"W rosyjskiej telewizji mówi się, że Stalin miał rację ws. rozstrzelania jeńców w Katyniu"

Polska
"W rosyjskiej telewizji mówi się, że Stalin miał rację ws. rozstrzelania jeńców w Katyniu"
Polsat News
"Mam wrażenie, że Rosjanie są narkomanami szowinizmu"

- Kryzys, brak sukcesów w polityce zagranicznej, trzeba szukać wroga. Rosjanie są narkomanami szowinizmu. Byli Estończycy, Gruzini, teraz padło na nas. Mamy zwarcie polityczne z Rosją - powiedział w "Wydarzeniach i Opiniach" Witold Jurasz, publicysta i były dyplomata. - Polska jest w defensywie, trzeba coś zrobić, żeby ten napór odeprzeć - ocenił historyk, prof. Sławomir Cenckiewicz.

- To stała cecha rosyjskiej polityki zagranicznej, która jest wyrafinowana, gdy prowadzi ją tamtejsze MSZ, a jak przejmuje ją Kreml to zazwyczaj ją przelicytowują. Wczoraj zrobili to w sposób zupełnie skandaliczny. W rosyjskiej telewizji padła wypowiedź, że Stalin miał rację, nakazując rozstrzelania polskich jeńców wojennych w Katyniu - mówił Jurasz o słowach jednego z czołowych rosyjskich politologów, byłego prezesa Rosyjskiego Kongresu Żydów, Jewgienija Satanowskiego.

 

Wideo: "Mam wrażenie, że Rosjanie są narkomanami szowinizmu"

  

 

- Rosyjską ofensywę organizują propagandyści a nie historycy. Ani jeden solidny, szanowany historyk, nie wziąłby udziału w tym co się dzieje, co nie znaczy, że możemy być spokojni - dodał. 

 

ZOBACZ: Grodzki spotkał się z Pelosi. Rozmawili o praworządności i Putinie

 

"Rosjanie są narkomanami szowinizmu"

 

Zdaniem Jurasza, narastający kryzys wewnętrzny w Rosji i brak sukcesów na arenie międzynarodowej sprawia, że Rosjanie są uzależnieni od poszukiwania wroga. - Mam wrażenie, że Rosjanie są narkomanami szowinizmu. To jest pewna generalizacja, są szlachetni Rosjanie, ale jak chodzi o ogół, to ten szowinizm działa - ocenił gość "Wydarzeń i Opinii".

 

- Od kiedy się zajmuję Rosją, to byli już Estończycy, Gruzini, Brytyjczycy, zawsze jakiś wróg, teraz padło na nas. Mamy zwarcie geopolityczne z Rosją, chodzi o przesłanie podprogowego sygnału na Zachód: "w 1939 r. nie doszłoby do wojny, gdyby się Zachód dogadał ze Związkiem Sowieckim, ale Polacy to uniemożliwili" - zaznaczył Jurasz.

 

ZOBACZ: Prezydent o Putinie: Chce wymazać odpowiedzialność Rosji

 

- Niewątpliwie Polska jest pod obstrzałem. Gdyby tylko Rosja atakowała Polskę to moglibyśmy powiedzieć, że jest remis ze wskazaniem na Polskę, albo że Polska wygrywa, bo wielu dyplomatów zachodnich, członków rządów, stanęło po stronie Polski. Niestety mamy szereg wypowiedzi negatywnych, również w Izraelu; są pewne sygnały z USA. Polska jest w jakimś sensie w defensywie, trzeba coś zrobić, żeby ten napór odeprzeć. Rosja, mówiąc dosadnie, przegrzała sprawę, natomiast punkt ciężkości jest jednak w przekonaniu opinii publicznej po stronie Zachodu a nie Federacji Rosyjskiej - ocenił prof. Cenckiewicz. 

 

Wygłoszone przez prezydenta Rosji przed świętami komentarze dotyczące przyczyn II wojny światowej zostały uznane na Zachodzie za próbę pisania historii na nowo i wybielanie sowieckiej kolaboracji z nazistami.

 

ZOBACZ: "Rząd planuje szereg ofensywnych działań w mediach" ws. słów Putina. Schreiber wymienił m.in. PFN

 

Rosyjski prezydent wypowiadał się na temat II wojny światowej na spotkaniu z przywódcami Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej w Petersburgu. Odczytywał tam dokumenty dotyczące wydarzeń z lat 1938-1939, kładąc szczególny nacisk na układ monachijski i zgodę europejskich mocarstw na zajęcie przez Niemcy hitlerowskie części Czechosłowacji.

 

"Przyczynili się do tego, że rozpoczęła się II wojna światowa"

 

Putin odczytywał m.in. dokumenty świadczące o kontaktach przedstawicieli ówczesnych władz polskich z przedstawicielami III Rzeszy. Oznajmił, że ludzie, którzy prowadzili takie rozmowy, "wystawili swój naród, naród polski, pod (uderzenie) niemieckiej machiny wojennej" i "przyczynili się do tego, że rozpoczęła się II wojna światowa".

 

ZOBACZ: Mosbacher do Putina: Polska była ofiarą II wojny światowej. Jest ostra odpowiedź rosyjskiej ambasady

 

Odnosząc się do 17 września 1939 roku, Putin zauważył, że w rejonie Lwowa armia polska broniła się jeszcze, gdy wkroczyła Armia Czerwona. Wyraził przy tym przekonanie, że wkroczenie oddziałów Armii Czerwonej "w znacznej mierze uratowało życie dużej liczby ludności miejscowej, przede wszystkim żydowskiej", gdyż później ludność ta zostałaby zgładzona przez hitlerowców.

 

Oznajmił także, że Armia Czerwona weszła do Brześcia "dopiero po tym, jak te terytoria zostały zajęte przez wojska niemieckie". Armia Czerwona - przekonywał - nie walczyła tam z Polakami. Putin powiedział, że "w tym czasie polski rząd utracił kontrolę nad krajem" i "nie było z kim prowadzić rozmów". "Niczego Polsce Związek Radziecki w istocie nie odbierał" - dodał rosyjski przywódca, odnosząc się do zajęcia Brześcia.

 

"Kłamstwo rozpełznie się po świecie"

 

Putin w wygłoszonym w środę orędziu kolejny raz poruszył temat roli Związku Sowieckiego w pokonaniu Niemiec hitlerowskich.

 

- Mamy obowiązek bronienia prawdy o zwycięstwie, inaczej cóż powiemy naszym dzieciom, jeśli kłamstwo, jak zaraza, rozpełznie się po całym świecie - oświadczył.

 

Poprzednie odcinki programu dostępne są tutaj.

msl/luq/ Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie