USA w obliczu koronawirusa. Na razie bez kwarantanny trzech stanów

Świat
USA w obliczu koronawirusa. Na razie bez kwarantanny trzech stanów
PAP/EPA/JUSTIN LANE
Prezydent USA rozważa objęcie kwarantanną trzech stanów: Nowy Jork, New Jersey i części Connecticut

Donald Trump oświadczył w sobotę, że Nowy Jork nie wymaga kwarantanny z powodu pandemii koronawirusa. Wcześniej prezydent USA mówił, że rozważa objęcie kwarantanną stanów Nowy Jork i New Jersey oraz części Connecticut.

Trump na Twitterze poinformował, że zwrócił się do federalnych urzędników służby zdrowia o wydanie "zaostrzonych dyrektyw dotyczących podróży". Zalecenia te mają być egzekwowane przez gubernatorów stanu Nowy Jork, New Jersey i Connecticut w porozumieniu z rządem federalnym.

 

"Kwarantanna nie będzie konieczna. Dziś wieczorem Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom wydadzą instrukcje w tej sprawie" - napisał.

 

 

Ostrzeżenia przed niepotrzebnymi podróżami

 

Amerykańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom ostrzegło w sobotę mieszkańców stanów Nowy Jork, New Jersey i Connecticut przed niepotrzebnymi podróżami krajowymi w ciągu 14 dni w związku z pandemią koronawirusa.

 

ZOBACZ: Koronawirus może zabić w USA nawet 162 tys. ludzi. Analiza Uniwersytetu Waszyngtońskiego

 

W poradniku dotyczącym podróży, opublikowanym na stronie internetowej Centrum, stwierdza się, że ostrzeżenie nie dotyczy pracowników "sektorów infrastruktury krytycznej", w tym specjalistów transportu drogowego, zdrowia publicznego, usług finansowych i dostawców żywności.

 

"Nie musimy tego robić, ale jest szansa, że jeszcze dziś ogłosimy kwarantannę"

 

Wcześniej w sobotę Trump mówił dziennikarzom w Białym Domu, że rozważa wprowadzenie kwarantanny dla stanów Nowy Jork i New Jersey oraz części Connecticut. - Nie musimy tego robić, ale jest szansa, że jeszcze dziś ogłosimy kwarantannę - krótkie dwa tygodnie dla Nowego Jorku, prawdopodobnie New Jersey i części Connecticut - wyjaśniał.

 

Trump podkreślił, że kwarantanna oznaczałaby ograniczenia w podróżach, tzn. poddane jej osoby nie mogłyby podróżować do innych części USA. Ograniczenie nie dotyczyłoby handlu.

 

Ponad 2 tysiące zgonów

 

Łącznie ponad 2 tys. osób zakażonych koronawirusem zmarło do tej pory w Stanach Zjednoczonych - wynika z danych przedstawionych w sobotę w raporcie Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa. 

 

Liczba zakażonych koronawirusem i zmarłych z powodu Covid-19 rośnie w USA z dnia na dzień. W piątek dzienna liczba zgonów wyniosła ponad 400. Sobota będzie prawdopodobnie kolejnym dniem z rekordem. Zakażonych jest, według raportu, ponad 121 tys. osób.

 

Gubernator stanu Illinois w USA J.B. Pritzker poinformował, że z powodu zakażenia koronawirusem zmarło w tym stanie niemowlę - podał w sobotę "The New York Times". To pierwszy na świecie przypadek śmierci tak małego dziecka z powodu choroby Covid-19.

 

Eksperci i lokalne władze ostrzegają, że szczyt epidemii jeszcze przed Amerykanami. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) obawia się, że Stany Zjednoczone, zamieszkane przez blisko 330 milionów osób, mogą stać się kolejnym epicentrum pandemii.

 

Ogniska choroby w różnych miejscach USA

 

Obecnie większość zgonów rejestrowana jest w stanie Nowy Jork. Władze proszą uciekających z tego regionu w inne miejsca kraju, by poddawali się dwutygodniowej kwarantannie.

 

ZOBACZ: "To czas ataku na wirusa". WHO alarmuje, że kwarantanna nie wystarczy

 

Duże ogniska choroby występują też w stanie Waszyngton, Kalifornia, Michigan, Luizjana i New Jersey. W mieście Nowy Jork, a także w Nowym Orleanie oraz Detroit, szpitale pracują blisko swoich limitów.

 

Amerykańscy lekarze i władze lokalne w dramatycznych apelach proszą o pomoc i dostawy sprzętu ochronnego oraz urządzeń medycznych. Ostrzegają, że niedługo zacznie brakować respiratorów oraz łóżek dla chorych. W niektórych miejscach USA służby medyczne zmuszone są nosić maseczki ochronne przez kilka dni.

ac/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie