Pilna narada w siedzibie PiS. "Chmury przeszły bokiem"

Polska
Pilna narada w siedzibie PiS. "Chmury przeszły bokiem"
Polsat News
Posiedzenie Komitetu Politycznego PiS w siedzibie partii

W siedzibie PiS odbyła się pilna narada Zjednoczonej Prawicy w związku z ustaleniem terminu wyborów prezydenckich. Według nieoficjalnych informacji, w grę wchodziła data 23 maja, co oznaczałoby złamanie porozumienia Jarosława Kaczyńskiego z Jarosławem Gowinem. Wszystko wskazuje jednak na to, że liderzy Zjednoczonej Prawicy doszli do kompromisu.

O godz. 16 zebrał się Komitet Polityczny PiS. Na miejscu pojawili się między innymi . Narada miała dotyczyć terminu wyborów prezydenckich. Nieoficjalnie mówiło się o 23 maja.

 

Jak relacjonował reporter Polsat News Dawid Styś, do siedziby PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie około godz. 16 przyjechali najważniejsi politycy Zjednoczonej Prawicy. W spotkaniu uczestniczyli m.in. marszałek Sejmu Elżbieta Witek, premier Mateusz Morawiecki, prezes Porozumienia Jarosław Gowin, wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin, wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz, szef MON Mariusz Błaszczak, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski. Nie odpowiadali jednak na pytania dziennikarzy dot. tego, czego ma dotyczyć spotkanie.

 

Według doniesień medialnych, narada w siedzibie PiS miała dotyczyć terminu wyborów prezydenckich. Pojawić miała się bowiem propozycja przeprowadzenia głosowania 23 maja - poinformował "Dziennik Gazeta Prawna".

 

Złamana umowa PiS-Porozumienie?

 

Według relacji Dawida Stysia, kierownictwo PiS po konsultacji z prawnikami miało dojść do wniosku, że Sąd Najwyższy - który miał orzec nieważność wyborów 10 maja - nie może ustosunkować się do wyborów, które się nie odbyły. 

 

Minister środowiska Michał Woś stwierdził z kolei w Telewizji Trwam, że koalicja rządowa "nie jest w stanie przewidzieć jak postąpi Sąd Najwyższy".

Decyzja o wyborach 23 maja oznaczałaby złamanie umowy między koalicjantami PiS i Porozumieniem, którą w środę wieczorem podpisali Jarosław Kaczyński z Jarosławem Gowinem. Wróciłyby wówczas także pytania o przyszłość koalicji i sejmowej większości.

 

Według "DGP", Zjednoczona Prawica nie planuje wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, który umożliwiałby zmianę terminu wyborów.

 

Około godz. 19 z Nowogrodzkiej zaczęły wyjeżdżać rządowe limuzyny. Wśród nich była ta premiera Mateusza Morawieckiego.

 

Jak poinformował później dziennikarz "DGP" Grzegorz Osiecki, "mimo popołudniowego kryzysu, szale ważą się na stronę realizacji umowy Kaczyński-Gowin".

Również politycy Zjednoczonej Prawicy zamieścili wpisy w mediach społecznościowych sugerujące, że kryzys został zażegnany. Paweł Szefernaker (PiS), wiceminister spraw wewnętrznych, napisał na Twitterze wieczorem "Jedziemy Dalej Polsko".

Wiceminister rozwoju Krzysztof Mazur, polityk Porozumienia, który najpierw pisał, że "tak piękne, słoneczne dni lubia kończyć się burzą", dodał po południu komentarz, że "zazwyczaj chmury przechodzą bokiem".

WIDEO: relacja reportera Polsat News

  

We wspólnym oświadczeniu szefów PiS i Porozumienia poinformowano, że te ugrupowania przygotowały rozwiązanie dotyczące tegorocznych wyborów prezydenckich. Zakłada ono, że zarządzone na najbliższą niedzielę wybory się nie odbędą, a po przewidywanym stwierdzeniu przez Sąd Najwyższy nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia, marszałek Sejmu ogłosi nowe wybory "w pierwszym możliwym terminie". Wybory mają odbyć się korespondencyjnie. 

 

ZOBACZ: Ustawa ws. głosowania korespondencyjnego. Jest decyzja prezydenta

 

W czwartek Sejm odrzucił sprzeciw Senatu ws. ustawy dotyczącej głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich 2020 r. Ustawa została w piątek podpisana przez prezydenta i została również opublikowana w Dzienniku Ustaw. Przewiduje ona, że głosowanie w tegorocznych wyborach prezydenckich ma być tylko korespondencyjne. Porozumienie zobowiązało się, że razem z PiS przygotuje propozycję zmian w ustawie ws. głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich 2020 r.

 

W czwartek Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że w związku z tym, że obowiązująca regulacja prawna pozbawiła PKW instrumentów koniecznych do wykonywania jej obowiązków, głosowanie w dniu 10 maja 2020 r. nie może się odbyć; nie mogą mieć zastosowania przepisy Kodeksu wyborczego związane z głosowaniem, w tym: nie będzie obowiązywać cisza wyborcza, a lokale wyborcze pozostaną zamknięte.

zdr/ PAP, polsatnews.pl, Polsat News, DGP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie