Budka zdradził, czy PO nadal będzie popierać Kidawę-Błońską

Polska
Budka zdradził, czy PO nadal będzie popierać Kidawę-Błońską
PAP/Radek Pietruszka
"Nigdy nie zapomnimy tego, że Jarosław Kaczyński wbrew jakiejkolwiek logice, opinii lekarzy i konstytucjonalistów dążył do tego, by wybory zostały przeprowadzone 10 maja" - stwierdził przewodniczący PO

- Przed nami dużo pracy. Przygotowaliśmy projekt ustawy, który zakłada możliwość głosowania mieszanego: bezpiecznego stacjonarnego i korespondencyjnego, ale do tego trzeba zgody wszystkich podmiotów, które biorą udział w procesie legislacyjnym - powiedział przewodniczący PO Borys Budka podczas konferencji prasowej. Zapewnił też, że Kidawa-Błońska nadal ma poparcie PO jako kandydatka na prezydenta.

- Szanowni państwo, pierwszy krok do bezpiecznych i uczciwych wyborów został zrobiony - zaczął Budka. - Dzięki determinacji i stanowczości pani marszałek Kidawy-Błońskiej, która jako pierwsza i jedyna konsekwentnie mówiła, że wybory muszą być bezpieczne i uczciwe; determinacji senatorów demokratycznej opozycji, ciężkiej pracy parlamentarzystów i stanowczej postawie samorządowców udało się doprowadzić do tego, że plan Kaczyńskiego o przeprowadzeniu wyborów 10 maja legł w gruzach - podkreślił.

 

ZOBACZ: Kosiniak-Kamysz o wyborach: to jest wstyd dla Polski, to porażka PiS

 

- Nigdy nie zapomnimy tego, że Jarosław Kaczyński wbrew jakiejkolwiek logice, opinii lekarzy i konstytucjonalistów dążył do tego, by wybory zostały przeprowadzone 10 maja - stwierdził przewodniczący PO. - Chcę z tego miejsca jasno powiedzieć, że to dopiero pierwszy krok, ale bardzo ważny, by wybory prezydenckie były powszechne, bezpieczne, uczciwe, wolne i odbywały się w głosowaniu tajnym.

 

"Konstytucja to określone wartości, a nie interes polityczny"

 

- Przed nami dużo pracy. Przygotowaliśmy projekt ustawy, który zakłada możliwość głosowania mieszanego: bezpiecznego stacjonarnego i korespondencyjnego, ale do tego trzeba zgody wszystkich podmiotów, które biorą udział w procesie legislacyjnym - zaznaczył Budka.

 

- Chcę z tego miejsca raz jeszcze podziękować wszystkim tym, którzy nie widzieli światełka w tunelu i którzy mówili, że wybory 10 maja i podpisanie się pod planem Kaczyńskiego to naruszenie konstytucji, ale też realizacja bardzo złego dla Polski scenariusza - stwierdził.

 

ZOBACZ: Będzie nowy termin wyborów prezydenckich. Kaczyński i Gowin zawarli kompromis

 

Budka ponownie zwrócił się z podziękowaniami do kandydatki KO na prezydenta. - Chcę podziękować pani marszałek Kidawie-Błońskiej, że zasady i wartości były ważniejsze niż doraźny interes polityczny. Nad konstytucją nie należy płakać. Konstytucji należy bronić, konstytucja to określone wartości, a nie interes polityczny.

 

- Nie wzięliśmy udziału w teatrzyku Kaczyńskiego i nie weźmiemy udziału w żadnym planie, który nie będzie zakładał uczciwych i bezpiecznych wyborów. Przeprowadzimy je w sposób taki, by każdy mógł oddać głos. Jestem przekonany, że wspólnie z samorządowcami, z większością w Senacie, doprowadzimy do uchwalenia przepisów zapewniających bezpieczne i uczciwe wybory - zakończył Budka.

 

"Kaczyński doprowadził do wielkiego chaosu, w którym sam się pogubił"

 

- Chciałam bardzo podziękować tym wszystkim, którzy wspierali mnie, kiedy mówiłam, że wybory w maju nie mogą się odbyć - powiedziała Kidawa-Błońska. - W Polsce są tysiące ludzi, dla których wartości mają znaczenie, którzy chcą żyć w demokratycznym, wolnym kraju i dla których instytucje naszego państwa są bardzo ważne - podkreśliła wicemarszałek Sejmu.

 

- Chcą, żeby był Sąd Najwyższy, żeby był Trybunał Konstytucyjny, żeby był zachowany trójpodział władzy i Sejm normalnie pracował, a wybory zostały normalnie przeprowadzone. Ci ludzie oczekują, że politycy będą mówili prawdę, będą odważni i podejmowali decyzje czasami wbrew własnemu interesowi.

 

ZOBACZ: Lewica domaga się komisji śledczej ws. wyborów 10 maja

 

- Stoimy przed wielką próbą. Jarosław Kaczyński rozmontował naszą ojczyznę, doprowadził do wielkiego chaosu, w którym sam się pogubił i na szczęście wycofał się z wyborów 10 maja, ale co to za kraj, gdzie jeden poseł decyduje, kiedy mają odbyć się wybory? - pytała retorycznie Kidawa-Błońska.

 

- Polacy, a szczególnie Polki, nie wybaczą prezesowi Kaczyńskiemu tego, że chciał zaryzykować życie i zdrowie ich rodzin, że wysyła dzieci do przedszkoli i żłobków, nie słuchając opinii lekarzy. Stoimy w czasie wielkiej próby i wygramy tę próbę, wygramy wartości, wolną i demokratyczną Polskę. Ale musimy mówić mądrze, odważnie i nie ulegać presji osób, które uważają, że w jakiś sposób można łamać prawo. Nigdy nie wolno go łamać - podkreśliła wicemarszałek Sejmu. - A konstytucja musi być naszym wyznacznikiem, dlatego apeluję: słuchajcie Polaków, bo oni są odważni. Nie dadzą się złamać i stoją na straży naszej wolności i demokracji - skwitowała.

 

Odpowiadając na pytania dziennikarzy Kidawa-Błońska podkreśliła, że zamierza kandydować w wyborach w innym terminie, "jeżeli będą zorganizowane demokratycznie przez PKW, w terminie bezpiecznym dla Polaków". - Na razie nie mamy żadnej informacji na ten temat - zaznaczyła.

 

"By wygrać Polskę wolną, demokratyczną, europejską"

 

- Czekamy na to, w jaki sposób koalicja rządząca zaproponuje dojście do uczciwych i bezpiecznych wyborów. Zaproponowaliśmy plan zgodny z konstytucją. Można było go zrealizować w sposób uczciwy wobec wyborców i bezpieczny dla tych, którzy mieli brać udział w głosowaniu - podkreślił w dalszej części wypowiedzi Budka.

 

- Niestety Kaczyński wybrał drogę ogromnego chaosu. To, co zaproponowano, to wielka niewiadoma. Będziemy w Sejmie, a potem Senacie, walczyć o takie rozwiązania prawne, które pozwolą na to, żeby każdy mógł wziąć udział w tych wyborach i gwarantuje, że jak tylko dowiemy się, w jakiej formule PiS proponuje te wybory, będziemy na to gotowi. Nie tylko by stoczyć ten bój, ale by wygrać Polskę wolną, demokratyczną, europejską, ale przede wszystkim by wyciągnąć ją z wielkiego chaosu, w który została wpędzona przez nieodpowiedzialność ludzi tej władzy - oświadczył przewodniczący PO.

 

- Małgorzata Kidawa-Błońska jest kandydatką na prezydenta i swoim uporem i stanowczością doprowadziła do tego, że Kaczyński musiał się wycofać z wyborów 10 maja. Jako jedyna mówiła wyraźnie, że nie można brać udziału w farsie, plebiscycie i legalizować bezprawia - zaznaczył stanowczo w odpowiedzi na pytanie, czy Kidawa-Błońska w dalszym ciągu będzie kandydatką KO na prezydenta.

bia/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie