Włoskie miasteczko usunie figurę świętego. Ufundowała ją mafijna rodzina z Kalabrii
Jeden z najpotężniejszych klanów mafii z Kalabrii na południu Włoch ufundował figurę świętego Achacego z Kapadocji, którą ustawiono przed urzędem gminy. Gdy lokalne władze dowiedziały się, kto jest sponsorem statui, postanowiły ją usunąć.
Do zdarzenia doszło w miasteczku Guardavalle w Kalabrii, mateczniku największej włoskiej mafii - 'Ndranghety. Figurę męczennika, świętego Kościoła katolickiego i prawosławnego oraz żołnierza legionów rzymskich, sfinansowała rodzina Gallace. Uważasię ją za jeden z najbardziej wpływowych mafijnych rodów. Sugestywny pomnik patrona miejscowości jako dar dla gminy został odsłonięty przed siedzibą lokalnych władz.
O natychmiastowe usunięcie figury świętego zaapelowała do urzędu gminy prefekt tamtejszej prowincji Catanzaro, Francesca Ferrandino.
Media wyemitowały zaś wypowiedź burmistrza Pino Ussii, który nie wiedząc o tym, że jest nagrywany przez ekipę telewizyjną, powiedział: "Jeśli usunę statuę, zastrzelą mnie".
Figura będzie jednak usunięta
Następnie burmistrz Ussia poinformował jednak o wszczęciu administracyjnej procedury cofnięcia zgody na ustawienie pomnika. Wyjaśnił zarazem, że wie jedynie to, że jej ofiarodawcą jest przedstawiciel miejscowej rodziny mieszkający w Rzymie. Jak dodał, darczyńca nie jest w dobrych stosunkach z krewnymi z miasteczka.
ZOBACZ: "Czeczeńska mafia chciała mnie zabić". Bartoszewski w "Plus Minus"
Media podkreślają, że mafijny ród obecny jest zarówno w Kalabrii, jak i w rejonie Rzymu.
Pomnik jako "pokaz siły"?
O usunięcie pomnika świętego Achacego z Kapadocji sprzed urzędu apelowała też prężnie działająca we Włoszech organizacja Codacons, zajmująca się obroną praw konsumentów i tropieniem wszelkich nieprawidłowości finansowych. Przypomniała, że organizacje przestępczości zorganizowanej posługują się symbolami, zwłaszcza religijnymi, by zademonstrować swoją władzę.
Podpisy pod petycją z apelem o demontaż figury zaczęli zbierać radni z innych miast i miejscowości w Kalabrii, protestując przeciwko takiemu "pokazowi siły". Poparł ich zaangażowany w walkę z 'Ndranghetą szef prokuratury w Catanzaro, Nicola Gratteri.
Komentarze