"Daily Mail": Chińczycy wracają do ojczyzny, by... uniknąć koronawirusa
"Tłumy ludzi tworzą ogromne kolejki na granicy Chin, czekając na wjazd do kraju w celu uniknięcia koronawirusa" - pisze "Daily Mail". Na opublikowanych zdjęciach widać tłumy w punkcie kontrolnym w Shenzhen.
Chińczycy wracają do swojego kraju. Bez względu na koszty podróży decydują się na to, by przedostać się do ojczyzny. Według doniesień mediów zamożni Chińczycy wynajmowali nawet prywatne odrzutowce po to, by uciec do Hongkongu przed pandemią koronawirusa.
China and HK wealthy flee coronavirus in west by private jet https://t.co/oLlbpLXIpw
— Financial Times (@FT) March 19, 2020
Jak informował "Financial Times", w tym tygodniu międzynarodowe lotnisko w Hongkongu miało swój najbardziej pracowity dzień w historii.
ZOBACZ: Radykalne kroki Rosji. Zakaz wjazdu dla cudzoziemców
W środę odnotowano tam najwyższy poziom startów oraz lądowań. Dodatkowo, maksymalna liczba prywatnych odrzutowców, jakie mogą przebywać na terenie lotniska, została osiągnięta.
Tłumy podczas kontroli
Zdjęcia, które krążą w sieci, pokazują wielkie kolejki osób, które czekają, by przejść przez punkt kontrolny na granicy z Chinami kontynentalnymi.
Jak podkreśla "Daily Mail", sceny przedstawione na fotografiach, pochodzą z poniedziałku. Do takich sytuacji miało dojść w zatoce Shenzhen, czyli w jedynym aktualnie działającym punkcie, gdzie obywa się kontrola między Hongkongiem a Shenzhen.
Swathes of people form huge queues at China's border https://t.co/ekMU3pZGVv
— Daily Mail Online (@MailOnline) March 19, 2020
Rząd Hongkongu wprowadził obowiązkową kwarantannę dla przybywających - nie dotyczy ona jedynie tych, którzy wracają z Chin kontynentalnych, Makau oraz Tajwanu.
ZOBACZ: To pierwszy taki dzień od wybuchu epidemii. W Wuhan nie ma nowych przypadków zakażeń
Dziś po miesiącach walki z wirusem, z Chin przybyła dobra wiadomość. W Wuhan nie ma nowych przypadków zakażeń, w ciągu ostatniej doby nie przybyło nowych zachorowań na koronawirusa, Eksperci ostrzegają, że może dojść do drugiej fali infekcji, jednak wiele osób wraca już do pracy, a nawet korzysta z życia towarzyskiego.
Czytaj więcej