Lamborghini w rowie, a kierowcy brak. Auto usunięto, trwają poszukiwania szofera [WIDEO]

Moto
Lamborghini w rowie, a kierowcy brak. Auto usunięto, trwają poszukiwania szofera [WIDEO]
Pxhere/Twitter/VoetbalprofCom
Auto pochodziło z Niemiec i zostało wynajęte. Śledczy ustalili już tożsamość kierowcy, ale wciąż go nie znaleźli

Białe Lamborghini Aventador zostało znalezione w rowie przy autostradzie A9 w pobliżu holenderskiego Heemskerk. Wewnątrz auta nie było ani kierowcy, ani pasażerów. Świadkowie przekazali policji, że auto było częścią orszaku weselnego, a kierowca po wjechaniu do rowu odjechał innym z aut.

- Z nieznanych przyczyn kierowca lamborghini stracił kontrolę nad kierownicą, wpadł w poślizg, zjechał na przeciwległy pas ruchu, uderzył w nadjeżdżający z przeciwka samochód i zjechał z nasypu do rowu - poinformował rzecznik holenderskiej policji o zdarzeniu, do którego doszło w sobotę ok. godz. 14:35. 

 

Porzucone z uniesionymi drzwiami

 

Kiedy po otrzymaniu zgłoszenia, na miejscu pojawił się patrol policji, zastał uniesione drzwi (w lamborghini drzwi otwierają się do góry), ale nie zastano ani kierowcy, ani pasażerów. Auto było częściowo zanurzone w wodzie. 

 

ZOBACZ: Pożyczyli lamborghini na ślub. Rozbili je, a kobietę kierującą autem, z którym się zderzyli, opluli

Świadkowie poinformowali służby, że Lamborghini Aventador stanowiło część orszaku weselnego, a po zdarzeniu kierowca wsiadł do innego z aut w nim jadących. 

 

Lamborghini trafiło na policyjny parking

 

Lamborghini usunęła z rowu pomoc drogowa, następnie auto trafiło na policyjny parking. Ustalono, że pochodziło z Niemiec i zostało wynajęte. Śledczy znają już tożsamość kierowcy, ale wciąż go nie znaleźli.

 

 

Lamborghini Aventador swoją premierę miał 28 lutego 2011 r. na Międzynarodowym Salonie Samochodowym w Genewie. Jego nazwa, podobnie jak wielu wcześniejszych modeli lamborghini, nawiązuje do korridy - walk byków. Silnik V12 o pojemności skokowej 6498 cm³ generuje w najmocniejszej wersji 760 KM. 

 

ZOBACZ: Rozbił lamborghini warte ponad milion złotych. Rozpłakał się, gdy zobaczył, co zrobił

 

Za przeniesienie napędu odpowiada jednosprzęgłowa zautomatyzowana 7-biegowa przekładnia. Auto posiada napęd na cztery koła, co teoretycznie powinno pomóc w utrzymaniu pojazdu na drodze, ale tak się nie stało w przypadku opisanym powyżej. 

 

Cena nowego egzemplarza Aventadora - w najtańszej wersji - wynosi blisko 2 mln zł. 

grz/luq/ "De Telegraaf", polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie