Funkcjonariusze CBA weszli do gabinetu Banasia. NIK: to próba zastraszenia

Polska
Funkcjonariusze CBA weszli do gabinetu Banasia. NIK: to próba zastraszenia
Polsat News
Funkcjonariusze CBA w środę pojawili się w siedzibie NIK. Do przeszukania jednak nie doszło

- Rzecznik NIK przekazał, że funkcjonariusze CBA tak naprawdę weszli do gabinetu prezesa NIK siłą. Wcześniej wysocy rangą urzędnicy nie chcieli wpuścić ich do gabinetu, bo jak tłumaczyli "nie było ku temu przesłanek" - poinformował reporter Polsat News Dawid Styś. Według NIK przeszukanie miało na celu zastraszenie kontrolerów wykonujących czynności w organach administracji rządowej.

W środę Onet podał, że funkcjonariusze CBA prowadzą przeszukania w mieszkaniach prezesa NIK Mariana Banasia w Warszawie, w Krakowie i w krakowskim mieszkaniu jego córki. Informację potwierdził rzecznik prasowy białostockiej prokuratury Paweł Sawoń. Wyjaśnił, że rewizje są prowadzone na potrzeby śledztwa dotyczącego m.in. podejrzeń nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych Banasia.

 

ZOBACZ: Polsat News: CBA w siedzibie NIK

 

Polsat News jako pierwszy podał informację, że CBA weszło również do siedziby Najwyższej Izby Kontroli.

 

"Nie zostały spełnione konstytucyjne przesłanki"

 

Po południu kierownik działu prasowego NIK Zbigniew Matwiej potwierdził, że w budynku Izby są agenci CBA, jednak do przeszukania nie doszło, "ponieważ prezes NIK uznał, że nie zostały spełnione konstytucyjne przesłanki".

 

- Zdaniem prezesa NIK nie ma przesłanek ku temu, żeby w prywatnej sprawie, agenci CBA wchodzili do służbowego gabinetu urzędnika. Po drugie Banaś wskazuje, że Izba to organ niezależny w związku z czym nie wystarczy jedynie nakaz przeszukania wydany przez prokuraturę regionalną - przekazał reporter Polsat News Dawid Styś.

 

WIDEO: kierownik działu prasowego NIK przyznaje, że przeszukanie odbywa się bez zgody prezesa Banasia

  

 

Po kilku godzinach funkcjonariusze ostatecznie weszli do gabinetu Mariana Banasia. - Agenci CBA są w tej chwili w środku, zamknęli za sobą drzwi. Prezesa w tej chwili nie ma w budynku, a wcześniej z jego strony nie było wydanej żadnej zgody - poinformował Matwiej.

 

Rzecznik dodał też, że "wszystko co się dzieje jest dla nich zaskoczeniem".

 

Funkcjonariusze wyszli z budynku Izby przed godz. 21. Kontrola trwała ok. 7 godzin.

 

"Bezprecedensowe działania"

 

Najwyższa Izba Kontroli w wydanym komunikacie twierdzi, że działania prokurator Elżbiety Pieniążek z Prokuratury Regionalnej w Białymstoku to "łamanie prawa" i "naruszanie niezależności konstytucyjnego, niezależnego organu kontroli państwowej".

 

"Pani Prokurator bez dopełnienia obowiązku uzyskania uchylenia immunitetu Prezesowi Najwyższej Izby Kontroli zarządziła przeszukanie pomieszczeń znajdujących się w Najwyższej Izbie Kontroli. Wykonanie czynności zleciła agentom Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Pomimo protestów NIK i przekazania jej informacji o treści opinii Biura Analiz Sejmowych (...), poleciła im bezwględne wykonanie przeszukania w gabinecie Prezesa NIK" - czytamy w komunikacie.

 

NIK wskazuje, że Banaś wieloktronie podkreślał, że w jego gabinecie "nie ma żadnych dokumentów objętych postanowieniem prokuratora". "Co więcej dokumenty takie zostały przekazane agentom CBA oraz znajdują się w materiałach przekazanych przez CBA wraz z zawiadomieniem do Prokuratora Regionalnego w Białymstoku". W ocenie Izby przeszykanie było pozbawione podstaw faktycznych i prawnych, dlatego też o sprawie zostali powiadomieni marszałek Sejmu, marszałek Senatu oraz wicemarszałkowie Sejmu.

 

ZOBACZ: CBA weszło do mieszkań Mariana Banasia. Jego pełnomocnik zapowiedział zażalenie

 

"Działania organów ścigania są bezprecedensowe. Lekceważenie obowiązku uchylenia przez właściwy organ immunitetu mogą być w przyszłości praktykowane wobec parlamentarzystów, Prezesów Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego i innych osób sprawujących najważniejsze funkcje w państwie. W tej sytuacji NIK uważa, że działania organów ścigania Prokuratury miały na celu nie tylko zastraszenie Prezesa NIK, ale też wszystkich kontrolerów wykonujących aktualnie czynności kontrolne w organach administracji rządowej" - informuje NIK.

 

Matwiej wcześniej odnosił się też do medialnych doniesień o tym, że NIK wszczął kontrolę w Prokuraturze Krajowej. Rozpoczęcie kontroli potwierdził w rozmowie z portalem onet.pl szef departamentu porządku i bezpieczeństwa wewnętrznego Izby Marek Bieńkowski. - Obecność dyrektora Bieńkowskiego w prokuraturze dla nikogo nie powinna być zaskoczeniem, gdyż została ustalona z kierownictwem prokuratury w ubiegłym tygodniu. W związku z tym był on dzisiaj w prokuraturze. Ta obecność jest związana z przeprowadzaną od kilku miesięcy kontrolą - mówił Matwiej. Dodał, że jest to normalna, robocza wizyta.

bas/ PAP, Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie