Włosi wciąż nie ustalili "pacjenta zero". Szef GIS przypomina: proszę nauczyć się myć ręce
We Włoszech potwierdzono już blisko 200 przypadków zakażeń koronawirusem. Cztery osoby zmarły. - Słuchałem wypowiedzi ministra zdrowia Włoch, który był dość mocno zdziwiony faktem, że do tej pory nie mają "pacjenta zero" - mówił Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas w Polsat News. Szef GIS przypominał, że wirus przenosi się drogą kropelkową i należy "nauczyć się myć ręce".
Alarm we Włoszech wybuchł po tym, gdy na północy kraju w ciągu kilku dni stwierdzono blisko 200 przypadków zachorowań. Zmarły cztery osoby zakażone groźnym koronawirusem. W Lombardii i w Wenecji Euganejskiej zanotowano zdecydowaną większość z potwierdzonych dotąd we Włoszech przypadków zachorowań.
ZOBACZ: Pacjent z podejrzeniem koronawirusa w krakowskim szpitalu
Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas zaleca Polakom zachowanie "daleko idącego spokoju". Wracający z Włoch powinni sami się obserwować. Dodał jednak, że zagrożenie "nie jest tak wielkie, jak się wszystkim wydaje".
Najważniejsza informacja: jak do tego doszło
Gość programu "Nowy Dzień w Polsat News" podkreślał, że ważną dla całej Europy informacją jest ustalenie, "jak we Włoszech do tego doszło".
- Słuchałem wypowiedzi ministra zdrowia Włoch, który był dość mocno zdziwiony faktem, że do tej pory, przez te kilkadziesiąt godzin, nie mają "pacjenta zero". Oni muszą w tej chwili muszą w niezwykły sposób wzmóc nadzór epidemiologiczny. Ale przede wszystkim prowadzić dochodzenia epidemiologiczne, jak mogło do tego dojść - mówił Jarosław Pinkas.
Zdaniem szefa GIS, sprawa "pacjenta zero" powinna wkrótce zostać wyjaśniona.
Główny Inspektor Sanitarny uspokajał Polaków, zarówno tych podróżujących do Włoch, jaki i z tego kraju wracających. Przypominał, że ważna jest przede wszystkim higiena. - To jest wirus, który najczęściej przenosi się drogą kropelkową. W związku z tym proszę nauczyć się myć ręce - mówił Pinkas.
ZOBACZ: Koronawirus we Włoszech. Utrudnienia w ruchu międzynarodowych pociągów
WIDEO: - To jest wirus, który bardzo nie lubi mydła i detergentów - mówi szef GIS i przypomina, że 27 razy na godzinę dotykamy twarzy"
"Ten wirus bardzo nie lubi mydła"
- To jest wirus, który bardzo nie lubi mydła i detergentów, on ma taką osłonkę lipidową, która się rozpuszcza, tak że można później zastosować różnego typu środki dezynfekcyjne, które są przeznaczone do higieny rąk - wyjaśniał minister. Podkreślał, że ponieważ "27 razy na godzinę dotykamy twarzy, w związku z tym ręce powinny być czyste".
- I zachowujemy daleko idący spokój. Maski, które są często widziane w miejscach, gdzie panuje koronawirus, są przeznaczone dla ludzi chorych.
Minister Jarosław Pinkas wprawdzie starał się tonować w Polsat News emocje związane z zagrożeniem, to jednak w niedzielę GIS wydał komunikat w związku z koronawirusem i odradza w nim Polakom podróżowanie nie tylko do Chin czy Korei Południowej, ale także do Włoch (w szczególności do regionu Lombardia, Wenecja Euganejska, Piemont, Emilia Romania, Lacjum) oraz Iranu, Japonii, Tajlandii, Wietnamu, Singapuru i Tajwanu.
ZOBACZ: GIS w związku z koronawirusem odradza podróże m.in. do Włoch
Od 31 grudnia 2019 r. do 23 lutego 2020 r. na świecie odnotowano prawie 2,5 tys. zgonów z tego powodu - czytamy w komunikacie GIS.