Świdnica: kierowca MPK uratował rodzinę na przejściu. Osłonił ją autobusem

Polska
Świdnica: kierowca MPK uratował rodzinę na przejściu. Osłonił ją autobusem
MPK Świdnica
Kiedy rodzina była w połowie pasów, pracownik świdnickiego MPK zauważył, że wyprzedza go samochód dostawczy.

To zdarzenie mogło skończyć się tragicznie, ale dzięki refleksowi pracownika świdnickiego MPK, nikt nie ucierpiał. Kierowca autobusu przepuszczał trzyosobową rodzinę na przejściu dla pieszych, kiedy spostrzegł, że jego pojazd jest wyprzedzany. Zareagował błyskawicznie i zajechał drogę samochodowi dostawczemu, dzięki czemu przechodniom nic się nie stało.

Do zdarzenia doszło 1 czerwca w Świdnicy. Kierowca Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego chciał ustąpić pierwszeństwa parze z dzieckiem, która przechodziła przez przejście na pieszych. 

 

Kiedy rodzina była w połowie pasów, pracownik świdnickiego MPK zauważył w lusterku, że wyprzedza go samochód dostawczy. W ostatniej chwili zdążył skręcić w lego i zajechać drogę ciężarówce. Dzięki temu zaskoczeni przechodnie mogli spokojnie i bezpiecznie przejść na drugą stronę jezdni. 

 

ZOBACZ: Śmiertelny wypadek na przejściu dla pieszych. Policja poszukuje kierowcy

 

Wideo: zdaniem kierowcy, takie sytuacja zdarzają się jemu i jego kolegom nagminnie, autor: MPK Świdnica

  

- My tylko możemy się cieszyć, że mamy w swoim składzie takiego kierowcę - powiedział Polsat News Tomasz Kurzawa, prezes MPK w Świdnicy. 

 

Kierowca autobusu nie czuje się jak bohater

 

Mężczyzna uratował zdrowie, a być może życie członków tej rodziny, jednak nie pochwalił się przełożonym. Kierownictwo tamtejszego MPK dowiedziało się o całej sprawie kilka dni później, tzw. pocztą pantoflową.  

 

ZOBACZ: Obywatelskie zatrzymanie pijanego kierowcy autobusu. Miał trzy promile

 

- Pan Tadeusz nie czuje się bohaterem i, jak mówi, każdy kierowca przedsiębiorstwa zachowałby się tak samo - powiedział reporter Polsat News Maciej Stopczyk.

 

Zdaniem kierowcy, takie sytuacja zdarzają się jemu i jego kolegom nagminnie. Pojazdy komunikacji miejskiej, jak mówił, traktowane są przez innych kierowców jako "zło konieczne".

 

Jego intuicja i refleks zostaną nagrodzone. Natomiast kierujący pojazdem dostawczym zostanie najprawdopodobniej ukarany, bo nagranie z monitoringu trafiło w ręce policji. 

msl/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie