Bielan: zrobię wszystko, żeby Porozumienie zostało na prawicy

Polska
Bielan: zrobię wszystko, żeby Porozumienie zostało na prawicy
Polsat News
Adam Bielan, rzecznik sztabu wyborczego Andrzeja Dudy, gościem programu "Graffiti"

- Często w rywalizacji politycznej stosuje się ciosy nieczyste. Ktoś chciałby wyciągnąć Porozumienie ze Zjednoczonej Prawicy - mówił Adam Bielan, rzecznik sztabu wyborczego Andrzeja Dudy, komentując w "Graffiti" informację, że rzekomo namawiał prezesa PiS do wyborów w maju. Doniesienie nazwał "wrzutką dziennikarską". Zapewniał, że zrobi wszystko, by Porozumienie pozostało na prawicy.

- Taki cios zastosował ktoś, kto jest zwolennikiem rozbicia Zjednoczonej Prawicy i chciałby wyciągnąć Porozumienie ze Zjednoczonej Prawicy

Każdy wie, że ja, jako przewodniczący Konwencji Krajowej Porozumienia, zrobię wszystko, żeby Porozumienie zostało na prawicy - przekonywał europoseł i rzecznik sztabu wyborczego Andrzeja Dudy. 

 

- Wszystkie mrzonki o tym, że jest dla Porozumienia miejsce w jakimś nowym centrum z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, są bardzo niebezpieczne. Bo to nowe centrum, prędzej czy później, będzie w koalicji z Lewicą - mówił Bielan. 

 

ZOBACZ: Hołownia: wygrać wybory, zmienić ordynację, złożyć urząd i wygrać jeszcze raz, w uczciwej grze

 

Zapewnił, że "zrobi wszystko, by Porozumienie do koalicji z Lewicą nie dołączyło". - Z tego powodu spotykają mnie nieczyste ciosy w mediach - przekonywał eurodeputowany. Zapewnił, że zdecydowana większość posłów (Porozumienia), z którymi rozmawiał, "nie wyobraża sobie opuszczenia Zjednoczonej Prawicy".  

 

- Jestem lojalnym członkiem Zjednoczonej Prawicy, tak, jak zdecydowana większość naszych działaczy - zadeklarował Bielan. 

 

"Wśród posłów istnieje różnica poglądów"

 

Polityk Porozumienia przyznał, że wśród posłów ugrupowania istnieje różnica poglądów dotycząca tego, czy wybory powinny odbyć się w maju. Przyznał, że nie było też jednomyślności w sprawie propozycji Jarosława Gowina, by wydłużyć kadencję prezydenta o dwa lata, co wymagałoby zmiany konstytucji. - W normalnych okolicznościach nie zgodzilibyśmy się na to, ale okoliczności są szczególne, więc popraliśmy poprawkę pana wicepremiera - mówił.  

 

- Jeżeli dzisiaj o tej propozycji już nie dyskutujemy, to ze względu na zdecydowane stanowisko opozycji, stanowisko pana Kosiniaka-Kamysza, pana Budki - wyjaśniał.

 

Bielan zapewniał, że nie spotyka się z przedstawicielami opozycji. Dodał, że nie wie, o czym z opozycją rozmawia Jarosław Gowin, wie tylko z mediów, że się one odbywają.  - To nie jest niczym zdrożnym - mówił. Jednocześnie przyznał, że "nie wie, dlaczego one nadal się odbywają, skoro liderzy opozycji tę poprawkę (do konstytucji, o wydłużeniu kadencji prezydenta - red.) odrzucają".

 

Co pomyślał o konferencji Gowina i Kosiniaka-Kamysza? "Zachowam to dla siebie"  

 

- Inną sprawą jest wspólny udział w konferencjach prasowych z kontrkandydatami Andrzeja Dudy na prezydenta. Chciałbym przypomnieć, że Porozumienie popiera Andrzeja Dudę w wyborach prezydenckich, a nie Władysława Kosiniaka-Kamysza - mówił w rozmowie z Piotrem Witwickim.  

 

ZOBACZ: Gowin: rozmawiałbym nawet z diabłem, gdyby miał dobry plan

 

- Jego wybór (Kosiniaka-Kamysza) sprawiłby nieustanny konflikt między prezydentem a rządem. A to jest ostatnia rzecz, jakiej Polska teraz potrzebuje - mówił Adam Bielan.

 

Pytany o to, co pomyślał, kiedy zobaczył Jarosława Gowina wychodzącego na wspólną konferencję z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, rzecznik sztabu wyborczego urzędującego prezydenta odparł: - Zachowam to dla siebie. Zachowam na posiedzenie władz, na bezpośrednią rozmowę z Jarosławem Gowinem. 

 

- Rozbijanie większości rządzącej dzisiaj byłoby skrajną nieodpowiedzialnością - przekonywał.

 

"Mam nadzieję, że samorządowcy nie zablokują procesu wyborczego"

 

Odnosząc się do oporu samorządowców w przekazywaniu Poczcie Polskiej spisów wyborców, Bielan stwierdził: - Mam nadzieję, że samorządowcy związani z opozycją nie zablokują procesu wyborczego, bo to by oznaczało, że mamy w Polsce anarchię. 

 

ZOBACZ: Szłapka: bez żadnej podstawy prawnej udostępnione są dane obywateli

 

W podobnym tonie wypowiadał się wcześniej wicepremier Jacek Sasin, który po odmowie wydania spisów przez część burmistrzów i prezydentów powiedział, że "to pokazuje, że jest duża grupa ludzi, która dąży do anarchii w Polsce. 

 

Bielan wyraził nadzieję, że przygotowania do procesu wyborczego przebiegną sprawnie. Przypominał, że zgodnie konstytucją wybory muszą się odbyć do 23 maja. - To nie jest nasz wybór, to nie jest wybór Jarosława Kaczyńskiego, czy choćby marszałek Sejmu Elżbiety Witek - podkreślał.  

 

WIDEO: Adam Bielan w "Graffiti"

 

Zapytany, co sądzi o pomyśle, by Jarosław Gowin został marszałkiem Sejmu, Bielan przypomniał, że to musiałaby być decyzja PiS, bo to jest najliczniejsza partia w Zjednoczonej Prawicy i nic nie słyszał, by chciała ona zmiany. - Myślę, że to intryga pana Włodzimierza Czarzastego (lidera Lewicy) - ocenił Bielan. 

 

ZOBACZ: W czasie pandemii Polacy obawiają się wycieku danych z urzędów i firm

 

W poniedziałek okazało się, że Poczta Polska otrzymała 22 kwietnia za zgodą ministra cyfryzacji dane z rejestru PESEL potrzebne do przygotowania wyborów prezydenta, co potwierdził resort cyfryzacji.

Państwowy operator może jednak nadal potrzebować rejestrów wyborców. Zawierają one m.in. dane tych osób, które chcą głosować nie tam, gdzie są na stałe zameldowane, lecz tam, gdzie np. studiują. 

 

Poprzednie odcinki programu dostępne są tutaj.

grz/luq/ Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie