej "Noce i dnie", organizowana przez Muzeum Okręgowe Ziemi Kaliskiej w Dworku Marii Dąbrowskiej w Russowie.

 

Wcześniejsze problemy wójta

 

Wójt Żelazkowa problemy miał już cztery lata temu, kiedy pod wpływem alkoholu udzielił ślubu. Dwa lata później jego rodzinie założono "niebieską kartę", a Sylwiusz J. usłyszał zarzuty znęcania się nad bliskimi i znieważenia strażaków.

 

W lutym, kiedy odmówił opuszczenia domu, trafił na miesiąc do tymczasowego aresztu. Wyszedł wcześniej na prośbę rodziny. - Jest szereg innych środków zapobiegawczych, stosowanych m.in poręczenie majątkowe, zabezpieczenie majątkowe, poręczenie osoby godnej zaufania, zakaz wyjazdu z kraju - powiedziała Anna Krysicka, prezes Sądu Rejonowego w Kaliszu. 

 

Po wyjściu z aresztu, wójt przeprosił mieszkańców. W poniedziałek nie udało się z nim skontaktować.

 

Pytani o zdarzenie mieszkańcy, opowiadają: - Że pije, to jego sprawa, ale jako gospodarz to lepszego tu nie znajdziemy. - Żaden tyle nie zrobił, co on - dodają. 

 

"Swój chłop" wygrał w pierwszej turze

 

Sylwiusz J. startował w wyborach samorządowych pod hasłem: "Swój chłop". Wygrał w pierwszej turze. 

 

Co dalej z wójtem zdecyduje kaliski sąd po zapoznaniu się z policyjnym opisem incydentu w Russowie.

dc/grz/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie