Koniec kwarantanny na Diamond Princess. Na pokładzie wciąż są Polacy

Świat
Koniec kwarantanny na Diamond Princess. Na pokładzie wciąż są Polacy
PAP/EPA/TORU HANAI
Statek w piątek zaczęły opuszczać pierwsze osoby w zaawansowanym wieku, u których testy na obecność koronawirusa dały wynik negatywny

Obywatele RP nie opuścili jeszcze pokładu wycieczkowca Diamond Princess, ale osoby, u których test na obecność koronawirusa da wynik negatywny, będą mogły zejść ze statku w najbliższych dniach – przekazało polskie MSZ. W środę na wycieczkowcu zakończyła się kwarantanna, a osoby uznane za zdrowe mogły opuścić pokład. Łącznie na statku wykryto wirusa u 621.

"W dniach 19-21.02 osoby, których test na obecność wirusa SARS-CoV-2 dał wynik negatywny, będą mogły opuścić statek. Pasażerowie zarażeni wirusem zostaną hospitalizowani. Konsul RP w Tokio pozostaje z naszymi obywatelami w stałym kontakcie, również w kwestii ich ewentualnego powrotu do miejsc zamieszkania" - przekazało biuro rzecznika polskiego MSZ

 

ZOBACZ: Luksusowe więzienie? O życiu na Diamond Princess podczas kwarantanny

 

Wcześniej MSZ informowało, że na Diamond Princess przebywa trzech Polaków: jedna osoba z załogi i dwóch turystów.

 

14-dniowa kwarantanna

 

W środę zakończył się 14-dniowy okres kwarantanny wycieczkowca Diamond Princess, zacumowanego w pobliżu portu w Jokohamie w Japonii. Pasażerowie, u których nie wykryto zakażenia, zaczęli już schodzić na ląd – przekazały japońskie media. W momencie rozpoczęcia kwarantanny na statku było łącznie ponad 3,6 tys. osób z ponad 50 krajów i regionów.

 

Podczas kwarantanny służby medyczne codziennie informowały o wykryciu nowych przypadków infekcji wśród osób zamkniętych na wycieczkowcu. Łączna ich liczba wzrosła w środę do 621. Zakażeni zabierani byli do szpitali.

 

ZOBACZ: Japonia: 99 kolejnych zakażonych koronawirusem na Diamond Princess

 

Japoński minister zdrowia Katsunobu Kato oświadczył, że nie ma potrzeby dalszej izolacji schodzących ze statku osób, które przeszły 14-dniową obserwację, a testy na obecność wirusa dały u nich wynik negatywny.

 

Nie dotyczy to jednak osób, które miały na statku bliski kontakt z zakażonymi. Takie osoby pozostaną na razie na wycieczkowcu i będą wciąż obserwowane, nawet jeśli nie wykryto u nich wirusa. Operator statku zdecyduje, kiedy niezarażeni członkowie załogi będą mogli opuścić pokład. Od wszystkich pasażerów pobrano próbki do testów - podała w środę agencja Kyodo, powołując się na resort zdrowia.

 

Statek opuścili pierwsi pasażerowie

 

Statek już w piątek zaczęły opuszczać pierwsze osoby w zaawansowanym wieku, u których testy na obecność koronawirusa dały wynik negatywny. W pierwszej kolejności zabierane były osoby cierpiące na chroniczne schorzenia oraz te, które nie miały okien w kajutach.

 

W nocy z poniedziałku na wtorek ze statku ewakuowanych zostało 328 Amerykanów, którzy z Japonii zabrani zostali dwoma wyczarterowanymi przez rząd USA samolotami. Po powrocie do Stanów Zjednoczonych zostaną oni poddani kolejnej 14-dniowej kwarantannie w bazie sił powietrznych Travis w Kalifornii.

 

ZOBACZ: Pasażerowie statku "Diamond Princess", na którym pojawił się koronawirus, dostaną odszkodowanie

 

W grupie ewakuowanych Amerykanów jest 14 osób, u którycn stwierdzono zakażenia koronawirusem. Na pokładzie samolotu zostali oni umieszczeni w "specjalnej strefie izolacji".

 

Jak podkreślają agencje wycieczkowiec Diamond Princess jest największym skupiskiem osób zakażonych koronawirusem poza Chinami kontynentalnymi. 542 przypadki infekcji to więcej, niż jest stwierdzonych wszystkich zakażeń poza granicami Chin.

 

Pierwszą osobą na statku, u której wykryto koronawirusa, jest 80-letni obywatel Chin. Został on 25 stycznia wysadzony na ląd w Hongkongu i przekazany służbom medycznym. W Hongkongu armator postanowił skierować statek do portu w Jokohamie i zorganizował badania lekarskie pasażerów oraz załogi.

emi/prz/pgo/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie