Waszczykowski: ambasador Rosji niestety zachował się skandalicznie

Polska
Waszczykowski: ambasador Rosji niestety zachował się skandalicznie
Polsat News
O reakcji polskich władz na słowa Putina porozmawiają goście programu "Wydarzenia i Opinie".

- Ambasador [Rosji- red.] niestety zachował się skandalicznie dlatego, że zaczął sobie drwić z naszych protestów. To spowodowało silną reakcję premiera - powiedział w "Wydarzeniach i Opiniach" europoseł PiS Witold Waszczykowski, były szef MSZ. Prezydent Rosji kilka dni temu zarzucił Polsce m.in. współpracę z Hitlerem.

Waszczykowski pytany przez Piotra Witwickiego "w co gra Putin", odparł, że "w odbudowę swojego mocarstwa". - Putin wiele lat temu stwierdził, że rozpad Związku Radzieckiego był największą klęską w historii Rosji. I Putin zmierza do tego, żeby ten proces rozpadu kiedyś Związku Radzieckiego i słabnięcia Rosji odwrócić - ocenił.

 

Plan A i plan B

 

- W planie A jest odbudowa takiej potęgi, jaką miał Związek Radziecki w latach 60. i 70., kiedy był mocarstwem odpowiadającym Stanom Zjednoczonym i świat był zarządzany przez taką dwójkę państw. W planie B jest stworzenie na obszarze euroatlantyckim, takiego XIX-wiecznego koncertu mocarstw, jak był właśnie w wieku XIX - stwierdził. Jak dodał, "aby zbudować tę potęgę, potrzebna mu jest (...) ideologia stalinowska zwycięskiej II wojny światowej".

 

ZOBACZ: "Nie rozumiem dlaczego tak ostro reagujemy". Korwin-Mikke o słowach Putina

 

Pytany, czy prowadzona przez Putina "taka dezinformacyjna akcja" jest skuteczna, Waszczykowski przyznał, że według niego może być skuteczna na terenie Rosji, w polityce wewnętrznej. Ocenił jednak, że "wszyscy historycy i politycy, którzy wychowani są na uczciwych historykach w świecie, nie kwestionują genezy, przyczyn i przebiegu II wojny światowej". - Także tutaj nie powinno być sporu ani za granicą, ani w Polsce - zaznaczył.

 

Na uwagę prowadzącego, że obecne działania Rosji wydają się spotykać z "dość konkretną kontrą", widoczną m.in. w mediach społecznościowych czy w poniedziałkowym oświadczeniu ambasady USA w Polsce, Waszczykowski przekonywał, że działania Rosji wciąż są niebezpieczne.

 

- Jesteśmy już wiele dekad od wybuchu II wojny światowej. To już są kolejne pokolenia, które już nie pamiętają tamtych czasów, które zostały wychowane na przykład na niemieckiej polityce historycznej, która mówiła, że za wojnę odpowiadali naziści. W Parlamencie Europejskim są niemieccy politycy, którzy mówią nam, że +pierwszą ofiarą wojny i nazizmu, były Niemcy, które zostały podbite przez "nazistów". Więc przeciętny, dwudziestoparoletni Europejczyk, nie kojarzy genezy II wojny z Niemcami hitlerowskimi - przekonywał dyplomata.

 

Nowe cele Putina

 

Waszczykowski przypomniał, że Putin "oskarżał Polskę" także w 2009 r., przed przybyciem na uroczystości rocznicowe na Westerplatte. - Organizował sympozja, konferencje, gdzie (szef polskiej dyplomacji w latach 1932-39, płk) Józef Beck był określony, jako agent niemiecki. Zakończyło się to dopiero stanowczą interwencją, wypowiedzią świętej pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego na Westerplatte, który jasno wskazał pakt Ribbentrop-Mołotow, imperializm rosyjski, a wcześniej imperializm Niemiec nazistowskich, że to doprowadziło do wybuchu II wojny światowej - mówił b. szef MSZ.

 

Zwrócił uwagę, że od tego czasu minęło 10 lat i jest "nowe pokolenie". - Putin ma przed sobą nowe cele. Mówiliśmy o tej wielkości. A za chwilę będziemy obchodzić rocznicę wyzwolenia obozu w Auschwitz, będą wybory w Stanach Zjednoczonych, będą wybory prezydenckie w Polsce. Można "mieszać", można ludziom mącić w głowach - zauważył Waszczykowski.

 

Konsultowane z prezydentem

 

Według europosła polskie władze na słowa prezydenta Putina "odpowiedziały zgodnie z podręcznikiem dyplomatycznym". 

 

Waszczykowski powiedział, że premier w swoim oświadczeniu dotyczącym słów rosyjskiego prezydenta występował w imieniu całego państwa. - Premier wielokrotnie o tym mówił, potwierdzili to urzędnicy prezydenta, że wystąpienie premiera było konsultowane z polskim prezydentem - dodał. 

 

Europoseł stwierdził, że Putin słowa o Polsce powiedział na konferencji prasowej i "prezydent polski nie powinien się włączać w to". - Gdyby prezydent Putin wystąpił z jakimś aktem oficjalnym, wtedy oczywiście prezydenckie oświadczenie mogłoby być - powiedział Waszczykowski. 

 

Ambasador w MSZ

 

Waszczykowski odniósł się również do zachowania rosyjskiego ambasadora Siergieja Andriejewa, który w piątek został wezwany pilnie do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. - Rozmowa była trudna, ale poprawna - mówił Andriejew.

 

Wideo: były minister spraw zagranicznych skrytykował zachowanie rosyjskiego ambasadora

 

  

 

Ambasador odniósł się do słów wiceministra Marcina Przydacza dla PAP, który powiedział, że "w trakcie rozmowy przekazano w imieniu polskich władz stanowczy sprzeciw wobec insynuacji historycznych, których dopuścili się kilkukrotnie w ciągu ostatnich dni przedstawiciele najwyższych władz Federacji Rosyjskich, w tym, w szczególności, prezydent Władimir Putin, jak również przewodniczący Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin".

 

ZOBACZ: Polski wiceminister odpowiada rosyjskiemu ambasadorowi. Dodał wymowne zdjęcie

 

- Na podstawie informacji opublikowanej przez PAP można by odnieść wrażenie, że wiceminister Przydacz złożył taki protest podczas mojej wizyty w polskim MSZ, a w rzeczywistości nie uczestniczył on w tym spotkaniu - podkreślił Andriejew. - Jeśli tego rodzaju oświadczenia składał, to odbyło się to poza ramami mojej wizyty w MSZ Polski - dodał.

 

Rosyjski ambasador zapewnił: "Jeśliby coś podobnego zabrzmiało podczas moich rozmów w MSZ, to wtedy, oczywiście, na te bezpodstawne i obraźliwie wobec mojego kraju i mojego prezydenta słowa byłaby udzielona stosowna odpowiedź".

 

- Była odpowiedź stanowcza Ministerstwa Spraw Zagranicznych, następnie wezwanie ambasadora. Ambasador [Rosji- red.] niestety zachował się skandalicznie dlatego, że zaczął sobie drwić z naszych, wystąpień protestów. To spowodowało silną reakcję premiera - komentował Waszczykowski na antenie Polsat News.

 

"Nie damy mu tej satysfakcji, żeby nas dzielił"

 

- Putin chciałby, żebyśmy publicznie toczyli w tej chwili spór, jak kto się powinien zachować. Nie damy mu tej satysfakcji, żeby nas dzielił, abyśmy my siebie nawzajem recenzowali - dodał. 

 

Waszczykowski zachęcił, by opozycja przyłączyła się do stanowiska premiera. - Czy opozycja kwestionuje genezę II wojny światowej? Czy opozycja kwestionuje, kto jest odpowiedzialny za II wojnę światową? Tu nie ma żadnego sporu, więc nie ma tutaj płaszczyzny do rozgrywki jakiejś politycznej między opozycją, a władzami polskimi - dodał. 

 

ZOBACZ: Ambasador Rosji w Polsce wezwany pilnie do MSZ. Chodzi o wypowiedzi Putina

 

- Ze zdumieniem obserwuję, jak opozycja wpisuje się w scenariusz, który zmierza do tego, aby nas sprowokować, abyśmy się sami pokłócili, a nie ma podstaw do kłótni - mówił Waszczykowski. 

 

Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.

pgo/msl/ Polsat News, polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie