Wypadek kolejowy w Wilkowicach. Auto wjechało pod pociąg, dwie osoby ranne

Polska
Wypadek kolejowy w Wilkowicach. Auto wjechało pod pociąg, dwie osoby ranne
Facebook.com/Leszno112
Do wypadku doszło na przejeździe z rogatkami i sygnalizacją świetlną; nie wiadomo, czy zadziałały poprawnie

Samochód osobowy wjechał pod nadjeżdżający pociąg w miejscowości Wilkowice (woj. wielkopolskie). Dwie osoby znajdują się pod opieką służb medycznych. Kobieta jechała z synem, gdy do szło do zderzenia z szynobusem.

We wtorek po godz. 14:30 samochód osobowy wjechał prosto pod nadjeżdżający pociąg w miejscowości Wilkowice w powiecie leszczyńskim.

 

Na przejeździe jest sygnalizacja

 

- Do wypadku doszło na przejeździe kolejowym przy ul. Dworcowej w Wilkowicach - przekazała polsatnews.pl asp. sztab. Monika Żymełka, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Lesznie. W wypadku ucierpiała 40-letnia kierująca pojazdem, mieszkanka gminy Lipno. Ucierpiał także jej 19-letni syn - powiedziała policjantka.

 

- W chwili przybycia służb ratunkowych na miejsce wypadku kobieta była nieprzytomna. Wraz z synem została przetransportowana do szpitala. 19-latek nie odniósł poważnych obrażeń - uściśliła Żymełka. Dodała, że 40-latka nadal nie odzyskała przytomności.

 

ZOBACZ: Pociąg uderzył w quada. Nie żyją ojciec i jego 8-letni syn

 

Do wypadku doszło na przejeździe z rogatkami i sygnalizacją świetlną. Nie wiadomo, czy urządzenia zadziałały poprawnie. Okoliczności zdarzenia będzie badać policja.

 

Żaden z pasażerów pociągu nie ucierpiał w wypadku. Na trasie kolejowej E59 Poznań Główny - Leszno wystąpiły jednak utrudnienia. Przejazd w obie strony był zablokowany.

 

 

Rano wypadek śmiertelny pod Piszem

 

We wtorek rano doszło do wypadku na niestrzeżonym przejeździe kolejowym niedaleko Pisza (woj. warmińsko-mazurskie). 30-letni kierowca zginął na miejscu. Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia, jednak prawdopodobną przyczyną wypadku była nieuwaga kierowcy.

 

- Ta linia była dłuższy czas zamknięta z powodu remontu i często kierowcy z przyzwyczajenia, że tędy nic nie jedzie, wjeżdżają na ten przejazd dosyć pewnie - powiedział Polsat News Piotr Romanowicz, przedstawiciel przewoźnika "Barter", do którego należała lokomotywa.

bia/hlk/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie