Lekcje online mają być obowiązkowe. "Połączenie z nauczycielem na 15 minut"
- Egzamin ósmoklasisty powinien rozpocząć się 20 kwietnia. Obecna decyzja o ograniczeniu zajęć do 10 kwietnia nie wpływa na termin jego przeprowadzenia - mówił w programie "Gość Wydarzeń" minister edukacji Dariusz Piontkowski.
Minister przyznał, że w przypadku przedłużenia przerwy "w grę wchodzą różne warianty".
- Prawo zezwala dziś ministrowi edukacji na to, by zmieniać porządek roku szkolnego. W zależności od tego jak będzie się rozwijała sytuacja, podejmiemy odpowiednią decyzję - przekazał Piontkowski, zaznaczając, że resort jest w stałym kontakcie z Centralną Komisją Egzaminacyjną.
Arkusze egzaminacyjne są przygotowane
Gość "Wydarzeń" pytany o możliwe przesunięcie terminów matur, zapewnił, że arkusze egzaminacyjne są już przygotowane. - Tak naprawdę pozostaje kwestia pewnej logistyki i przewiezienia arkuszy do szkół. Cała operacja trwa kilka dni. Ostateczną decyzję możemy podjąć jeszcze za jakiś czas - wyjaśnił minister.
ZOBACZ: Uwaga na podrobione maski! Unia Europejska tropi oszustów
- W tej chwili analizujemy możliwe warianty i jakie działania trzeba będzie podjąć, w zależności od tego jak będzie rozwijała się epidemia koronawirusa w Polsce. To główny czynnik, który zdecyduje, czy trzeba będzie przekładać egzamin - mówił Piontkowski.
- 90 kilka proc. szkół jest już w tej chwili gotowych, by tego typu zajęcia prowadzić. Wydaje się więc, że bez większego problemu będzie można realizować materiał poprzez nauczanie "na odległość" - powiedział Piontkowski.
Lekcje w sieci obowiązkowe od poniedziałku
Opowiedział także, jak będą wyglądały lekcje on-line, które od przyszłego tygodnia staną się obowiązkowe. Piontkowski zaprzeczył, jakoby dzieci miały spędzać przed komputerem godziny, na wzór klasycznych lekcji w szkole.
ZOBACZ: "To dla nas czarny scenariusz". Pandemia koronawirusa sparaliżowała turystykę
- To będzie kilka lekcji on-line dziennie. Możemy połączyć się na 10-15 minut, nauczyciel zada zadanie, fragment do przeczytania i wtedy łączymy się ponownie, a nauczyciel je sprawdzi - minister starał się rozwiać obawy.
Przyznał też, że nie można odgórnie polecić żadnej aplikacji i w tym temacie zostawia szkołom dowolność.
- Można sobie też wyobrazić indywidualne, pojedyncze spotkania z nauczycielami, gdyby z jakiegoś powodu nie można by było uczęszczać w lekcjach zdalnie, albo uczeń chciałby poprawić ocenę - dodał minister.