W Japonii zwodowano pierwszy na świecie statek do transportu skroplonego wodoru

Technologie
W Japonii zwodowano pierwszy na świecie statek do transportu skroplonego wodoru
Kawasaki
Dostawy ciekłego wodoru do Japonii mogą stać się faktem w 2021 roku. Stumetrowy statek Suiso Frontier posiada zbiornik o pojemności 1250 metrów sześciennych.

Trzydzieści lat temu koncern Kawasaki opracował technologię transportu skroplonego gazu LNG tankowcami. Teraz w stoczni w Kobe w Japonii został zwodowany statek, który przewiezie skroplony wodór. Gaz będzie miał temperaturę -253 stopni Celsjusza. To wstęp do stworzenia nowego szerokiego rynku dla tego surowca energetycznego. Wodór ma pochodzić z gazyfikacji złóż węgla brunatnego w Australii.

Nowy łańcuch produkcji i dostaw skroplonego wodoru to projekt eksperymentalny, który jest dopiero w fazie tworzenia. Koncern Kawasaki stworzył konsorcjum, które chce powtórzyć sukces, jakim było opracowanie przed trzydziestu laty technologii transportu skroplonego gazu ziemnego LNG - po raz pierwszy w Azji. Wcześniej technologię przewozu gazu ziemnego schłodzonego do temperatury -162 st. Celsjusza statkiem zastosowali Amerykanie i na skalę przemysłową Brytyjczycy.

 

Zwodowany 12 grudnia w stoczni Kawasaki Heavy Industries w Kobe w Japonii statek Suiso Frontier ma zbiornik o pojemności 1250 metrów sześciennych. To pierwsza na świecie jednostka przeznaczona do transportu skroplonego wodoru. Tankowiec wyjdzie jednak w morze dopiero w 2020 roku, bo na razie nie tylko nie zakończono produkcji okrętowej instalacji, nie ma także terminali, ani instalacji do skraplania gazu. Infrastruktura ta ma dopiero powstać.

 

Japończycy budują nowy rynek energetyczny

 

Statek należy do założonego w 2016 roku stowarzyszenia CO2-free Hydrogen Energy Supply-chain Technology Research Association (HySTRA), którego członkami są Kawasaki, Iwatani Corporation (Iwatani), Shell Japan Limited i J-POWER. Organizacja zajmuje się promowaniem wodoru jako paliwa przyszłości.

 

ZOBACZ: Szwecja chce zakazu sprzedaży samochodów spalinowych. Eksperci bronią diesla. Naukowcy: tylko wodór

 

Realizacją projektu zajmują się powołane w tym celu technologiczne konsorcjum, w którym udział biorą m.in. Kawasaki, Iwatani, J-POWER, Marubeni Corporation and AGL Loy Yang Pty Ltd, a także koncern paliwowy Shell. Konsorcja te zakładają stworzenie skutecznego łańcucha dostaw nowego paliwa na masową skalę, a w konsekwencji stworzenie podstaw rynku zbytu, który zapewniłby łatwo dostępne paliwo dla indywidualnych odbiorców korzystających z technologii wodorowej w codziennym życiu.

 

Potrzebną technologię napędu wodorowego lansuje m.in. Toyota, jeden ze światowych liderów w produkcji samochodów, sprzedaje już masowo produkowany model limuzyny o nazwie Mirai. To pierwszy produkowany w dużej liczbie egzemplarzy samochód na wodór, który zdaniem Toyoty wyznacza drogę rozwoju, bo oferując zasięg 550 kilometrów i możliwość zatankowania do pełna w niecałe cztery minuty ma jednocześnie zerową emisję spalin. W tym celu japoński producent opracował system ogniw wodorowych.

 

System dostaw powstaje od podstaw

 

Wodór wykorzystany w testach ma być produkowany w dolinie Latrobe w Australii ze zgazowanego niewykorzystanego węgla brunatnego z tamtejszych złóż. Zasoby surowca zapewnia organizacja New Energy and Industrial Technology Development Organization (NEDO), ktora wspiera działania stowarzyszenia HySTRA zmierzające do powstania rynku masowego obrotu skroplonym wodorem.

 

Gaz ma być skraplany w budowanych właśnie instalacjach i będzie przed transportem przechowywany w cysternach w porcie Hastings niedaleko Melbourne w stanie Nowa Południowa Walia.

 

ZOBACZ: Ze Świnoujścia wyjechało już 5 tysięcy cystern z gazem LNG

 

Skroplony przy wykorzystaniu powstającej technologii wodór ma być przepompowywany do nowych tankowców i przewożony do Japonii, gdzie będzie podstawą dla rynku zbytu dla tego paliwa. Japończycy mają nadzieję, że zapewnienie stałych dostaw i upowszechnienie ciekłego wodoru zmieni rzeczywistość. Technologicznym wyzwaniem jest transport nowego surowca na długim dystansie. W linii prostej Melbourne od Kobe dzieli 8 tysięcy kilometrów.

 

Mimo, że jednostka, która posłuży do przewozu ciekłego wodoru została już zwodowana i nadano jej imię, to budowa stumetrowego statku zakończy się dopiero pod koniec 2020 roku. Wciąż nie ma na nim instalacji do przewozu gazu. Pierwszy etap pilotażowego projektu potrwa do końca 2021 roku. Jednym z kluczowych zadań jest teraz budowa terminalu do odbioru skroplonego wodoru w porcie Kobe w prefekturze Hyogo.

 

Na początek przewiozą 1 procent

 

Japońskie konsorcjum zamierza początkowo testować technologię z użyciem jednego tankowca. Jeśli testy nowego łańcucha dostaw powiodą się, powstaną kolejne statki.

 

Sam gazowiec, choć ma brać udział w tworzeniu rynku dla nieemisyjnego paliwa przyszłości, nie jest tak czysty. Ma bowiem napęd spalinowo-elektryczny, a będzie go poruszać silnik Diesla. Pozwoli to na osiągnięcie prędkości 13 węzłów.

 

ZOBACZ: Świnoujście: rozładunek pierwszej dostawy amerykańskiego LNG. "Umacniamy naszą suwerenność"

 

Także ilość przewożonego wodoru nie będzie na razie znacząca w porównaniu ze światowym przewozem LNG. Ładowność Suiso Frontier to na razie zaledwie 1 procent całego tonażu gazowców przewożących skroplony gaz ziemny.

 

Choć obecne technologie pozyskiwania wodoru są kosztowne, są także związane z emisją dużych ilości zanieczyszczeń, to udziałowcy projektu mają nadzieję, że w przyszłości uda się te mankamenty zlikwidować. Także Międzynarodowa Agencja Energii uznała w swoim raporcie z czerwca, że wodór jako paliwo ma coraz większy potencjał - podał Bloomberg.

 

WIDEO: Japoński statek będzie przewoził skroplony wodór:

 

  

ms/hlk/ Polsat News,
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie