Sejm uchwalił ustawę ws. tegorocznych wyborów prezydenckich

Polska
Sejm uchwalił ustawę ws. tegorocznych wyborów prezydenckich
PAP/Wojciech Olkuśnik
Sejm zajmie się projektem autorstwa PiS

Sejm uchwalił we wtorek ustawę w sprawie tegorocznych wyborów prezydenckich. Zakłada ona, że w wyborach prezydenckich w 2020 r. głosowanie będzie odbywać się w lokalach wyborczych, ale będzie też możliwość głosowania korespondencyjnego. Po godz. 22 Sejm przerwał obrady; wznowi je w czwartek o godz. 10.

Projekt ustawy o szczególnych zasadach organizacji wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r. z możliwością głosowania korespondencyjnego autorstwa posłów PiS został złożony w Sejmie w poniedziałek wieczorem. We wtorek klub PiS złożył do projektu autopoprawkę, a także 21 poprawek. Swoje poprawki złożyły też kluby KO, Lewicy i PSL oraz koło Konfederacji.

 

We wtorek wieczorem Sejm uchwalił ustawę ws. organizacji tegorocznych wyborów prezydenckich wraz z 21 poprawkami PiS i jedną poprawką Lewicy.

 

Za przyjęciem ustawy głosowało 244 posłów, 137 było przeciw, a 77 wstrzymało się od głosu.

 

Uchwalona ustawa zakłada uchylenie ustawy z 6 kwietnia dotyczącej przeprowadzenia wyłącznie korespondencyjnie wyborów prezydenckich w 2020 r., jak i niektórych przepisów art. 102 ustawy z 16 kwietnia, czyli tzw. tarczy 2.0 - wykreślony m.in. zostaje przepis mówiący, że w wyborach prezydenckich 2020 r. PKW nie określa wzoru karty do głosowania i nie zarządza ich druku.

 

"Wyborca może głosować korespondencyjnie"

 

Zgodnie z ustawą kandydaci zarejestrowani przez PKW w wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, w których nie odbyło się głosowanie lub Sąd Najwyższy podjął uchwałę stwierdzającą nieważność wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, po ponownym zgłoszeniu zostają uznani za zarejestrowanych kandydatów w wyborach zarządzonych przez marszałka Sejmu w kolejnym terminie. Będzie też można zgłaszać nowych kandydatów.

 

Ustawa mówi, że "wyborca może głosować korespondencyjnie".

 

ZOBACZ: Donald Tusk chce wystartować w wyborach? Sikorski odpowiada

 

Głosowanie korespondencyjne ma być wyłączone w przypadku głosowania w odrębnych obwodach głosowania utworzonych m.in. w zakładach leczniczych, domach pomocy społecznej, domach studenckich lub zespołach domów studenckich, zakładach karnych i aresztach śledczych oraz w obwodach głosowania utworzonych na polskich statkach morskich, a także w przypadku udzielenia przez wyborcę niepełnosprawnego pełnomocnictwa do głosowania.

 

Z kolei za granicą głosowania korespondencyjnego nie przeprowadza się w państwach, na terytorium których nie ma możliwości organizacyjnych, technicznych lub prawnych przeprowadzenia wyborów w takiej formie.

 

Za - klub PiS i koło Konfederacji; przeciwko - klub KO

 

Za uchwaleniem ustawy opowiedziało się 244 posłów. Wśród nich był prawie cały klub PiS (234 posłów, z wyjątkiem Anny Schmidt-Rodziewicz, która nie głosowała) oraz prawie całe koło Konfederacji (10 posłów; nie głosował Konrad Berkowicz).

 

Przeciwko był 134-osobowy klub Koalicji Obywatelskiej oraz trzy posłanki Lewicy: Monika Falej, Wanda Nowicka i Joanna Senyszyn.

 

ZOBACZ: Kompromis w kwestii wyborów? Polacy wybiorą formę głosowania

 

Od głosu wstrzymał się cały, 30-osobowy klub PSL-Kukiz15 oraz większość 49-osobowego klubu Lewicy. Od głosu wstrzymał się ponadto poseł niezależny Ryszard Galla.

 

Uchwalona we wtorek ustawa przewiduje, że głosowanie odbędzie się metodą "mieszaną" - w lokalach wyborczych oraz dla chętnych - korespondencyjnie. Ustawa zakłada możliwość ponownej rejestracji kandydatów, którzy mieli wziąć udział w wyborach prezydenckich 10 maja (bez konieczności ponownego zbierania podpisów poparcia); daje też prawo startu nowych kandydatom.

 

Poprawki dotyczą m.in. roli Poczty Polskiej

 

Jedna z przyjętych poprawek PiS stanowi, że Poczta Polska zapewni odpowiednią liczbę nadawczych skrzynek na terenie każdej gminy. Liczbę tę wyznacza iloraz liczby wyborców, którzy zgłosili zamiar głosowania korespondencyjnego na terenie danej gminy i liczby 750, zaokrąglony w górę.

 

Zgodnie z kolejną przyjętą poprawką PiS na rozstrzygnięcie o ważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej Sąd Najwyższy będzie miał 21 - a nie jak dotychczas 30 - dni od dnia podania wyników wyborów do publicznej wiadomości przez PKW.

 

ZOBACZ: Miller: w wyborach mogą pojawić się nowi kandydaci

 

Kolejna poprawka PiS zakłada, że marszałek Sejmu może po zasięgnięciu opinii ministra zdrowia i PKW zmienić terminy wykonania czynności wyborczych, mając na względzie sytuację epidemiczną na obszarze całego kraju bądź jego części. Pierwotny projekt ustawy zakładał, że marszałek Sejmu może zmienić te terminy na wniosek ministra zdrowia.

 

Inna przyjęta poprawka przewiduje, że minister zdrowia może, po zasięgnięciu opinii PKW, zarządzić głosowanie korespondencyjne na terenie co najmniej jednej gminy lub jej części, uwzględniając sytuację epidemiczną na tym terenie. Rozporządzenie w tej sprawie musi być wydane nie później niż 7 dni przed dniem wyborów.

 

Jedna poprawka Lewicy

 

Wykreślono przepisy mówiące o tym, że komisarz wyborczy będzie mógł ustalić siedzibę obwodowej komisji wyborczej w lokalu wskazanym przez właściwego wojewodę, w sytuacji jeśli wójt, burmistrz lub prezydent miasta nie wskaże lokalu. Skreślono także przepis zakładający, że wójt, burmistrz lub prezydent miasta będzie musiał wyposażyć w środki ochrony osobistej związanej ze zwalczaniem epidemii koronawirusa wszystkich członków obwodowej komisji wyborczej.

 

Inna poprawka PiS zakłada, że w szczególnie uzasadnionych wypadkach - nie tylko na wniosek wójta, ale także z urzędu - wojewoda może udzielić wsparcia osobowego lub organizacyjnego urzędowi gminy w zakresie realizacji zadań związanych z organizacją wyborów Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej w 2020 r., zarządzonych przez marszałka Sejmu w kolejnym terminie.

 

ZOBACZ: Grodzki o wyborach: uniknęliśmy kompromitacji na arenie międzynarodowej

 

Zgodnie z kolejną poprawką PiS jeżeli właściwa okręgowa komisja wyborcza nie uzyska wyników głosowania za granicą w ciągu 48 godzin od zakończenia głosowania w obwodach głosowania za granicą, głosowanie w tych obwodach uznaje się za niebyłe. Dotychczas w Kodeksie wyborczym obowiązywał termin 24 godzin.

 

Zmieniono także termin wejścia w życie ustawy. Pierwotnie ustawa miała wejść w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia, zaś zgodnie z poprawką PiS, ustawa wejdzie w życie z dniem ogłoszenia.

 

Zaproponowana przez Lewicę poprawka zakłada, że szkolenia dla członków obwodowych komisji wyborczych odbywają się z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej umożliwiających porozumiewanie się na odległość.

 

"Senat będzie miał nad czym pracować"

 

Ordynacja wyborcza ponownie będzie bublem; Senat będzie miał nad czym pracować - w ten sposób Bogdan Zdrojewski (KO) odniósł się do przyjętej przez Sejm ustawy ws. głosowania w wyborach prezydenckich. Wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski zadeklarował gotowość senatorów PiS do pracy nad nią.

 

"Maszynka do głosowania w Sejmie ponownie w użyciu. Wszystkie sensowne poprawki odrzucane. Ordynacja wyborcza ponownie będzie bublem, a przede wszystkim projektem niemożliwym do poprawnego zrealizowania. Senat będzie miał nad czym pracować!" - napisał we wtorek wieczorem na Twitterze senator Zdrojewski.

 

 

Do przyjętej ustawy odniósł się także na Twitterze Stanisław Karczewski (PiS). "Jest ustawa ws. wyborów. Teraz zostanie przekazana z Sejmu do Senatu. Senatorowie PiS są gotowi do pracy nad tą ustawą w tym tygodniu. Jutro, w czwartek, w piątek. Mamy nadzieję, że w Senacie nie będzie powtórki" - napisał. Nawiązał w ten sposób do faktu, że Senat poprzednio pracował nad ustawą dot. wyborów korespondencyjnych wykorzystując cały czas, jaki przewidują na to przepisy.

pgo/prz/bas/zdr/bia/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie