Substancje toksyczne i wybuchowe. Nielegalne składowisko w Szołajdach. Ostatni reportaż Ewy Żarskiej

Polska
Substancje toksyczne i wybuchowe. Nielegalne składowisko w Szołajdach. Ostatni reportaż Ewy Żarskiej
"Pastwo w Państwie"
Sprawa bomby ekologicznej w Szołajdach to ostatni reportaż Ewy Żarskiej, która zmarła ponad tydzień temu

Nielegalne składowisko chemikaliów zagraża mieszkańcom wielkopolskich Szołajd. Wójt rozważa ewakuacje wsi, ponieważ władze nie są w stanie dotrzeć do właściciela działki. To ostatni przed śmiercią reportaż, jaki dla Telewizji Polsat przygotowała Ewa Żarska.

Bohaterka historii, Beata Palpuchowska nie potrafiła powstrzymać łez, wspominając Ewę w programie "Państwo w Państwie": - Dwa tygodnie temu się widziałyśmy nagrywając ten program. Była to bardzo miła i sympatyczna osoba.

 

Przemysław Talkowski także nie krył wzruszenia: - To taka dziewczyna, którą jak się poznało raz, pamiętało się całe życie.

 

  

- Zawsze była tam, gdzie działy się rzeczy ważne, często straszne, i potrafiła świetnie je relacjonować. To był taki "natural born reporter" - wspomina koleżankę Bartosz Kurek, prezenter Polsat News. Udowadniała to w każdym swoim reportażu, także w tym ostatnim. 

 

Substancje toksyczne i wybuchowe

 

Na jednej z prywatnych działek w wielkopolskich Szołajdach właściciel zorganizował nielegalne składowisko chemikaliów. Umieszczono je w beczkach, oraz zakopane pod ziemią. W środku znajdują się substancje toksyczne, żrące i łatwopalne występujące w farbach i lakierach. To m.in. buten, toluen, ksyleny i aceton.


- W tych pojemnikach jest wszystko, co najgorsze, cała tablica Mendelejewa. To są substancje toksyczne, wybuchowe, łatwopalne, ale przede wszystkim rakotwórcze - mówi wójt gminy Marek Kowalewski

 

  

Kilkadziesiąt pojemników, niektóre są uszkodzone


Pojemników jest kilkadziesiąt, niektóre są uszkodzone i rozszczelnienie. Znajdujące się w nich substancje przenikają do gleby, wokół składowiska czuć nieprzyjemny, chemiczny zapach. Wiele osób mieszkających nieopodal składowiska skarży się na dolegliwości zdrowotne - m.in. zapalenie spojówek, dziwny posmak w ustach, bolące gardło.

 

ZOBACZ: Dziennikarze Polsatu żegnają koleżankę. "Zawsze uspokajała, że wszystko będzie dobrze"


- Trzeba wziąć pod uwagę działanie nowotworowe tych substancji, które nie ujawni się w ciągu dwóch, trzech, czterech tygodni, ale z czasem okaże się, że na danym terenie liczba zachorowań na nowotwory, czy to układu oddechowego czy inne, jest zdecydowanie wyższa - tłumaczy dr Katarzyna Rzeszutek, specjalista chorób płuc.


Zdaniem straży pożarnej składowisko stanowi również bardzo duże zagorzenie pożarowe. W związku z tym wójt gminy Chodów wszczął postępowanie administracyjne, które zakończyło się wydaniem decyzji nakazującej natychmiastowe usunięcie szkodliwych odpadów. Z właścicielem nie ma jednak kontaktu.

 

Urządził nielegalny biznes po śmierci dziadków


- Pan, który odziedziczył to, znalazł sobie pomysł na szybki zarobek, na łatwy pieniądz. Tu mieszkali jego dziadkowie, po ich śmierci urządził taki biznes. Tylko my w żaden sposób nie zasłużyliśmy sobie na to, co nas spotkało... - mówi Beata Palpuchowska, mieszkanka Szołajd.

  

Rozważane było samodzielne usunięcie składowiska przez gminę. Samorządu jednak nie stać na tak skomplikowaną operacje. Usunięcie chemikaliów i doprowadzenie terenu do stanu, który nie będzie zagrażał mieszkańcom to koszt wielu milionów złotych. Dla małej, wiejskiej gminy, to koszty nie do udźwignięcia.


- To są ponad 4 miliony złotych, gmina nie ma takich pieniędzy. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska nie ma gminie nic do zaoferowania. Apelowałem też do ministerstwa - nikt nie ma nam nic do zaoferowania - tłumaczy Marek Kowalewski, wójt gminy Chodów

 

Niewykluczona ewakuacja mieszkańców pobliskich wsi


Zdaniem gminy, władze centralne powinny wziąć na siebie usunięcie składowiska. Trzeba to zrobić do lata, gdyż przy wzroście temperatury składowane tam odpady będą jeszcze bardziej niebezpieczne. W związku z brakiem reakcji, wójt rozważa radykalną opcję - ewakuację mieszkańców czterech pobliskich wsi.

 

ZOBACZ: Nie żyje dziennikarka Polsatu Ewa Żarska


- Gdzie pójdę, do miasta? Zostawię to wszystko? Przecież ja mam tutaj krowę, świniaczka... Do miasta to zabiorę, czy mam zostawić to wszystko? Ja muszę tu zostać i czekać co będzie - mówi Władysław Kruszyński, mieszkaniec Szołajd.


Sprawę nielegalnego składowania odpadów prowadzi prokuratura. Właścicielowi działki nie postawiono jeszcze zarzutów.

 

Sprawa bomby ekologicznej w Szołajdach to ostatni reportaż Ewy Żarskiej, która zmarła ponad tydzień temu.

/grz/ "Państwo w Państwie"
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie