Wicemarszałek Senatu: PiS wprowadzi stan nadzwyczajny dzień po wyborach

Polska
Wicemarszałek Senatu: PiS wprowadzi stan nadzwyczajny dzień po wyborach
M. Józefaciuk/Kancelaria Senatu
- W PiS dominuje opinia, że wybory trzeba przeprowadzić za wszelką cenę w maju - mówił Borusewicz

- Sytuacja jest groźna. Myślę, że w rządzie PiS trwa zastanawianie się, kto będzie za to odpowiedzialny. Ja sądzę, że PiS ugnie się pod argumentami opozycji, żeby wprowadzić stan nadzwyczajny, ale zrobi to na drugi dzień po wyborach - mówił we wtorek w radiu TOK FM wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz (KO).

"Jarosław Gowin na premiera; tylko w taki sposób można odsunąć PiS od władzy; jest to partia nie licząca się z ograniczeniami, które na polityków nakłada epidemia" - oświadczył w piątek wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz (KO).

 

Wicemarszałek Senatu powiedział we wtorek w TOK FM, że w świetle wydarzeń z poniedziałku, czyli dymisji Jarosława Gowina, opcja z szefem Porozumienia jako premierem jest już nieaktualna.

 

- Ugrupowanie Gowina się połamało, on nie ma w nim większości. Gra o to, co będzie w przyszłości. Gowin nie chciał brać na siebie odpowiedzialności za parcie do wyborów za wszelką cenę - dodał.

 

ZOBACZ: Koniec koalicji rządowej? Gowin wyjaśnia

 

Zdaniem wicemarszałka Senatu podobnie uważa premier Mateusz Morawiecki. - On też nie chce tej odpowiedzialności. W ostatnim wystąpieniu w Sejmie nie powiedział ani słowa o wyborach. Orzekł za to, że szczyt pandemii przypadnie na maj - czerwiec. To na pewno nie było przypadkowe. W taki sposób wskazuje, że jest przeciwny tym wyborom - ocenił Borusewicz.

 

"Morawiecki się dystansuje, Szumowski mówi bardzo ogólnie"

 

Jak mówił, "w PiS dominuje opinia, że wybory trzeba przeprowadzić za wszelką cenę w maju, żeby nie utracić władzy". - Widać wyraźnie, że Morawiecki się od tego dystansuje. Także Łukasz Szumowski, minister zdrowia, mówi bardzo ogólnie, że rozwiązania bezkontaktowe są lepsze - stwierdził polityk KO.

 

W poniedziałek wieczorem Sejm przegłosował głosowanie korespondencyjne w majowych wyborach prezydenckich. - Sytuacja jest groźna. Myślę, że w rządzie PiS trwa zastanawianie się, kto będzie za to odpowiedzialny. Ja sądzę, że PiS ugnie się pod argumentami opozycji, żeby wprowadzić stan nadzwyczajny, ale zrobi to na drugi dzień po wyborach - ocenił Borusewicz.

zdr/sgo/ TOK FM, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie