"Nie powinno nas uspokajać, że mamy dużo mniej przypadków niż we Włoszech"

Polska
"Nie powinno nas uspokajać, że mamy dużo mniej przypadków niż we Włoszech"
Polsat News
Specjalista chorób zakaźnych dr hab. Ernest Kuchar

- We Włoszech pierwszy przypadek koronawirusa potwierdzono 28 stycznia, czyli Włochy są 4-5 tygodni przed nami, a liczba zakażonych co kilka dni może się podwajać. Nas nie powinno uspokajać, że mamy dużo mniej przypadków. Miesiąc temu we Włoszech również było dużo mniej przypadków - powiedział w Polsat News dr hab. Ernest Kuchar, specjalista chorób zakaźnych.

W ciągu ostatniej doby we Włoszech zmarło 889 osób zakażonych koronawirusem - poinformowała w sobotę Obrona Cywilna. Łącznie w kraju zanotowano dotąd 10 023 zgony z powodu epidemii, najwięcej na świecie.

 

Ogólna liczba potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem we Włoszech wzrosła z 86 498 w piątek do 92 472 w sobotę.

 

ZOBACZ: Ponad 10 tys. zgonów w związku z koronawirusem we Włoszech

 

Najwięcej zgonów w ciągu jednej doby zarejestrowano dotąd w piątek - 919 osób; w czwartek było to 712, w środę - 683, we wtorek - 743, a w poniedziałek - 602 osoby.

 

Włochy są obecnie na drugim miejscu na świecie, za USA, pod względem liczby wykrytych przypadków zakażenia.

 

"Jesteśmy na początku tego, co we Włoszech się dzieje obecnie"

 

Doktor Kuchar podkreslił, że "Włochy są niejako przesunięte w czasie o ponad 4 tygodnie". - Jeżeli u Włochów zaczęło się to ponad miesiąc wcześniej, to po prostu my jesteśmy na początku tego, co we Włoszech się dzieje obecnie. Mam nadzieję, że oczywiście do tego nie dojdzie, ale nas nie powinno uspokajać, że mamy dużo mniej przypadków. Miesiąc temu we Włoszech również było dużo mniej przypadków - mówił kierownik kliniki pediatrii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. 

 

ZOBACZ: "Zostańcie w domu, abyśmy doczekali kolejnej Wielkanocy". Apel wiceministra zdrowia

 

Specjalista chorób zakaźnych przypomniał, że "jeden chory zaraża średnio od dwóch do trzech osób".

 

WIDEO: rozmowa z doktorem Ernestem Kucharem 

Gość "Nowego Dnia" w Polsat News, zapytany, kiedy epidemia może się skończyć, odparł, że "to nie jest kwestia tygodni, raczej miesięcy". - Dużo zależy od nas. Jeżeli jeden chory zacznie średnio zarażać mniej niż jedną osobę, to zjawisko się cofnie. Z dwóch chorych zrobi nam się jeden chory, itd. Wtedy liczba chorych zacznie spadać. Tego jeszcze nie obserwujemy, ale jeżeli to się zacznie, to jest to tylko kwestia czasu, żeby epidemia wygasła - podkreślił dr Kuchar.

 

Zachowujmy bezpieczny dystans

 

Kierownik kliniki pediatrii przypomniał, by przede wszystkim zachowywać bezpieczną odległość od osób chorych. - Jeżeli będziemy w odległości 3-5 metrów od osoby zakażonej, to nie ma szans, żeby ten wirus w wystarczającej ilości się do naszego organizmu dostał - mówił w Polsat News.

 

Zaznaczył, że mycie rąk również zmniejsza ryzyko. - Po dotykaniu klamek, poręczy w autobusie, trzeba myć ręce i powstrzymywać się przed dotykaniem śluzówek - powiedział dr hab. Ernest Kuchar.

luq/ Polsat News, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie