Koniec szczytu UE. Bez porozumienia ws. budżetu

Świat
Koniec szczytu UE. Bez porozumienia ws. budżetu
PAP/EPA/OLIVIER HOSLET
"Porozumienie jest bardzo trudne m.in. ze względu na dziurę po Brexicie" - mówił przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel

W Brukseli zakończył się unijny szczyt. Państwa nie porozumiały się w sprawie budżetu na lata 2021-2027. Wcześniej informowano, że grupa przyjaciół polityki spójności, czyli kilkanaście państw, w tym Polska, jednomyślnie opowie się przeciw obniżeniu wielkości budżetu UE.

Mimo licznych spotkań bilateralnych przywódcy nie osiągnęli porozumienia w sprawie przyszłego unijnego budżetu na lata 2021-2027. Po jednej stronie były kraje, które sprzeciwiały się cięciom budżetowym, po drugiej państwa, które chciały ograniczonego budżetu.

 

- Potrzebujemy więcej czasu w przyszłości - przyznał Charles Michel, przewodniczący Rady Europejskiej. Jak zaznaczył, rozmowy są bardzo trudne m.in. ze względu na dziurę po brexicie, która wynosi 60-74 mld euro w okresie siedmiu lat. Belg zapowiedział konsultacje ze stolicami w najbliższych dniach i tygodniach, ale nie zdradził, kiedy zamierza podjąć kolejną próbę ustalenia budżetu.

 

ZOBACZ: Morawiecki: jeśli chcemy mocniejszej Europy, to potrzebujemy ambitnego budżetu

 

Jak zaznaczył, rozmowy są bardzo trudne m.in. ze względu na dziurę po brexicie, która wynosi 60-74 mld euro w okresie siedmiu lat. Belg zapowiedział konsultacje ze stolicami w najbliższych dniach i tygodniach, ale nie zdradził, kiedy zamierza podjąć kolejną próbę ustalenia budżetu.

 

Kanclerz Niemiec Angela Merkel po zakończeniu rozmów przyznała, że "różnice są zbyt duże", by osiągnąć porozumienie.

 

- Będziemy musieli ponownie przyjrzeć się sprawie - powiedziała Merkel i podkreśliła, że data następnego szczytu w sprawie budżetu nie została jeszcze ustalona. - Decyzję podejmie przewodniczący Rady Europejskiej - zaznaczyła.

 

Premier Mateusz Morawiecki przyznał, że Polsce udało się utrzymać "negocjacyjne zyski". - Mamy do czynienia z nową propozycją. Wykluczono jako źródło dochodów własnych dochody z emisji uprawnień CO2 - powiedział szef polskiego rządu.

 

- Udało nam się utrzymać kilka dodatkowych miliardów w obszarze polityki spójności i Wspólnej Polityki Rolnej. Cały czas nie jest to poziom nas satysfakcjonujący, ale jesteśmy znacznie bliżej - dodał premier.

 

Cięcia ale bez polityki spójności

 

Komisja Europejska podczas nieformalnych rozmów miała przedstawić propozycje zakładającą, że unijne wydatki będą na poziomie 1,069 proc. Dochodu Narodowego Brutto 27 państw członkowskich. Oznacza to cięcie w wysokości ok. 5 mld euro.

 

Polska Agencja Prasowa informowała, że z przedstawionego przez Komisję dokumentu wynikało, że cięcia nie dotkną wydatków na kluczową dla Polski politykę spójności. Mają one pochodzić m.in. z funduszy na badania naukowe i innowacje w ramach programu Horyzont Europa (0,9 mld euro), program kosmiczny (0,9 mld euro) i różnego rodzaju rezerw. Skasowany ma być też program mobilności wojskowej wart 1,5 mld euro.

 

Komisja Europejska miała proponować natomiast przekazanie dodatkowych 4,8 mld euro na "polityczne priorytety i specjalne sytuacje" w polityce spójności oraz 300 mln euro na Fundusz Sprawiedliwej Transformacji. Projekt zawiera też 4,4 mld euro więcej na Wspólną Politykę Rolną, w tym 2 mld euro na płatności bezpośrednie i 2,4 mld euro na rozwój obszarów wiejskich.

 

 

"Analizujemy nowe propozycje KE" - napisał na Twitterze premier Mateusz Morawiecki po nieformalnych rozmowach. "Dyskusja o budżecie to dyskusja o prawdziwych aspiracjach UE. Grupa przyjaciół spójności to kilkanaście krajów. To Grupa Ambitnej Europy. Europy, która musi stawiać sobie ambitne cele w kontekście globalnej konkurencji i lokalnych wyzwań".

bas/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie