Plakaty z ministrem zdrowia. Policja zatrzymała kobietę, jej adwokat mówi o "szykanie"

W poniedziałek policjanci zatrzymali kobietę, która - ich zdaniem - ma związek z rozwieszeniem w Warszawie plakatów uderzających w ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. - To zatrzymanie nie pełni żadnej funkcji procesowej, jest szykaną - mówił jej adwokat. Dodał, że kobiecie zarzucono "włamanie z kradzieżą na kwotę 450 zł". "Zatrzymanie nie wynika z »bycia aktywistką«" - odpowiedziała policja.
Plakaty pojawiły się w gablotach reklamowych na warszawskich przystankach w nocy z 29 na 30 maja. Widnieje na nich duży, czerwony napis "Ewangelia wg Łukasza Sz." umieszczony obok twarzy ministra, którego sylwetkę wkomponowano w postać Kawalera Zakonu Maltańskiego. Pod nim wypunktowano zarzuty: "zakłamywanie statystyk dot. COVID-19, rekomendacja ws. wyborów, maseczki do d*py za 5 mln".
Rozwieszenie plakatów skrytykował wówczas szef kancelarii premiera Michał Dworczyk. - Żądamy od prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, żeby nie dopuszczał do mowy nienawiści. Żądamy, żeby warszawskie przystanki były wolne od tego rodzaju hejterskich grafik - mówił.
ZOBACZ: Plakaty wymierzone w Szumowskiego. Ministrowie: żądamy ich usunięcia
W odpowiedzi stołeczny ratusz złożył zawiadomienie na policję i wystąpił do spółki AMS (zarządzającej wiatami przystankowymi) o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji. Ta odpowiedziała, że zawieszone plakaty to nielegalna akcja, na którą nie wydano zgody.
"Zatrzymanie jest szykaną"
W poniedziałek około godz. 21 stołeczni policjanci zatrzymali kobietę w związku z rozwieszeniem plakatów "Ewangelia wg Łukasza Sz.". Kilka godzin później poinformował o tym portal oko.press.
Zdaniem mac. Radosława Baszuka, adwokata zatrzymanej, której zarzucono włamanie z kradzieżą na kwotę 450 zł, czynności policji były "absurdalne" i "nie służą niczemu".
- W nocy żadne czynności nie są przeprowadzane. Mamy do czynienia z zatrzymaniem, które nie pełni żadnej funkcji procesowej, a jest tylko szykaną. Ten sam efekt można było osiągnąć przeprowadzając przeszukanie wciągu dnia - mówił oko.press.
Policja: zatrzymanie nie wynika z "bycia aktywistką"
W odpowiedzi na artykuł, stołeczna policja napisała na Twitterze, że "podejrzenie popełnienia przestępstwa wiąże się z zatrzymaniem, a zatrzymanie z założeniem kajdanek".
ZOBACZ: Apel ministra zdrowia do kandydatów na prezydenta. Chodzi o ich spotkania z wyborcami
"W tym przypadku nic się nie zmieniło od lat. Zatrzymanie nie wynika z »bycia aktywistką« . Dotyczy ono sprawy włamań do wiat spółki AMS, a włamanie to przestępstwo z art. 279 kk." - stwierdziła.
Podejrzenie popełnienia przestępstwa wiąże się z zatrzymaniem. Zatrzymanie z założeniem kajdanek. W tym przypadku nic się nie zmieniło od lat. Zatrzymanie nie wynika z "bycia aktywistką". Dotyczy ono sprawy włamań do wiat spółki AMS, a włamanie to przestępstwo z art. 279 kk. https://t.co/cRMiNGN0eZ
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) June 9, 2020
Czytaj więcej