Miller o decyzji Gowina: zrezygnował ze stanowiska, ale nie z popierania Kaczyńskiego

Polska
Miller o decyzji Gowina: zrezygnował ze stanowiska, ale nie z popierania Kaczyńskiego
Polsat News

- Jarosław Gowin zrezygnował ze stanowiska, ale nie zrezygnował z popierania Jarosława Kaczyńskiego. Wyszedł z rządu, ale zostawił głosy członków swojej partii do dyspozycji Kaczyńskiego - mówił w Polsat News eurodeputowany i były premier Leszek Miller, który był w poniedziałek gościem programu "Wydarzenia i Opinie".

Były polityk SLD komentował m.in. poniedziałkową decyzję Jarosława Gowina o rezygnacji z funkcji wicepremiera i ministra nauki i szkolnictwa wyższego, która miała związek z odrzuceniem propozycji Porozumienia o przełożeniu terminu wyborów prezydenckich.

 

ZOBACZ: Gowin podaje się do dymisji. "Dzisiaj zostanie złożony projekt zmiany konstytucji"

 

- Całkowicie zgadzam się z panem premierem Gowinem co do tego, że politycy nie powinni teraz zajmować się wyborami. Trzeba oddzielić politykę od epidemii, bo nie można skutecznie walczyć z groźnym wirusem, a jednocześnie prowadzić wybory - mówił Leszek Miller. - A ponieważ nie można odroczyć epidemii, to trzeba odroczyć wybory - stwierdził.

 

Miller: ogłosiłbym stan klęski żywiołowej

 

Temu według niego powinien służyć stan klęski żywiołowej, który jak przekonywał Miller, powinien zostać w Polsce wprowadzony w związku z epidemią koronawirusa. - Ten stan zresztą już istnieje. Mamy szereg działań nadzwyczajnych, które widać gołym okiem, tylko się tego tak nie nazywa. Więc gdybym dzisiaj był premierem, to bym ogłosił stan klęski żywiołowej - oświadczył.

 

Wideo: Leszek Miller w programie "Wydarzenia i Opinie"

  

- Ale słyszał pan, jak premier Gowin kilka godzin temu na konferencji prasowej w Sejmie mówił o tym, że wprowadzając stan klęski żywiołowej Polska stałaby się bankrutem, bo to wiązałoby się z ogromnymi odszkodowaniami dla firm? - kontrował prowadzący program Bogdan Rymanowski.

 

ZOBACZ: Projekt ws. głosowania korespondencyjnego. Głosowanie ma zostać powtórzone

 

- To nieprawda - jest wiele ekspertyz, które wskazują na to, że te odszkodowania nie byłyby tak ogromne, jak się sugeruje i państwo polskie spokojnie by to wytrzymało. Myślę zresztą, i to wynika z tych ekspertyz, że obecna pomoc dla przedsiębiorstw, czy przeznaczona na ratowanie miejsc pracy pochłonie znacznie wyższe sumy - przekonywał polityk.

 

"Nic wielkiego się nie stało"

 

- Pan jako premier przeżywał różne turbulencje rządowe, więc doskonale wie, na czym polega ta gra polityczna wewnątrz rządu, wewnątrz koalicji. Jak pan widzi to, co dzieje się dzisiaj między prezesem Kaczyńskim a wicepremierem Gowinem, między Prawem i Sprawiedliwością a Porozumieniem. Czy uważa pan, że obie strony przekroczyły już tę cienką czerwoną linię, czy wciąż jest szansa na to, żeby funkcjonował rząd większościowy? - zapytał dziennikarz.

 

- Oczywiście, ten rząd większościowy dalej ma większość i będzie funkcjonował. Mówiąc zupełnie dosadnie - nic wielkiego się nie stało. Pan Gowin zrezygnował ze stanowiska, ale nie zrezygnował z popierania Kaczyńskiego. Jednym słowem, Gowin wyszedł z rządu, ale zostawił głosy członków swojej partii do dyspozycji Kaczyńskiego. Premier Gowin miał okazję do odegrania wielkiej roli, tylko że do tego powinny być zwarte szeregi partii. Dlatego że polityczna waga osamotnionego Gowina jest marna. Waga Gowina jako lidera partii i idących za nim jego ludzi byłaby ogromna - skonstatował gość programu.  

Gowin o nowym projekcie PiS ws. wyborów: ZOBACZ: Koniec koalicji rządowej? Gowin wyjaśnia

emi/grz/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie