Narciarz wywołał lawinę w Bieszczadach

Polska
Narciarz wywołał lawinę w Bieszczadach
Facebook/GOPR Bieszczady
Lawina zeszła po południu na północnych stokach Połoniny Caryńskiej

W Bieszczadach obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego. W piątek po południu na północnych stokach Połoniny Caryńskiej zeszła lawina długa na ok. 120-150 metrów. Wywołał ją narciarz, który znalazł się poza jej zasięgiem – poinformował GOPR Bieszczady.

W ciągu ostatniej doby w Bieszczadach i Beskidzie Niskim spadło ok. 10-20 cm świeżego śniegu. Powyżej górnej granicy lasu w piątek rano obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego.


W połączeniu z silnym wiatrem śnieg spowodował "odłożenie znacznych depozytów, zwłaszcza po północnej i północno-wschodniej stronie grzbietów, tworząc nawisy śnieżne" - poinformował GOPR.


Lawina, która zeszła po południu "to typowa lawina deskowa, której szerokość wynosiła ok. 100 metrów a długość ok. 120 – 150 m i została wywołana przez narciarza, który na szczęście znalazł się poza jej zasięgiem".

 

ZOBACZ: Lawina porwała dwie kobiety. Na pomoc ruszyli snowboardziści [WIDEO]


- Rano termometry pokazywały od jednego do dwóch stopni mrozu. Na połoninach widoczność jest ograniczona do 50 metrów. Natomiast w położonych niżej miejscowościach widać w promieniu 300-500 metrów - mówił wcześniej ratownik dyżurny bieszczadzkiej grupy GOPR Paweł Szopa.

 


Ratownik przypomniał, że powyżej górnej granicy lasu nadal obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego. - Zagrożenie dotyczy m.in. połonin Wetlińskiej i Caryńskiej, Tarnicy, Halicza, Wielkiej Rawki oraz Szerokiego Wierchu – dodał Szopa.


Ostatniej doby w Bieszczadach GOPR odnotował jedną akcję ratowniczą. - Nasi ratownicy spod Tarnicy ewakuowali uczestniczkę rajdu narciarskiego, która zesłabła podczas zawodów. Wszystko jednak skończyło się dobrze - zauważył Szopa.

 

prz/msl/ polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie