Chciał odwołania Sasina i wyszedł. Politycy PiS krytykują postawę Borysa Budki

Polska
Chciał odwołania Sasina i wyszedł. Politycy PiS krytykują postawę Borysa Budki
Twitter/Rafał Bochenek
Borys Budka wyszedł z posiedzenia komisji rozpatrującej wniosek o odwołanie Sasina

Politycy partii rządzącej skrytykowali wyjście lidera PO, szefa klubu Koalicji Obywatelskiej Borysa Budki z posiedzenia sejmowej komisja ds. Energii i Skarbu Państwa, rozpatrującej wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra Aktywów Państwowych Jacka Sasina.

Sejmowa Komisja do Spraw Energii i Skarbu Państwa rozpatrywała we wtorek poselski wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra Aktywów Państwowych Jacka Sasina. Zaopiniowała wniosek negatywnie.

 

ZOBACZ: Opozycja domaga się dymisji Sasina. Odpowiedź rzecznika rządu

 

Wniosek, który posłowie KO złożyli 14 maja, podczas obrad komisji uzasadniał lider PO Borys Budka, który później opuścił posiedzenie komisji, na co zwrócili uwagę posłowie partii rządzącej.

 

 

- Pan Borys Budka oczywiście uciekł w czasie, kiedy pan wicepremier Jacek Sasin w sposób merytoryczny, punkt po punkcie, rozbijał argumentację Borysa Budki tego wniosku - można powiedzieć z prasówki, bo to nie jest żaden wniosek o wotum nieufności. (...) Borys Budka nie potrafi nawet przygotować dobrze przygotowanego wniosku w oparciu o akty prawne, o przepisy - powiedział wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski.

 

 

W jego ocenie, wniosek KO jest "skandaliczny". - Odwołanie pana wicepremiera Jacka Sasina jest wyłącznie podyktowane chęcią przykrycia kompromitacji, za którą odpowiada senator Tomasz Grodzki. I dzisiaj jest kolejny akt tej kompromitacji. (...) Chcecie doprowadzić do kryzysu konstytucyjnego, chcecie doprowadzić do tego, żeby Polaka po 6 sierpnia nie miała prezydenta - mówił.

 

"Uciekł pod wrażeniem argumentów"

 

Także wiceminister aktywów państwowych Maciej Małecki zauważył, że "po panu przewodniczącym Borysie Budce zostało jedynie puste krzesło". - Dzisiaj pan przewodniczący nie wytrzymał nawet do połowy wystąpienia pana wicepremiera Jacka Sasina - dodał. Z kolei przewodniczący komisji Marek Suski (PiS) podkreślił, że to szkoda, że przedstawiciela wnioskodawców już nie ma. - Być może uciekł pod wrażeniem argumentów - ocenił.

 

Złożony przez posłów KO wniosek ma związek z przygotowywanymi na 10 maja wyborami korespondencyjnymi prezydenta RP. Wybory ostatecznie się nie odbyły, jednak wydrukowane zostały m.in. pakiety wyborcze. Za organizację głosowania - zgodnie z ustawą z 6 kwietnia o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r. - odpowiadał minister aktywów państwowych. Ustawa weszła w życie 9 maja.

dk/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie