"Podburzanie ludzi nie skończy się dobrze. Pamiętajmy, że społeczeństwo USA jest uzbrojone"

Świat
"Podburzanie ludzi nie skończy się dobrze. Pamiętajmy, że społeczeństwo USA jest uzbrojone"
PAP/EPA/JEFFREY SAUGER
Burzliwe protesty odbyły się m.in. w Michigan na wschodzie kraju

W Stanach Zjednoczonych na sile przybiera ruch społeczny wzywający do otwarcia gospodarki. W tej sprawie demonstrowano już m.in. w Michigan, Ohio, Kentucky, Minnesocie, Karolinie Północnej i Utah. Na najbliższe dni zaplanowane są manifestacje w kolejnych stanach. W Polsat News wydarzenia te skomentowała prosto z Kalifornii Żaneta Auler, dziennikarka związana z branżą turystyczną.

Demonstracje odbywają się najczęściej pod budynkami stanowej administracji. To do gubernatorów - zgodnie z wytycznymi Białego Domu - należą decyzje co do tempa, w jakim należałoby odmrażać gospodarkę. Proces ma być stopniowy, by ograniczać rozprzestrzenianie się epidemii koronawirusa.

 

Jak najszybszego otwarcia gospodarki domaga się część środowisk konserwatywnych. Opowiadają się one za odważniejszymi krokami w celu minimalizowania skutków epidemii dla przedsiębiorców i pracowników. Krytykują władze za wprowadzenie zbyt surowych ich zdaniem ograniczeń.

 

ZOBACZ: Gubernator Nowego Jorku: jeśli Trump każe znieść kwarantannę, nie zrobię tego

 

Dużym echem odbiła się środowa demonstracja, która odbyła się w Lansing w stanie Michigan. Manifestowano tam przeciwko decyzji gubernator Gretchen Whitmer o przedłużeniu nakazu pozostania w domu do końca kwietnia.

 

- Najgorsze jest to, że Donald Trump, widząc te protesty, zaczął tweetować, podburzając mieszkańców tych stanów: "uwolnić Michigan", "uwolnić Minnesotę", mając na myśli uwolnienie tych stanów od decyzji gubernatorów o ograniczeniu przemieszczania się i kontaktów społecznych - powiedziała w rozmowie z Polsat News Żaneta Auler.

 

 

- To jest po prostu podburzanie ludzi między sobą, co naprawdę nie skończy się dobrze. Pamiętajmy, że w USA społeczeństwo jest uzbrojone. Niektóre sceny z dzisiejszych demonstracji były przerażające, jak z filmów - zwróciła uwagę Auler.

 

Trump prowadzi w ten sposób kampanię wyborczą?

 

Dziennikarka oceniła również, że obecnie wszystkie konferencje prasowe urzędującego prezydenta są na swój sposób jego wiecami wyborczymi. - To podburzanie, które Trump dzisiaj zainicjował, dotyczy stanów zarządzanych przez gubernatorów Partii Demokratycznej - podkreśliła. - Jest siedem stanów, które nie wprowadziły żadnych obostrzeń i to są stany, na czele których stoją republikanie - wskazała (Donald Trump kilkakrotnie w swoim życiu zmieniał przynależność polityczną, ale wybory prezydenckie w 2016 roku wygrał jako kandydat Partii Republikańskiej - red.).

 

Wideo: Żaneta Auler o epidemii w USA w rozmowie z Polsat News

  

- Mieszkańcy tych stanów, gdzie rządzą demokraci, "wierzą" w wirusa. Akurat Kalifornia jest najlepszym przykładem na to, że problem epidemii da się jakoś rozwiązać. W całym kraju mamy ponad 36 tysięcy ofiar śmiertelnych, a w Kalifornii - tysiąc. A jest to stan, gdzie mieszka 40 milionów ludzi - zaznaczyła Żaneta Auler. - Gubernator Kalifornii radzi sobie z problemem bardzo dobrze, podobnie gubernator Cuomo w Nowym Jorku, gdzie oczywiście liczby są dużo większe, bo to jest już 11 tysięcy ofiar. Dlatego nie ma problemu, żeby ludzie "uwierzyli", że dzieje się coś bardzo złego, ale są takie stany, gdzie do ludzi taka informacja nawet nie dociera.

 

Jak wspomina rozmówczyni Polsat News, jeszcze zaledwie miesiąc temu, kiedy przejeżdżała przez stan Utah, pracownik stacji benzynowej pytał ją, "czy faktycznie wierzy w tego wirusa", insynuując, że epidemia "to pewnie jakiś wymysł", który ma na celu obalenie rządów Donalda Trumpa.

 

ZOBACZ: Z powodu epidemii koronawirusa zawieszono prawo wymierzone w Ku Klux Klan

 

Auler mówiła też o kontrowersyjnej kwestii ubezpieczeń zdrowotnych w USA. Wyjawiła, że miesięczny koszt ubezpieczenia czterooosobowej rodziny wynosi w jej przypadku 1450 dolarów amerykańskich (zgodnie z bieżącym kursem dolara to nieco ponad 6 tys. zł - red.).

 

- Generalnie nawet jak się płaci dosyć wysokie stawki ubezpieczenia, to świadczenia do kwoty 7 tysięcy dolarów pokrywam z własnej kieszeni ja, podobnie 7 tysięcy mąż, a dopiero jak uzbieramy tam odpowiednią sumę, to ubezpieczenie zaczyna działać. Rachunki za leczenie koronawirusa mogą wynosić 35-75 tys. dolarów (145-311 tys. zł - red.) i teraz trwa wielka dyskusja nad tym, żeby państwo przejęło te koszty - stwierdziła Auler.

 

Tymczasem protestujący...

 

W ostrych słowach do manifestujących zwrócił się gubernator Kentucky Andy Beshear. - To zabije ludzi, to absolutnie zabije ludzi - przestrzegał, odnosząc się do protestów. Demonstrujący w jego stanie uważają jednak, że działania lokalnych władz wymierzone w koronawirusa są nadmierne i wykraczają poza zdrowy rozsądek.

 

ZOBACZ: 630 zgonów w stanie Nowy Jork w ciągu ostatniej doby. Od dziś obowiązek zakrywania twarzy

 

Za mniejszą rolą władz jest również Mary Burkett, która protestowała w Utah. Ubiegająca się o miejsce w stanowym parlamencie kobieta uważa, że "rząd na każdym poziomie wykroczył poza swoje kompetencje, (rzekomo po to) by chronić obywateli przed wirusem". - Amerykański obywatel jest całkowicie zdolny do decydowania, jak najlepiej się chronić - argumentowała.

 

Podejście takie reprezentowane jest w kilku amerykańskich stanach, które nie wprowadziły nakazu pozostania w domach. Jednym z nich jest Dakota Południowa. Gubernator Kristi Noem uzasadnia to amerykańską konstytucją. - Wierzę w naszą wolność i prawa. Widzę, że wiele osób w kraju porzuca swoje prawa za odrobinę bezpieczeństwa, a nie musi tego robić - mówiła.

 

W sobotę zaplanowano protesty m.in. w Maryland i Nevadzie. W poniedziałek duża demonstracja odbyć się ma w Harrisburgu w Pensylwanii. Organizatorzy spodziewają się nawet 5 tys. osób.

 

ZOBACZ: Koronawirus zabije około 60 tysięcy Amerykanów. "Nie czujemy, że najgorsze już za nami"

 

"1 maja minie prawie siedem tygodni (od wprowadzenia) ograniczeń, a termin ich zakończenia pozostaje nieokreślony" - informują w oświadczeniu. "Mieszkańcy Pensylwanii zasługują na coś więcej niż niekończące się przedłużenia. Kontynuacja blokady nie jest możliwa, gdyż jej konsekwencje gospodarcze i społeczne mogą być nieodwracalne" - oceniają.

 

Prezydent USA Donald Trump przedstawił w czwartek trzystopniowy plan otwierania amerykańskiej gospodarki. W ocenie amerykańskiego przywódcy 29 stanów spełnia kryteria pozwalające na rozpoczęcie realizacji pierwszego etapu już w tym tygodniu.

 

Przedstawiciele amerykańskich środowisk medycznych apelują, by w procesie otwierania gospodarki zachowywać ostrożność. Opowiadają się za przeprowadzeniem tego procesu z rozbiciem na etapy.

bia/ Polsat News, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie